Superbike pod pr±dem. Max Biaggi testuje motocykl klasy MotoE na torze Mugello
Największą nowością sezonu 2019 w MotoGP będzie debiut klasy MotoE, czyli motocykli z napędem elektrycznym. Przygotowania idą pełną parą, a produkująca te maszyny firma Energica Motor Company testuje je w tym roku przy okazji kolejnych GP na torach całego świata. We włoskim Mugello kontrolne okrążenie wykonał legendarny Max Biaggi.
Trudno było o lepszy wybór ambasadora nowej klasy wyścigów przed włoską publicznością. Max Biaggi - czterokrotny mistrz świata w klasie 250, przez kolejne 8 lat w ścisłej czołówce w klasach 500 i MotoGP, a na koniec dwukrotny mistrz świata WSBK. Wśród włoskich legend wymieniany na jednym oddechu z Valentino Rossim. Zobaczcie, jak radził sobie na dyskretnie pogwizdującym elektrycznym superbike’u Energica:
Namówienie Maxa na taki przejazd nie było łatwą sprawą - niemal dokładnie rok temu uległ ciężkiemu wypadkowi i zapowiedział wtedy całkowitą rezygnację z jazdy na motocyklach, także rekreacyjnie. Na szczęście ewidentnie ciągnie wilka do lasu, a słowa Biaggiego po zakończeniu rundy były bardzo entuzjastyczne:
To było fantastyczne okrążenie, jak podróż w czasie! Demonstracyjny przejazd przed setkami tysięcy fanów zgromadzonych na kolorowych trybunach zabrał mnie do czasów, kiedy walczyłem o zwycięstwa w MotoGP. Pamiętam, że fankluby poszczególnych zawodników gromadziły się na konkretnych zakrętach, mój zawsze zajmował zakręt Casanova-Savelli. Przejazd motocyklem Energica był świetny i sprawił mi wiele radości. Kiedy opuściłem pit lane i zbliżałem się do pierwszego zakrętu, poczułem ulgę. Wróciłem po całym roku całkowitej przerwy od motocykli, która spowodowana była moim wypadkiem w lipcu zeszłego roku. Ogólnie mówiąc, runda w Mugello była znakomitym doświadczeniem i czymś, co chętnie kiedyś powtórzę.
Następny przystanek testowy elektrycznego superbike’a to kataloński tor Circuit de Montmelo, na którym weryfikowane będą kolejne poprawki. O tym, czy wyścigi maszyn z takim napędem dostarczają podobnych emocji, co spalinowych, przekonamy się już na początku przyszłego sezonu.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze