Policja musi zarabiać. Skandaliczne zarządzenie zastępcy komendanta z Puław
Żadnych pouczeń, tylko mandaty! Zastępca komendanta policji w Puławach wymaga od swoich podwładnych bezwzględnego karania kierowców, niezależnie od wagi wykroczenia. Policja wyjaśnia sprawę.
W poniedziałek trwały w Polsce intensywne kontrole kaskadowe. Policjanci stanowczo reagowali na wszelkie próby łamania przepisów - od najdrobniejszych, do zagrożeń bezpieczeństwa ruchu. Jednym z motywów tej akcji była lawinowo rosnąca liczba śmiertelnych wypadków z udziałem motocyklistów.
Zastępca komendanta policji z Puław postanowił wykorzystać tę okazję do poprawienia budżetu i zakazał podwładnym udzielania pouczeń kierowcom, których przyłapano na wykroczeniu. Oznaczało to, że nawet drobne przewinienia, takie jak niedziałające światło pozycyjne czy najechanie na linię ciągłą, miało być ukarane mandatem.
Na szczęście w porę zareagowali przełożeni zastępcy komendanta, którzy usunęli z wewnętrznego pisma skierowanego do policjantów zapis o treści "wobec sprawców tych wykroczeń nie stosować pouczeń, jedynie postępowanie mandatowe lub wnioskowe".
Dziennikarze portalu o2.pl, w rozmowie z rzecznikiem prasowym puławskiej policji dowiedzieli się, że w tej sprawie trwa postępowanie dyscyplinarne wobec zastępcy komendanta.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeZa spalony postój mandat...hahaha
Odpowiedzczy ten Kotulski {policjant{ z Puław to jego ojciec był w RD czy brat możę ktoś przybliży dane ???
Odpowiedzczy ten Kotulski {policjant{ z Puław to jego ojciec był w RD czy brat możę ktoś przybliży dane ???
Odpowiedznajwięcej narzekają na przełożonych ci co są"najbardziej.zapracowani,zaangażowani i same super gliny" z wrodzonym lenistwem
OdpowiedzNa piśmie widać, że pobłażanie ma nie być tylko w przypadku przekraczania prędkości.
Odpowiedz