Suzuki Hayabusa. Jak ona cudownie przemienia paliwo w prêdko¶æ. Test
W nasz kalendarz testowy Hayabusa wpadła trochę z przypadku, niczym przelotny opad bardzo intensywnego deszczu na trasie, po którym poza lekko wilgotną odzieżą i brudnym motocyklem nie pozostaje żaden ślad, ale zamieszanie w naszych głowach zrobiła większy niż tsunami, którego skutki trzeba usuwać latami.
Choć w tym sezonie naszą uwagę chcieliśmy skupić głównie na poszukiwaniach najfajniejszych (dla nas) motocykl dualowych, czyli turystycznych maszyn o silnym nacechowaniu terenowym, to już kilka razy zboczyliśmy nieco z wyznaczonej ścieżki. Efektem tego był m.in. zakup przez Rafała prawie nowej, prawie trzydziestoletniej Hondy ST1100 PanEuropean. Tym razem w nasze nieodpowiedzialne ręce wpadł motocykl sportowo-turystyczny (dla młodszych widzów przypomnę tylko: to taka, wymarła niemal, kategoria motocykli), aby na nasze gorące głowy polać... wiadro wysokooktanowej etyliny. To musiało wybuchnąć. I wybuchło.
Ale po kolei. Od razu przyznaję, że po premierze trzeciej generacji Hayabusy naigrywałem się z niej bez najmniejszych skrupułów. Że "tylko" 190 KM, że "tylko" 299 km/h, że "aż" 264 kg. I w ogóle nie było mi spieszno na nią wsiadać. Ale z racji tego, że to jeden z ostatnich modeli ginącego, niestety, gatunku, z kronikarskiego obowiązku wypadało się nią przejechać. O dziwo, Suzuki zgodziło się przekazać nam kluczyki do Sokoła i się zaczęło.
Właściwie od pierwszych chwil za kierownicą Hayabusa skradła moje serce. Przede wszystkim pozycja. To jedna z najnaturalniejszych i najwygodniejszych pozycji, jaką można sobie wymyślić na motocykl i wszyscy enurokrzesełkowcy mogą opowiadać swoje kocopoły, jak to wygodnie jest siedzieć na taborecie z rozpostartymi ramionami. Nie jest, w dodatku bolą na nich plecy, więc albo kłamią, albo się nie znają, względnie - nigdy nie jeździli sportem. Nisko umieszczone siodło "oszukuje" nieco masę i trudno jest uwierzyć, że Hayka waży grubo ponad ćwierć tony. Jej masa, przez dość nisko umieszczony środek ciężkości, moc i pokaźny moment, zwyczajnie ginie gdzieś już przy pierwszym puszczeniu sprzęgła. Ruszanie to prawdziwa poezja. Moment generowany przez 1340 ccm nawet na obrotach biegu jałowego sprawia, że trzeba arcyantytalentu, aby Suzuki zgasło nam przy ruszaniu. A potem… Potem jest już tylko lepiej. Świetne wyważenie, stabilność i liniowe oddawanie mocy sprawie, że jazda generuje tę nieorganiczną radość nie tylko z jazdy, ale też obcowania z tą maszyną.
Jaka jest Suzuki Hayabusa - zobacz film »
Nadal pozostaję przy swoim i twierdzę, że Hayabusa nie jest najpiękniejszym motocyklem. Są ładniejsze i… dużo ładniejsze. Są oczywiście i bardziej pokraczne. Ale trzeba z uczciwością przyznać, że za samo wykonanie należy się Suzuki spore uznanie. Motocykl z japońskim VIN-em - co warto zauważyć - jest zrobiony naprawdę dobrze. Lakier, spasowanie elementów i jakość użytych materiałów stoi na bardzo wysokim poziomie. Nawet jeśli zaczniemy przyglądać się detalom, trudno doszukać się tu "słabszych" elementów. A już takie smaczki, jak drążone klamki utwierdzają nas w przekonaniu, że Suzuki przyłożyło się do tego modelu.
Hayabusa jest motocyklem dość długim, przynajmniej optycznie, ale wynika to z tego, że jest raczej niska. Niemniej jednak dwie osoby mają sporo miejsca do zagospodarowania, co pozwala uznać, że na dalekich trasach będzie na niej po prostu wygodnie. Na nieco krótszych, na których udało się nam sprawdzić Hayabusę w dwie osoby, nasze pasażerki jednomyślnie uznały, że jest im wygodnie. Aby w pełni wykorzystać potencjał turystyczny, trzeba ją będzie oszpecić kuframi, jednak Suzuki nie ma żadnej propozycji, więc trzeba ich szukać u dostawców zewnętrznych. Fajną propozycję ma SW-Motech ze swoim systemem szybkiego demontażu stelaży, żeby nie wozić ich ze sobą po odpięciu kufrów.
Aerodynamika Hayabusy nie budzi zastrzeżeń. Przez daleko wysunięty "nos" przedniej owiewki i nisko opadający przedni błotnik struga rozcinana jest odpowiedni wcześnie, że mimo nisko, wydawać by się mogło, poprowadzonej szyby komfortowo jedzie się nią nawet z prędkością licznikową 200 km/h. Jeśli chcemy podróżować szybciej, lepiej jest nieco pochylić się za owiewką. Istotne jest to, że przy tej prędkości Hayabusa konsumuje poniżej 8 l/100 km, co wydaje się bardzo rozsądnym wynikiem. Do tego na pokładzie Hayki zamontowano tempomat, który działa aż do prędkości 220 km/h.
Zestaw zegarów to analogowe, niespotykane praktycznie dziś, tarcze obrotomierza i prędkościomierza. Wygląda to ładnie i klasycznie, jednak z użytkowego punktu widzenia ustalenie prędkości przy tym układzie zajmuje sporo więcej czasu, niż przy cyfrowym prękościomierzu. Pomiędzy klasycznymi tarczami umieszczono kolorowy wyświetlacz. Sama nawigacja po menu nie jest zbyt intuicyjna przy pierwszym kontakcie, jednak można się w niej odnaleźć. Chyba że pokusimy się o przeczytanie instrukcji, wówczas wszystko staje się nieco prostsze, no, ale prawdziwi mężczyźni ni zniżą się do czytania instrukcji.
Nasza przygoda z Hayabusą zbyt szybko dobiegła końca i niestety musieliśmy ją zwrócić do Suzuki. Niestety. Przez tydzień jazdy udało się nam "sprzedać" ten motocykl chyba pięciu osobom. I to nie przesada. Jedna wpłaciła zaliczkę na 25th Anniversary. Rafał nie byłby sobą, gdyby też nie skusił się na ten genialny motocykl i… swoją "rocznicówkę" ma odebrać na przełomie listopada i grudnia. Ja chyba z zakupem poczekam na przyszły sezon z nadzieją, że znacząco nie podrożeje.
Suzuki Hayabusa - dane techniczne
Moc maksymalna |
140 kW (190 KM) / 9700 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy |
150 Nm/7000 obr./min. |
Przyspieszenie |
0-100 km/h: 3,2 s |
Prędkość maksymalna |
299 km/h |
Długość całkowita |
2180 mm |
Szerokość całkowita |
735 mm |
Wysokość całkowita |
1165 mm |
Rozstaw osi |
1480 mm |
Prześwit |
125 mm |
Wysokość siedziska |
800 mm |
Masa własna |
264 kg |
Typ silnika |
4-suwowy, chłodzony cieczą, rzędowy, 4 cylindry, DOHC |
Średnica i skok tłoka |
81 mm x 65 mm |
Pojemność silnika |
1340 cm3 |
Stopień sprężania |
12.5:1 |
Zasilanie w paliwo |
Wtrysk paliwa |
Rozrusznik |
Elektryczny |
System smarowania |
Mokra miska olejowa |
Skrzynia biegów |
6-biegowa |
Zawieszenie - przód |
Odwrócony widelec teleskopowy |
Kąt główki ramy / wyprzedzenie |
67° 00’ / 90 mm |
Hamulce - przód |
Brembo Stylema®, 4-tłoczkowe, dwie tarcze, ABS |
Opony - przód |
120/70ZR17M/C (58W) |
Zapłon |
Elektroniczny (tranzystorowy) |
Pojemność zbiornika paliwa |
20 l |
Cena |
81 900 zł (za rocznik 2022), 89 900 zł (za rocznik 2023) |
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeMo¿ecie co¶ wiêcej o kufrach powiedzieæ/napisaæ. Haya - turystyk, a przyda³oby siê co¶ wiêcej o kufrach.
OdpowiedzNie no, nagranie dramat. Go¶æ w czarnoczerwonej koszulce próbuje graæ pierwsze skrzypce i ca³y czas przerywa. Gdyby jeszcze mówi³ co¶ rzeczowego, ale to nic nie wnosz±cy be³kot. Dla mnie pora¿ka :(
OdpowiedzPrzepraszam. Nastêpnym razem postaram siê nie przerywaæ😜😂👌 Ale bierz Hajke do testów to zobaczysz o co chodzi 🤘
Odpowiedz