Honda z potrójną koroną MotoGP
Dani Pedrosa wywalczył piąte miejsce w niedzielnym wyścigu MotoGP w Walencji. Tym samym zapewnił ekipie Repsol Honda tytuł mistrzowski w klasyfikacji zespołowej. Honda po raz drugi z rzędu kończy sezon z tzw. potrójną koroną, czyli tytułami w klasyfikacjach zawodników, zespołów i producentów. Start w Walencji był dla Pedrosy pożegnaniem z królewską klasą.
33-letni Hiszpan w pięknym stylu zakończył trwającą trzynaście lat przygodę z ekipą Repsol Honda i klasą MotoGP, choć w Walencji nie miał łatwego zadania. Warunki podczas ostatniego wyścigu sezonu były tak trudne, że zmagania trzeba było przerwać na ponad pół godziny z powodu opadów ulewnego deszczu. Do mety pierwszej części zmagań z powodu wywrotki nie dojechał m.in. walczący o podium mistrz świata i zespołowy kolega Pedrosy, Marc Marquez.
24-latek swój piąty tytuł mistrzowski w MotoGP przypieczętował jednak już w październiku wygrywając wyścig o Grand Prix Japonii. Dwa tygodnie później triumfował także w Malezji, zapewniając Hondzie tytuł w klasyfikacji tytuł w klasyfikacji producentów.
Dani Pedrosa w mistrzostwach świata startował przez 18 lat, od początku do końca swojej kariery ścigając się na motocyklach marki Honda, na których wywalczył w sumie trzy tytuły mistrzowskie; jeden w klasie 125 i dwa w 250, a także 49 startów z pole position, 54 zwycięstwa i 153 podia. Łącznie wziął udział w 295 wyścigach Grand Prix.
"Przed moim ostatnim startem czułem się wyjątkowo i ostatecznie zaliczyłem w sumie aż dwa wyścigi! - żartował Dani Pedrosa. - Niestety warunki pogodowe były bardzo trudne. Nie byłem w stanie otwierać gazu tak wcześnie jakbym chciał. Brakowało mi przyczepności i chciałem po prostu dojechać do mety. Co prawda liczyłem dziś na więcej, ale gdy wróciłem do garażu, czekał tam na mnie cały zespół. To było bardzo wzruszające i wiele dla mnie znaczyło."
"Zaliczyłem podczas wyścigu potężny wypadek, ale nic mi nie jest - dodał Marc Marquez. - Popełniłem błąd wybierając twardszą tylną oponę. Z powodu bardzo mocnego deszczu trudno było jednak utrzymać w niej odpowiednią temperaturę. Tak czy inaczej to był jednak bardzo dobry sezon, podczas którego nie popełniłem zbyt wielu błędów. Dzisiejszy był chyba największym, ale jestem dumny z całego sezonu. Teraz czas na świętowanie kolejnej potrójnej korony, ale we wtorek rozpoczynamy testy przed kolejnym sezonem."
Ostatni w historii wyścig klasy Moto2, podczas którego wszyscy zawodnicy korzystali z silników z drogowego modelu Honda CBR600RR, wygrał Portugalczyk Miguel Oliveira. Wcześniej na drugim stopniu podium klasy Moto3 stanął tegoroczny mistrz świata, startujący Hondą Hiszpan Jorge Martin.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze