tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Przebudzenie Bestii w GP Wielkiej Brytanii 2024 na Silverstone. Co to zmienia?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Przebudzenie Bestii w GP Wielkiej Brytanii 2024 na Silverstone. Co to zmienia?

Autor: Mick Fia³kowski 2024.08.07, 00:21 Drukuj

26-latek z Rimini, mistrz świata Moto2 z 2020 roku, rozpoczynał Grand Prix Wielkiej Brytanii jako czwarty zawodnik w klasyfikacji generalnej, nie tylko za broniącym tytułu Pecco Bagnaią i Jorge Martinem, ale także za dosiadającym starszego Ducati Markiem Marquezem.

Szczerze mówiąc po tym, jak Ducati postawiło na nim krzyżyk, sam skreśliłem go w walce o mistrzostwo, ale podwójne zwycięstwo na Silverstone nakazuje chyba spojrzeć na Włocha z innej perspektywy.

NAS Analytics TAG

Na półmetku sezonu Bestia nie tylko awansował na trzecie miejsce w tabeli, ale też do nowego-starego lidera generalki, Jorge Martina, traci zaledwie 49 punktów na 370 możliwych jeszcze do zdobycia.

Jak pamiętacie, dwa lata temu Bagnaia odrobił przecież znacznie więcej w walce z Fabio Quartararo, więc wszystko jest jeszcze możliwe. Tym bardziej że obecnie do zgarnięcia jest - dzięki sprintom - jeszcze więcej punktów.

Na papierze wygląda to kiepsko, ale…

Czy jednak rzeczywiście Bastianini ma w tym roku realną szansę na walkę o tytuł? Na papierze nie za bardzo. Przynajmniej, jeśli chodzi o liczby.

Niedzielne zwycięstwo na Silverstone było jego szóstym (mówimy o wyścigach głównych, a nie o sprintach) na 60 startów w MotoGP. To "skuteczność" na poziomie zaledwie 10% procent.

Jak wygląda to u jego głównych rywali? Bagnaia to 24 wygrane na 96 startów, ale więc ok. 25%, Martin to 7 na 64, a więc całkiem podobnie, a Marquez 59 zwycięstw na 179 startów, a więc niesamowite 33%.

Warto przy tym pamiętać, że Bastianini wygrał w sobotę dopiero swój pierwszy sprint w tym roku, podczas gdy Martin triumfował w krótkich tegorocznych wyścigach cztery, a Bagnaia dwa razy (przy czym ten drugi nie ukończył aż czterech sprintów, które na papierze są jego piętą achillesową).

Za Bestią przemawia jednak jego regularność. Włoch tylko raz finiszował w tym roku poza pierwszą piątką, po tym jak dostał dyskusyjną karę podczas Grand Prix Katalonii, a do tego pięć razy stał na podium.

Słaby punkt wyeliminowany?

Jego słabą stroną są z kolei kwalifikacje. Enea co prawda wywalczył pole position w Portugalii, ale tylko dwa inne wyścigi, w tym na Silverstone, zaczynał z pierwszego rzędu.

W aż pięciu czasówkach znalazł się z kolei pomiędzy dziewiątym a jedenastym miejscem, choć w Assen udało mu się mimo wszystko stanąć na podium.

Zostawmy jednak suche liczby. Bastianini rozpoczynał na Silverstone drugą połowę sezonu doskonale zdając sobie sprawę, że musi poprawić kwalifikacje i swój plan zrealizował, sięgając po trzecie pole startowe.

Po wszystkim przyznał, że kluczem do sukcesu był nie drugi, a pierwszy wyjazd na tor w Q2. Zazwyczaj podczas drugiego "coś się działo", co psuło jego czasówkę; a to żółta flaga, a to błąd…

Tym razem Włoch dopilnował, aby szybkie kółko znalazło się na tablicy już po pierwszym wyjeździe i dzięki temu ruszał do walki z pierwszej linii.

