Australijczyk Toby Price prowadzi po drugim etapie z niewielką przewagą nad Rubenem Faria.

Tegoroczna edycja Dakaru rozpoczęła się na poważnie dopiero podczas wczorajszego, drugiego etapu, po odwołaniu niedzielnego z powodu ciężkich warunków pogodowych. Wczorajszy odcinek specjalny został skrócony dla motocyklistów do 350 km, podczas których najszybszy okazał się reprezentant fabrycznego zespołu KTM-a Toby Price.

Trasę otwierał tegoroczny faworyt, Joan Barreda (Honda), który niestety wpadł w ogromne błoto i stracił sporo czasu.

To był dość skomplikowany dzień. Musiałem otwierać trasę po wczorajszym anulowaniu odcinka. Pierwsze kilometry szły bardzo dobrze, ale niestety wpadłem w błoto gdzie zakopałem się kilkukrotnie. Później udało mi się wrócić do mojego rytmu i nadrobić trochę straconego czasu - komentował Barreda na mecie.

Barreda w klasyfikacji generalnej traci do lidera nieco ponad 3 minuty i plasuje się na 7. lokacie, za swoim zespołowym kolegą Paulo Goncalvesem. Tak jak wspominałem, po drugim etapie prowadzi Toby Price, specjalista od wyścigów pustynnych z Australii i w moim odczuciu czarny koń Dakaru 2016. Price wczoraj prezentował świetne tempo, dojeżdżając do mety z 20-sekundową przewagą nad Rubenem Faria. W klasyfikacji generalnej różnica pomiędzy dwoma zawodnikami wynosi zaledwie 2. sekundy.

Żeby jechać z takim tempem przez tydzień trzeba zaliczyć idealny wyścig. Realistycznie, to dopiero dzień pierwszy i przed nami długa droga. Musimy brać wszystko na spokojnie i zbierać kolejne dobre pozycje. Dobrze jest wygrać od samego początku, ale najważniejsze jest teraz by jechać płynnie i konsekwentnie - mówił Price.

Wśród Polaków najszybszym motocyklistą był Kuba Piątek, który po pechowym prologu intensywnie nadrabia straty. Piątek wykręcił wczoraj 36. czas, awansując na 40. pozycję w klasyfikacji generalnej. Drugi z motocyklistów, Maciej Berdysz, znajduje się na 106. miejscu w generalce, trzeba jednak pamiętać, że Maciej jedzie bez zaplecza serwisowego (i aktualnie jest 6. zawodnikiem w kategorii motocyklistów jadących samodzielnie!).

Motocykle - etap 2:

1. Toby Price (AUS), KTM, 3h 46min 24s
2. Ruben Faria (POR), Husqvarna, +20s
3. Stefan Svitko (SVK), KTM +1.28
4. Alain Duclos (FRA), Sherco, +1.51
5. Matthias Walkner (AUT), KTM, +2.00
…
36. Jakub Piątek (POL) KTM +18.19
106. Maciej Berdysz (POL) KTM +1:03.49

Motocykle - klasyfikacja generalna:

1. Price 3h 53min 11sc
2. Faria + 2s
3. Svitko +1.21
4. Duclos +1.53
5. Walkner +1.59
..
40. Jakub Piątek (POL) KTM + 23.01
105. Maciej Berdysz (POL) KTM + 1:04.58

W tym miejscu warto wspomnieć o polskich zawodnikach startujących samochodami. Świetnie w poniedziałek spisał się Adam Małysz, zaliczając najlepszy wynik wśród Polaków. Małysz był 15. na mecie drugiego etapu:

Na pierwszych fragmentach trasy nie mogłem złapać swojego rytmu jazdy. Potem, kiedy to się udało, zgubiliśmy się i musieliśmy zawracać. Mimo wszystko było całkiem nieźle - komentował zawodnik Orlen Team’u.

Debiutujący za sterami Mini Kuba Przygoński także spisał się bardzo dobrze, notując 17. czas. Marek Dąbrowski jadący ze swoim pilotem Jackiem Czachorem zakończyli dzień na 24. lokacie, a polski pilot Maciej Marton jadący z Czechem Miroslavem Zapletalem na 25. W generalce Małysz jest 15., Przygoński 16., a Dąbrowski 24. Odcinek specjalny wygrał Sebastien Loeb, legenda WRC i debiutant w Dakarze (jadący buggy Peugeota).

Na temat Rafała Sonika szerzej pisaliśmy w osobnej publikacji. Warto przypomnieć, że SuperSonik znajduje się na 6. miejscu w klasyfikacji generalnej quadów z 7-minutową stratą do prowadzącego Ignacio Casale. Rafał na mecie etapu był bardzo zadowolony z wyniku:

Foto: Honda, Barni C. / KTM, Husqvarna