Suzuki Hayabusa – szybciej niż myślisz
Puszczasz sprzęgło, przepustnice otwierają się spokojnie, owiewki dobrze radzą sobie z fizyką, a tu nagle 250 km/h. I nierzadko sarna. Sześciotłoczkowe heble są bardzo dobre. Ale czy aż tak?
Rozpoznanie - Hayabusa jest jednym z tych sprzętów, które nie muszą się przedstawiać i reklamować i chce się je mieć ze względu choćby na samą nazwę. Mocarna Busa to pierwszy fabrycznie produkowany motocykl, zdolny przekroczyć magiczną granicę 300 km/h. To wystarczający bodziec do jej nabycia. Hayabusa jest ogromna i wygląda dokładnie tak, jakby osiągała 3 paczki bez problemu. Gdy zdawałem egzamin na prawo jazdy, w grupie miałem gościa w wieku 18 lat, który nie krył, że jeździ od roku Busą od ojca i jak zda prawko, to sobie też kupi taki sprzęt, bo jest zaje***ty. Oblał na ósemce. Suzuki Hayabusa została stworzona głównie na potrzeby krajów, które mają autostrady, albowiem tylko tam można użyć go w 100% zgodnie z przeznaczeniem.
Przeciwwskazania - Pierwsza Hayabusa powstała w 1999 roku była monstrualnie silna. Moc 175 KM i moment obrotowy 140 Nm to lotnicze wartości. Główny problem nie tkwi jednak w liczbach. Busa została zaprojektowana w taki sposób, aby była jak najbardziej aerodynamiczna, stąd opływowe, biologiczne kształty. Skutek jest taki, że rozpędzanie się do szalonych prędkości odbywa się niemal niezauważalnie. Puszczasz sprzęgło, przepustnice otwierają się spokojnie, owiewki dobrze radzą sobie z fizyką, a tu nagle 250 km/h. I nierzadko sarna. Co prawda na pokładzie mamy potężne hamulce z 6-tłoczkowymi zaciskami, ale w bardzo nagłych przypadkach mogą okazać się niewystarczające. A Hayabusa jest ciężka i długa, dlatego też prowadzi się nieco inaczej, niż maszyny tych panów z Eurosport. Głównym problemem jest to, jak temu motocyklowi udaje się maskować ogromne prędkości. Ludzka percepcja ma swoje ograniczenia, a ilość informacji, jaką dostarcza jazda z dużą prędkością jest ogromna. 200 km/h to truchcik dla tego motocykla, a pokonuje on wtedy 60 m drogi w każdej sekundzie swego ruchu. Czas reakcji w zależności od człowieka wynosi od 1 do 1,5 s. Oznacza to, że zanim zdążysz zainicjować proces wytracania prędkości, przejedziesz od 60 do 90m, nadal z prędkością 200 km/h. Aby wyhamować z takiej prędkości, potrzeba 200 - 300m. To długość peronu kolejowego, a po drodze wiele może się wydarzyć.
Powikłania - Przedstawiciel odrzutowego ptactwa, Kos - czyli Honda CBR1100XX Blackbird również jest jednakowo mocny i szybki, mimo, że nigdy 3 paczek nie osiągał. Jest tańszy i co dla wielu nie mniej ważne, ma w nazwie „Honda". ZZR 1100, 1200 i 1400 to też kosmiczne maszyny, zdolne latać z niemądrymi prędkościami. Podobnie jak bawarskie autostradowe hyper bike'i - K1200/1300.
|
|
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzea ja chce, bawarskie autostrady to dla mnie chleb codzienny. ale mam tylko fz1
OdpowiedzPrawda jest taka, że te 6-cio tłoczkowe zaciski trzeba jeszcze czymś napompować i tu Hayabusa trochę kuleje, bo pompa nie ogarnia. Także po przesiadce z Fazera 1000 stwierdziłem, że Haya ma ...
OdpowiedzHayabusa ma tylko jedną wadę. Jak się na niej przejedziesz, to będziesz cierpiał aż jej nie kupisz. Nigdy po testowej jeździe nie byłem tak napalony na kupno (mimo że 3 miesiące wcześniej kupiłem ...
Odpowiedzuzytkowalem hayabuse 2 lata i jak autor artykułu przyznaje racje ze to nie na nasze drogi dlatego tez sprzedalem bo po co sprzet gdzie nie ma nim gdzie jezdzic!!jesli chodzi o moc to bardzo lagodny...
Odpowiedzsprzet o tyle fajny , ze nie ma skoku mocy o przekroczeniu 6 tys obr , ale o tyle chory, ze ciagnie jak 600 przy 10 tys obr , juz od 2 tys obr :)
Odpowiedzchyba tylko stałeś koło hayabusy i bredzisz.
Odpowiedz