Poseł PO chce wycofania wideorejestratorów. Policja odmawia
Skompromitowane policyjne wideorejestratory, o których od dawna wiadomo, że mierzą tylko prędkość radiowozu, zostają na służbie. Policja nie zgadza się z posłem PO, który twierdzi, że wyroki sądowe uzasadniają ich wycofanie.
Na temat mierników używanych przez polską policję napisano już całe tomy. O wątpliwej legalności radarów i wideorejestratorów świadczą wyroki sądowe, opinie ekspertów oraz wyniki eksperymentów przeprowadzanych przez dziennikarzy.
Sprawą potencjalnych oszustw zaczęli interesować się także politycy. Na początku roku poseł Marek Wójcik z PO skierował do MSWiA interpelację, w której pytał, czy w świetle rosnących wątpliwości dotyczących wideorejestratorów ministerstwo zamierza wycofać ze służby wadliwe urządzenia.
Wycofać? Mowy nie ma!
Mimo rosnących wątpliwości Jarosław Zieliński, sekretarz stanu w MSWiA, jest absolutnie pewny sprzętu używanego przez policję. Jako dowód na jego legalność podaje ścisłą policyjną kontrolę sprawowaną nad używaniem wideorejestratorów oraz świadectwa legalizacji urządzeń wydane przez Główny Urząd Miar. Ten sam, który dopuścił do używania niezgodne z prawem Iskrę-1 i LTI 20-20.
Poseł Wójcik powołał się w interpelacji na wyrok sądu w Lublinie (sygn. akt III W 1540/16), w którym stwierdzono niewiarygodność wyników pomiaru podawanych przez wideorejestrator. Kierowca został wówczas uniewinniony od zarzutu przekroczenia prędkości.
Sąd, w uzasadnieniu wyroku uznał za zastanawiające, że przy obecnym poziomie technologii organy państwa wykorzystują do pomiarów prędkości urządzenia, które nie są w stanie ze stuprocentową pewnością ustalić prędkości mierzonego pojazdu.
Podobny wyrok ogłosił w tym roku sąd w Katowicach. Na podstawie opinii biegłego, który wykazał, że wideorejestrator pozbawiony jest jakiegokolwiek urządzenia pomiarowego, a prędkość wyświetlana na ekranie to symulacja, uniewinnił on kierowcę od zarzutu przekroczenia prędkości.
Na drogach bez zmian
Jak widać ani wyroki sądów, ani wątpliwości posłów nie przekonują w żaden sposób policji. O całkowitym lekceważeniu zasad uczciwości i zdrowego rozsądku najlepiej świadczy fakt, że podczas ostatniej kontroli kaskadowej, która odbyła się 25 lutego, funkcjonariusze do pomiarów prędkości używali nie tylko wideorejestratorów, ale także niezgodnych z polskim prawem radarów Iskra-1, Rapid i Ultralyte LTI 20-20. Informacje w tej sprawie, po społecznej kontroli, przekazało Stowarzyszenie Prawo na Drodze.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeLepiej niech wycofaja 3/4 polskiego "rządu" zaraz się wszystkie dziury budżetu załatają, jebutne podatki za paliwa i wszystkim będzie się żyło lepiej, nawet policji bo nie będą musieli ścigać ...
OdpowiedzCo ta za różnica czy poseł chce wycofania czy nie. Coraz więcej jak nir wszyscy kierowcy jeźdza z Yanosikiem więc prędzej czy później policja z tych wideorejestratow i tak zrezygnuje. A z ...
OdpowiedzCiekawe dlaczego poseł PO nie chciał wycofania "wideło radaróf" za poprzedniej kadencji?
Odpowiedz