Mielec: skandaliczna dyskryminacja motocyklistów. "Motocykle są hałaśliwe, były badania"
Znaki zakazu ruchu dla jednośladów pojawiły się na głównej ulicy w Mielcu. Władze tłumaczą ten zakaz koniecznością ochrony mieszkańców przed hałasem. Mieleccy motocykliści są oburzeni, podobnie jak my - zamiast eliminować jednoślady niespełniające norm, zastosowano odpowiedzialność zbiorową.
Na jednej z centralnych ulic Mielca, alei Niepodległości, pojawiły się zakazy ruchu dla motocyklistów. Jak informuje lokalny portal hej.mielec.pl, ograniczenia wprowadzono po skargach mieszkańców, którzy twierdzą, że kierowcy jednośladów urządzają sobie nocne wyścigi. Zakaz obowiązuje w weekendy i święta, czyli wtedy, kiedy motocykliści jeżdżą najczęściej.
Skontaktowaliśmy się z Powiatowym Zarządem Dróg w Mielcu, by dowiedzieć się na jakiej podstawie wprowadzono akurat dla wszystkich motocykli, w tym także dla tych, które nie powodują żadnego hałasu, a które są w zdecydowanej większości. Dyrektor PZD twierdzi, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przeprowadził pomiary hałasu, z których wyniknęło, że w alei Niepodległości to właśnie motocykle powodują największy hałas.
Na tej podstawie wprowadzono zakaz ruchu dla wszystkich jednośladów. Dyrektor nie potrafił jednak wyjaśnić z jakiego powodu dyskryminowani są właściciele motocykli i skuterów zgodnych z polskim prawem, spełniających normy hałasu. Skontaktowaliśmy się także z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Rzeszowie, ale jak dotąd nie udało nam się odnaleźć nikogo, kto słyszałby o takich badaniach.
O komentarz poprosiliśmy także Urząd Miasta w Mielcu. Marietta Mateja-Nowak z biura promocji miasta twierdzi, że miasto nie miało wpływu na decyzję o zamknięciu części drogi dla jednośladów, ponieważ aleja Niepodległości jest droga powiatową.
Będziemy trzymać rękę na pulsie, bo jesteśmy niemal pewni, że zakaz wprowadzono arbitralnie, na podstawie czyjegoś widzimisię i stereotypu motocykla jako hałaśliwego pojazdu. A to z pewnością nie jest żadna podstawa prawna. Tak skandaliczna dyskryminacja jednej grupy kierowców, pozbawiona jakichkolwiek podstaw i sensu, nie mieści nam się w głowie.
Od mieleckich motocyklistów dostaliśmy w tej sprawie kilkanaście maili i wiadomości na FB. Wszyscy oni są oburzeni całą sytuacją i proszą o zajęcie się tematem.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeTen zakaz jest kompletnie pozbawiony sensu. Wprowadzony w weekendy i święta aby przeciwdziałać hałasowi w nocy. Żeby zachować logikę zakaz powinien być moim zdaniem wprowadzony codziennie w ...
OdpowiedzHmmm patrząc na street view al. Niepodległości ma dość podobny układ jak Świętojańska w Gdyni. Tj. szpaler wysokich budynków zlokalizowanych tuż przy ulicy. Na Świętojańskiej również jest zakaz ...
OdpowiedzMasz rację, że zapewne po części winni są sami motocykliści, ci którzy z wybebeszonymi wydechami kręcą do odcięcia ale tu chodzi o zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej, co jest karygodne. Idąc Twoim tokiem rozumowania można by domagać się w ogóle zakazu ruchu, bo np. jakiś odcinek ulicy jest szczególnie niebezpieczny i dochodzi tam np. do potrąceń pieszych. Pytasz, jak zaradzić problemowi. Otóż, za grube miliony mamy na utrzymaniu policję drogową, której zadaniem jest eliminowanie z dróg pojazdów nie spełniających kryteriów. Założę się, że dyby kilka razy w tygodniu patrol policji przeprowadził na tej ulicy takie akcje, problem rozwiązał by się sam. Łatwiej jest jednak zastosować odpowiedzialność zbiorową. Dla mnie takie postępowanie jest nie do przyjęcia.
OdpowiedzTak, tylko jeżeli faktycznie uwarunkowania lokalne o których wspomniałem, wpływają na to że każdy motocykl nawet ten najcichszy powoduje że nie da rady wytrzymywać w mieszkaniu, to wprowadzone ograniczenie jest jak najbardziej sensowne i nie można mówić o dyskryminacji.
OdpowiedzZmasowane akcje policji kilka razy w tygodniu maja efekt tylko i wylacznie marketingowy - co więcej, wprowadzają atmosfere państwa kontrolującego obywatela i bardzo czesto utrudniaja codzienna egzystencje. Problem w tym, że środowisko motocyklistów daje ciche przyzwolenie na wybebeszanie wydechów i jazdę na odcince, jakby to było zupełnei normalne. Dlatego w wlasnie pracimy zbiorowa odpowiedzialnoscia w Mielcu, w Tyrolu, a Alpach.
OdpowiedzMasz oczywiście rację ale i tak nie zgadzam się na odpowiedzialność zbiorową. Idąc tym tropem należałoby wykastrować wszystkich mężczyzn, no bo przecież mogą wśród nich być (i z pewnością nawet są) gwałciciele albo pedofile. Na marginesie uważam, że gdyby policja odebrała parę dowodów rejestracyjnych, to taka akcja zadziałałaby prewencyjne.
Odpowiedzpotwierdzalność zbiorowa wszystkie pojazdy czy pomiar był w101% że tylko w tym czasie było tylko jedno
OdpowiedzW Legionowie tak jest od dawna. Do dworca główną drogą nie dojedziemy motocyklem. Urząd proponuje bocznymi drogami albo innym pojazdem.
Odpowiedz