Przełom w kwalifikacjach jest bardzo ważny, ale to nie on jest kluczem do potencjalnego sukcesu Enei, co bardzo dobitnie pokazał nam niedzielny wyścig.

Podczas gdy inni zawodnicy za bardzo zużyli opony i nie byli w stanie utrzymać tempa, Bastianini był na finiszu zdecydowanie najszybszy, bez problemu wyprzedzając prowadzącego Martina na dwa kółka przed metą.

Hiszpan popełnił co prawda błąd na hamowaniu, ale po wszystkim przyznał, że nie miał on znaczenia, bo utrata prowadzenia była tylko kwestią czasu.

Styl Pecco vs Bestii

Tempa nie miał także Bagnaia, który po sobotniej wywrotce w niedzielę nie tylko jechał bardziej zachowawczo, ale też za mocno zużył opony. Gdyby było nieco cieplej, Włoch postawiłby na twardy przód, ale niższa temperatura oznaczała, że opona "medium" była jedynym słusznym wyborem.

Niestety, nie do końca pasuje ona do stylu jazdy obrońcy tytułu, który na wejściach w zakręty na mocno polega właśnie na przodzie. Jeśli ten zaczyna puszczać albo nie daje takiej pewności siebie, Pecco do skręcania zaczyna mocniej używać tyłu, wprowadzając motocykl w uślizg. Taka jazda zużywa jednak mocniej tylną oponę i tak też było w przypadku dwukrotnego mistrza MotoGP.

Bastianini jeździ zupełnie inaczej, co po niedzielnym wyścigu świetnie wytłumaczył Marc Marquez. Zdaniem Hiszpana Włoch nie tylko nie składa motocykla tak mocno w zakrętach, ale też precyzyjnie prostuje maszynę na wyjściu i nie wprowadza tylnej opony w uślizg, dzięki czemu nie zużywa jej tak mocno, jak inni.

Co prawda wszystko to powoduje, że - zdaniem Marqueza - Bastianini ma większe problemy na nowych oponach, niż jego główni rywale, ale jednocześnie maskuje je dzięki późnemu hamowaniu.

Kolejny punkt poprawiony

Tutaj ciekawostka, ponieważ tego aspektu swojego stylu jazdy Bestia nie był w stanie wykorzystywać na początku roku. W niedzielę Włoch przyznał, że w pierwszej połowie sezonu nie miał takiej samej pewności siebie na wejściach w zakręty, co na modelu Desmosedici GP23. Z czasem był jednak w stanie ją wypracować.

W połączeniu ze skuteczniejszą jazdą w kwalifikacjach przyniosło to efekt w postaci mniejszej straty w pierwszej połowie wyścigu, wynikającej z lepszej pozycji na starcie, a co za tym idzie; większego marginesu na drugą połowę wyścigu.

Takie sytuacje będą się powtarzały. Pamiętacie jego pierwszy sezon w MotoGP i świetną jazdę na Misano? Cóż, dobra wiadomość dla Bestii jest taka, że w tym roku w San Marino ścigamy się dwa razy z rzędu.

Myślę, że takich wyścigów, jak na Silverstone, będzie w tym roku więcej, ale czy wystarczająco dużo, aby Enea dogonił i przeskoczył swoich głównych rywali?

Skreśleni przez Ducati, ale nie bez szans

Tutaj robi się ciekawie, bo trzeba pamiętać, że Ducati poniekąd już go skreśliło. Włosi postanowili pożegnać się zarówno z Martinem, jak i z Bastianinim, aby zrobić w fabrycznym zespole miejsce dla Marqueza. "Nie rozumiem tej decyzji, ale szanuję ją" - powiedział w niedzielę Enea.

Trzeba pamiętać, że Bastianini pokonał już Martina w walce o miejsce w fabrycznym zespole Ducati dwa lata temu, co dla niektórych było nie lada niespodzianką. Poprzedni sezon spędził jednak w dużej części w domu, lecząc kontuzję łopatki, jaką na początku roku, w Portugalii, zafundował mu Luca Marini.

