Motocykliści są dyskryminowani przez pracodawców. Federacja Brytyjskich Motocyklistów bije na alarm
Choć nie trzeba nikogo przekonywać, że pracownicy korzystający z jednośladów mogą szybciej docierać do pracy i lepiej wykonywać swoje zadania, to wygląda na to, że nie wszyscy pracodawcy podzielają ten pogląd. British Motorcyclists Federation bije na alarm w sprawie dyskryminowania motocyklistów przy wykonywaniu obowiązków zawodowych.
Brytyjska Federacja Motocyklistów zwróciła uwagę na niepokojące doniesienia, że w niektórych firmach szefostwo zabrania korzystania z motocyklistów. Chodzi np. o spotkania z klientami oraz dojazdy na różnego rodzaju wydarzenia i konferencje. BMF informuje też o przypadkach, kiedy pracodawcy zniechęcają do korzystania z motocykla nawet przy samym dojeździe do pracy.
- Jeżeli w jakikolwiek sposób byliście poszkodowani, to odezwijcie się do nas. Zbieramy dane, żeby spróbować określić skalę zjawiska i jego wpływ na motocyklizm. Były też sugestie, że niektóre firmy aktywnie zniechęcają do korzystania z motocykli podczas podróży do pracy i z powrotem. Jeżeli macie na ten temat jakiekolwiek informacje, to chciałbym, żebyście się do mnie odezwali - pisze w oświadczeniu Alex Parsons-Hulse, reprezentant BMF na północno-wschodni rejon Wielkiej Brytanii.
Zgłoszenia są przyjmowane anonimowo. Wiemy, że wśród was jest wielu czytelników, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, więc również możecie podzielić się ewentualnymi naruszeniami. Wystarczy wysłać maila pod adres bmfregion2rep@bmf.co.uk. Wasze dane pozostaną anonimowe.
Alex Parsons-Hulse sugeruje też, że motocykliści mają problem z pozyskaniem odpowiedniego ubezpieczenia roboczego, które chroni pracownika w przypadku wykorzystywania prywatnego samochodu lub motocykla do dojazdów do miejsca pracy. Przy okazji chętnie dowiemy się w komentarzach, jakie jest podejście waszych pracodawców do kwestii korzystania z motocykli przy wykonywaniu obowiązków służbowych.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze