Unia Europejska wprowadzi w tym roku nowy europejski system elektronicznego poboru opłat (European Electronic Toll Service). W założeniu ma to ułatwić podróżowanie po kontynencie, a w praktyce oznaczać może prostą drogę do wzrostu nakładanych na kierowców obciążeń (opłat) związanych z poruszaniem się po płatnych odcinkach dróg. Rzecz jasna nowe dzieło brukselskich biurokratów dotyczyć będzie także motocyklistów.

Jak ten system ma wyglądać w praktyce? Każdy kierowca będzie mógł zaopatrzyć się w radiowy transponder, który komunikując sie z tzw. bramkami na autostradach i z wiatami pomiarowymi na innych płatnych odcinkach dróg, umożliwi systemowi automatyczne naliczenie opłaty. Dla motocyklistów oznacza to koniec zatrzymywania się w punktach poboru opłat i kłopotliwego wygrzebywania z kieszeni gotówki lub karty kredytowej.
 
W wielu krajach UE, w tym w Polsce, systemy poboru opłat działają już od wielu lat, jednak do tej pory nikt nie połączył ich w scentralizowaną sieć. Teraz ta lokalna globalizacja staje się faktem. European Electronic Toll Service ruszy w październiku 2014 z dwuletnim pilotażowym programem w Austrii, Włoszech, Francji, Hiszpanii, Niemczech, Danii oraz w Polsce. Z czasem ma zostać rozszerzony na pozostałe kraje UE.

Mając na uwadze wszystkie problemy, niedociągnięcia i błędnie naliczane gigantyczne opłaty, które towarzyszyły polskiej implementacji systemu ViaToll trudno pozostać optymistą. Gdy dodamy do tego mentalność polskich urzędników, z lubością narzucających nam najbardziej absurdalne wariacje rozwiązań importowanych Brukseli to trudno opędzić się od ponurych myśli…