Był jednak w stanie wrócić do walki w drugiej połowie roku i wygrać w Malezji, po czym w tym sezonie symbolicznie wygrać także wyścig w Portimao. To mimo wszystko nie wystarczyło, aby zapewnić sobie pozostanie w szeregach Ducati.

Tym sposobem marka z Bolonii znalazła się w bardzo nietypowej sytuacji, bowiem dwaj główni rywale jej największej gwiazdy odchodzą po sezonie do konkurencji; Martin przesiada się na fabryczną Aprilię, zaś Bestia na KTM-a ekipy Tech 3, która także otrzyma fabryczny status.

Włochom nie byłoby do śmiechu, gdyby jeden z nich zabrał ze sobą "jedynkę" do konkurencji, ale wcale nie jest to wykluczone. Podczas gdy do tej pory wydawało się, że największe szanse ma na to Martin, weekend w Wielkiej Brytanii nieco zmienił chyba układ sił w stawce.

Czy Bastianini faktycznie może tego dokonać? Silverstone pokazało, że będzie bliżej niż nam się do tej pory wydawało.

Trzeba przy tym pamiętać, że styl jazdy Bastianiniego procentuje przede wszystkim w długich, niedzielnych wyścigach i poniekąd działa na jego niekorzyść podczas krótkich sprintów. Potwierdza to chociażby statystyka wygranych i wynik 4 do 1 na korzyść Martina.

Może się więc okazać, że owszem, Enea pokona Pecco, ale obu pogodzi Martin. Do tego wszystkiego trzeba też przecież dołożyć Marqueza. Hiszpan co prawda spadł na czwarte miejsce w tabeli i mówi, że na starszym Ducati traci za dużo, aby walczyć o wygrane (zresztą nie wygrał jeszcze na Desmosedici żadnego wyścigu ani sprintu), ale do Enei traci tylko 13, a do Martina 62 oczka na 370 możliwych do zdobycia.

Niezależnie od tego, kto będzie finalnie górą, wszystko wskazuje na to, że czeka nas epicka walka o tytuł!

Nadal uważam, że faworytem jest Bagnaia. Tak jak weekend w Wielkiej Brytanii był pozytywnie nietypowy dla Bestii, tak samo był również negatywnie nietypowy dla obrońcy tytułu.

Najpierw zaskakujące problemy z oderwaną naklejką na kasku podczas kwalifikacji, później wywrotka w sprincie, usterka systemu blokującego zawieszenie na starcie i problemy z oponami w niedzielę… Mimo wszystko Pecco stanął w niedzielę na podium.

Kogoś, kto mimo wszystko i tak "dowozi" w takich warunkach, trudno będzie pokonać, ale Bastianiniego i Martina z pewnością dodatkowo motywuje fakt, że tegoroczna szansa może być ostatnią w ich karierze, zanim przesiądą się na mniej konkurencyjne motocykle.

A nieco z innej perspektywy: Eneę miałem okazję poznać nieco bliżej w Barcelonie w 2014, gdy jeździł jeszcze w klasie Moto3. Już wtedy zrobił na mnie duże wrażenie nie tylko swoją wyścigową historią i determinacją, ale także skromnością.

Obserwując go z bliska podczas kilku zakulisowych, tegorocznych wypraw na MotoGP widzę dokładnie tego samego, młodego i głodnego Eneę co wtedy, choć na koncie ma tytuł mistrza świata Moto2 i status fabrycznego zawodnika.

Przez ostatnią dekadę przeszedł długą drogę, ale na pierwszy rzut oka w ogóle się nie zmienił. Meta, w postaci mistrzostwa MotoGP, jest dzisiaj bliżej niż kiedykolwiek, a przecież na Silverstone Bestia pokazał, że mocne finisze to jego znak rozpoznawczy…

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê