Grand Prix Katalonii - miejsce wiecznej batalii na szczycie
Czy Lorenzo podtrzyma dobrą passę? Czy Pedrosa ogłosi przejście na emeryturę? Może Dovizioso powtórzy sukces z zeszłego roku? Czy Rossi z Vinalesem odnajdą potencjał Yamahy?
Wyścigi MotoGP na torze Montmeló zawsze dostarczały nam ogromnych emocji. Wielu zawodników pochodzi właśnie z Hiszpanii i chce dobrze wypaść przed własną publicznością. Z drugiej jednak strony, nic tak nie smakuje, jak wygrana Włocha na terytorium wroga.
Zeszłoroczna batalię wygrał z niemałą przewagą Andrea Dovizioso na Ducati, zostawiając za sobą Marqueza i Pedrosę. Tuż za podium finiszował Lorenzo, przed Zarco, Folgerem, Bautistą, Rossim, Barberą i Vinalesem. Prawie sami Hiszpanie w pierwszej dziesiątce.
Czas najlepszego okrążenia i zarazem rekord w kwalifikacjach, to niesamowity wyczyn Marqueza (1,43.589) z 2016 roku. Rekord toru, to już osiągnięcie Folgera z ubiegłego roku (1.45,969). Najwyższa prędkość, to już klasycznie Andrea Iannone na Ducati - 347,2 km/h.
Tor ciągnie się przez teraz przez 4627 metrów (wcześniej 4655), w prawą stronę, przez 8 (wcześniej 9) prawych i 5 (przed zmianami 7) lewych zakrętów. Najdłuższa prosta ma długość 1047 metrów. Konfiguracja toru zmieniła się po tragicznym wypadku Luisa Saloma, lecz zeszłoroczne wyścigi znów przyniosły wiele głosów sprzeciwu ze strony zawodników. W związku z powyższym, organizator powrócił do "starej" linii toru, lecz wymieniona została nawierzchnia, jak również przebudowano pobocze żwirowe przy feralnym zakręcie nr 12.
Co nas czeka w ten weekend? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale i ciężko cokolwiek zakładać. Panujący Mistrz Świata jest liderem tabeli i zwycięstwo na rodzimym obiekcie smakuje zdecydowanie lepiej. W 2017 roku stał na podium, lecz po drodze miał trochę problemów.
Dovi wygrał rok temu na Ducati, a teraz Lorenzo nabrał wiatru w żagle i czuje się zdecydowanie mocniejszy po triumfie na Mugello dwa tygodnie temu. Podpisany przez Hiszpana kontrakt z Hondą również umocnił jego pozycję, więc może być groźny.
Rossi i Vinales również celują w ten weekend w podium i twierdzą, iż maja potencjał i lepszą kontrolę nad motocyklem. Rossi wygrywał w Barcelonie aż siedem razy w klasie królewskiej i trzynaście razy z rzędy stawał na podium (1997-2009). Jak twierdzi dziewięciokrotny Mistrz Świata, nowa nawierzchnia toru pod Barceloną sprzyja motocyklom Yamahy.
Czy możemy spodziewać się walki, jaką mogliśmy podziwiać chociażby w 2009 roku? Miejmy taką nadzieję, gdyż jest wielu zawodników w stawce, którzy mają sobie coś do udowodnienia, a zdobywanie punktów na tym etapie sezonu, jest kluczem do sukcesu. Będzie się działo naprawdę dużo i tego możemy być pewni.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze