Honda CRF450X po całym sezonie
Honda już jakiś czas temu odpuściła sobie europejski segment enduro, gdzie producenci muszą radzić sobie nie tylko z zażartą konkurencją, ale również z niską sprzedażą. Dla Europejczyków nie jest to z pewnością dobra wiadomość, ale największy producent motocykli na świecie zostawił nam coś na pocieszenie. W segmencie enduro Honda utrzymała w ofercie dwie maszyny dla fanów przedzierania się przez bezdroża – mniejszą CRF250X i większą CRF450X. Można tutaj zapytać po co Japończykom odprężone klony świetnych crossówek, skoro można po prostu sprzedać więcej crossówek? W naszym długodystansowym teście większej CRFy odpowiadamy bardzo precyzyjnie na to pytanie.
Łyk egzotyki
O ile model crossowy CRF450R znany jest w Europie doskonale znany, o tyle jej endurowa wariacja oznaczona jako 450X już niekoniecznie. Tutaj warto wyjaśnić pewną niespójność w terminologii europejskiej i amerykańskiej. Na Starym Kontynencie enduro rozumiane jest jako motocykl rajdowy spełniający wymogi prawa o ruchu drogowym (czyli homologowany). W Stanach skupiono się na samej specyfikacji technicznej motocykla i jego przygotowaniu do jazdy w konkretnych warunkach terenowych, bez wnikania w rejestracyjną papierologię. To dlatego przygotowana głównie na amerykański rynek CRF nie ma europejskiej homologacji.
Za Wielką Wodą Honda odniosła ogromny sukces. Motocykl jest nie tylko bardzo popularny i ceniony przez amatorów, ale także niezwykle skuteczny w rękach profesjonalnych zawodników. CRF450X to pogromca rajdów typu Baja 1000 i wszelkiej maści pustynnych maratonów, gdzie na ogromnych północno-amerykańskich przestrzeniach liczą się nie tylko osiągi, ale również niezawodność i wytrzymałość.
Czy CRF450X można zarejestrować? Okazuje się, że tak. Konieczne jest przeprowadzenie przeglądu homologacyjnego i spełnienie kilku wymogów formalnych. Szczegółowych informacji mogą udzielić Wam w tej sprawie dealerzy Hondy.
Mazowieckie piachy
Redakcyjny test Hondy CRF450X rozpoczęliśmy wczesną wiosną tego roku, gdy do naszego garażu trafił nowiutki egzemplarz prosto z Honda Motor Poland. Motocykl niemal natychmiast ruszył do akcji i jego ujeżdżanie rozpoczęliśmy od mazowieckich piachów. Pełny raport znajdziecie oczywiście pod linkiem, ale podkreślić należy płynne i spokojniejsze oddawanie mocy, które odkryliśmy od pierwszych metrów za sterami Hondy, doskonale pasujące zresztą do motocykla enduro. W płaskim, piaszczystym terenie od jakiego zaczynaliśmy naszą przygodę z Hondą motocykl spisał się doskonale. Szutrowe drogi, łąki, piachy i próby enduro to miejsca gdzie CFRa odnajduje się natychmiast, a przy dużych prędkościach maszyna imponuje stabilnością, którą do pracy przedniego zawieszenia wprowadza regulowany amortyzator skrętu.
Śląskie bezdroża, dolnośląskie szlaki
Wyprawa na południe Polski w śląskie lasy powiedziała nam dużo na temat zawieszenia i ogólnej ergonomii pojazdu. Zapuszczone dukty, odcinki leśne, podjazdy, zjazdy i generalnie ciężki teren to spore wyzwanie dla maszyny i człowieka. Dzięki bardzo dobrej ergonomii CRFa nie męczy swojego kierowcy w czasie powolnego przedzierania się przez chaszcze. Jedyne co doskwiera w takich sytuacjach, to brak hydraulicznego sprzęgła. Sterowanie linką choć niezawodne, mocno obciąża przy częstym operowaniu mięśnie lewego przedramienia.
Dolny Śląsk i jego kamieniste szlaki pokazały pełnię zalet podwozia Hondy. W zapomnianym kamieniołomie (gdzie pogięliśmy kolanko wydechowe i obdrapaliśmy plastiki) 450-tka bez problemu dawała sobie radę przeskakując przez skalne przeszkody. Generalnie rzecz biorąc duży motocykl zaimponował nam kombinacją zwrotności i poręczności. Udowodnił też, że bardzo dobrze czuje się na twardym podłożu. Zeschnięte tego lata, twarde jak beton, szklaki w Górach Kaczawskich doskonale ilustrowały stabilność japońskiej endurówki. Motocykl świetnie radzi sobie na podjazdach, których w okolicach Sudetów jest mnóstwo. Płynne dostarczenie mocy i mocny średni zakres pozwalają spokojnie stawić czoło każdej przeszkodzie, powalonym pniom, rumowiskom i strumieniom.
Motocrossowe geny
CRF450X nie jest w stanie uniknąć porównań do crossowej bliźniaczki 450R. Nie pozostało nam zatem nic innego, jak zabrać motocykl na tor motocrossowy i zobaczyć co obie maszyny łączy, a co dzieli. Szczegółowo w tej kwestii wypowiedział się nasz Michał Mikulski poświęcając cały artykuł na temat tego jak 450X radzi sobie na torze crossowym. Wnioski okazały się równie proste, co zgodne z naszymi przewidywaniami. W przypadku wyczynowego motocykla na torze różnica w mocy… robi różnicę. Odprężona CRFa na torze radzi sobie bardzo przyzwoicie, ale brakuje jej jadu wersji R. Długie podjazdy toru w Olszynie Lubawskiej, gdzie nic nie zastąpi koni mechanicznych, nader wyraźnie podkreślają 15KM dzielące motocykl enduro i cross. Właśnie dlatego nie najcięższy w swojej klasie motocykl, na szybkim torze motocrossowym sprawia wrażenie ospałego i ociężałego.
Sport
Wszystkie nasze odwołania do sportowej historii i wyczynowego rodowodu Xa nie były jedynie bezkrytycznym przyjęciem tego, co znaleźliśmy w folderze reklamowym Hondy. Tym motocyklem można śmiało startować w zawodach. My zaciągnęliśmy CRFę na czeskie zawody cross country, gdzie japońska endurówka dostała od Michała Mikulskiego niezły wycisk. Spisała się tam o wiele lepiej, niż sam kierowca, ale to już materiał na osobną historię…
Koniecznym warunkiem zabawy w sport jest odpowiednie ustawienie zawieszenia oraz dobór właściwego na dane podłoże ogumienia. Nie zaszkodziłby też lekki tuning silnika. W stockowej konfiguracji CRF450X na zawodach crossowych będzie sprawiać wrażenie ociężałej. Uzyskanie takiej mocy jak w modelu R nie jest od strony technicznej żadnym problemem, zatem mając przed sobą poważne sportowe plany, warto tą opcję rozważyć. Honda mocno wierzy w swoją maszynę i nie jest to powierzchowna wiara na pokaz, na kształt polskiego katolicyzmu. Już wiosną informowaliśmy Was o tym, że japoński producent zamierza wystartować w rajdzie Dakar. Na tegorocznych targach INTERMOT w Kolonii zobaczyliśmy motocykl, który tuż po Sylwestrze stanie do walki z pustynią i szalenie wymagającymi rywalami. Mając na uwadze porządny motocykl, zaangażowane środki i doświadczonych kierowców, ekipa Hondy będzie jednak liczyć się w walce o czołowe lokaty.
Komentarze na temat użytkowania
Tutaj przechodzimy do kwestii dla nas najistotniejszej, aczkolwiek najprostszej do opisania. Chodzi o niezawodności i wrażenia z eksploatacji. Po około 50 motogodzinach (co stanowi w sezonie dobry wynik dla zaangażowanego amatora) motocykl praktycznie nie wykazuje oznak zużycia podwozia i jednostki napędowej. Ząb czasu i moment obrotowy odcisnęły swoje piętno na stanie zestawu napędowego. Po około 30 mth zauważyliśmy tendencję do luzowania się szprych w tylnym kole (w praktyce szprychy trzeba podciągać co 10-15 mth). Silnik praktycznie nie bierze oleju (dolewki miały na celu jedynie utrzymanie idealnego poziomu). Nie odnotowaliśmy nigdy jakichkolwiek problemów z rozruchem, czy na ciepło, czy na zimno. W jednym z kamieniołomów wgięliśmy kolano wydechowe i porysowaliśmy plastiki. Na zawodach w Czechach odkształciliśmy chłodnicę, ale o te wpadki trudno przecież winić maszynę. Jedyna usterka jaką realnie odnotowaliśmy w CRFie w trakcie całego sezonu to zaginiona śrubka mocująca prawy boczek, która po prostu wykręciła się z powodu drgań.
Poza samą kwestią niezawodności, CRFa okazała się maszyną przyjazną w eksploatacji. Łatwy dostęp do filtra powietrza, wlewów i punktów inspekcyjnych oraz regulacyjnych sprawia, że z utrzymaniem Hondy w dobrej kondycji poradzi sobie każdy. Obecność gaźnika zamiast wtrysku może wydawać się uciążliwa (np. silnik wymaga porządnego rozgrzania przed jazdą, wymaga też regulacji zależnie od wysokości n.p.m.), ale nie zapominajmy że gaźnik to proste i niezawodne urządzenie, które można naprawić lub wyczyścić praktycznie w szczerym polu (w enduro jest to zaleta).
Honda przez cały sezon udowodniła, że jest maszyną bardzo wszechstronną. Nie błyszczy w żadnej kategorii, ale w każdej jest mocna i nie odstaje od rywali. Poza suchymi danymi technicznymi CRF450X zawiera w sobie wszystko to, co zaawansowani amatorzy offroadu cenią najbardziej – unikalną kombinację osiągów, trwałości i niezawodności. Wszystko to przyprawione jest łatwością obsługi i szeroko rozumianą przyjaznością motocykla w stosunku do użytkownika.
Plusy dodatnie i plusy ujemne
Cieszą:
- liniowo i przewidywalnie oddawana moc
- bardzo dobre zawieszenie
- dopracowana ergonomia
- wysoka jakość wykonania
- elektryczny rozrusznik
- trwałość i niezawodność
Nie cieszą:
- silnik zbyt spokojny dla wyczynowego użytku
- brak europejskiej homologacji
- sprzęgło na linkę
Czas testu: kwiecień 2012 – listopad 2012, około 50 mth
Usterki: brak
|
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzePo 50mth to nawet KTM sie nie rozleci, co to za test, trzeba bylo z 200-300mh zrobic przez 2-3 sezony i wtedy mozna cos wiecej napisac. Dostali moto od importera za free, kazdy pokatowal ile wlazlo...
Odpowiedzmasz cos do KTM ?
Odpowiedznoooo sami fachowcy tutaj. a test realny, bo tyle sie jezdzi, a crfx to wlasnie taki sprzet. jakby napisali, ze to maszyna do wygrywania cc, albo ze wazy mniej niz 0,5tony to by wtedy sklamali.
OdpowiedzTest jest o niczym i tyle, dostali za darmoche fajny sprzet do testowania to musieli coś napisać, ale nie wiele się wysilili. CRF450X to fajny sprzęt dla amatora ale niestety już nieco ...
OdpowiedzPrymitywne zawieszenie to ma KTM z prostym jak budowa cepa widelcem i PDS z tylu. To tak w kwestii sprostowania. Ciekaw jestem czy tym swiezym EXC pojedziesz lepiej albo szybciej;)
OdpowiedzWitam Jestem amatorem , mojego exc 530 kupiłem nowego nowego 1 marca 2012 ( ostatni model dostępny jako nowy w PL ) Przebieg 3800 km i 180 mth . Pozdr dla wszystkich maniaków enduro...
OdpowiedzJeżeli chodzi o crossówke Honda 450R - jest rewelacyjna, moim zdaniem najlepsza w klasie, natomiast wyżej opisana wersja X moim zdaniem jest bezpłciowa. Miałem okazję przejechać się taką tyle, że bodajże z 2008r, na prowadzenie nie można narzekać natomiast to co zapamietałem to krótkie przełożenia skrzyni (zupełnie jak w typowej crossówce, być może to kwestia napędu) i to że silnikowi brakowało jadu mimo iż odkręcałem do odciny. Prawda jest taka, że w większości przypadków amator również potrzebuje wrażeń (mocy), do tego służa takie motocykle żeby się odstresować, wyszaleć, motocykl czasami powinien "sponiewierać" kierowce. Z drugiej zaś strony, być może kosztem tego Crfka jest wytrzymała, ale to można ocenić po 200 - 300 a nie 50 mth. Moim zdaniem brak homologacji odstrasza potencjalnych kierowców i dlatego wybierają WR czy EXC. Pozdrowienia dla off roadowców.
OdpowiedzTEST JEST PONIŻEJ JAKIEJKOLWIEK KRYTYKI!!! Opowieść jest dobra dla dzieci z podstawówki, chcących poczytac piękną bajkę o "śląskich lasach", a nie dla kogoś kto chce wybrać motocykl Enduro. Ocena ...
OdpowiedzW którym momencie tekst nie jest merytoryczny?
OdpowiedzMichale skoro pytasz o merytoryczność artykułu, napewno cały artykuł jest motocyklowy. To co mi się nie podoba to bardzo ogólne opisy, które NIJAK nie różnicują CRF od innych motocykli tej samej klasy, np: - "płynne i spokojniejsze oddawanie mocy, które odkryliśmy od pierwszych metrów za sterami Hondy, doskonale pasujące zresztą do motocykla enduro" - zamiast "Hondy" wpiszesz Yamahy, Kawasaki, KTMa, Husquarny i też będzie sięzgadzało. - "Szutrowe drogi, łąki, piachy i próby enduro to miejsca gdzie CFRa odnajduje się natychmiast, a przy dużych prędkościach maszyna imponuje stabilnością, którą do pracy przedniego zawieszenia wprowadza regulowany amortyzator skrętu." Michał masz doświadczenie offroadowe więc zgodzisz się że na szutrowych drogach, łąkach piachach i próbach enduro odnajduje się natychmiast i CRF i EXC i WRF. Który motocykl Enduro o pojemności 450 tam się w takich warunkach nie odnajduje? - "Dzięki bardzo dobrej ergonomii CRFa nie męczy swojego kierowcy w czasie powolnego przedzierania się przez chaszcze". Zapraszam kierowcę na siłownię, albo proszę o informację które Enduro 450 ccm męczą bardziej od CRF skoro CRF jest tak niemęcząca. - "Po około 50 motogodzinach (co stanowi w sezonie dobry wynik dla zaangażowanego amatora) motocykl praktycznie nie wykazuje oznak zużycia podwozia i jednostki napędowej." Czy ta cecha różni go od innych motocykli Enduro 450? :) - "Łatwy dostęp do filtra powietrza, wlewów i punktów inspekcyjnych oraz regulacyjnych" Czy inne motocykle tej klasy mają utrudniony dostęp?? Nie mam nic do Hondy i może ten artykuł nie jest dla mnie, ale przyznam że spodziewałem się czegoś więcej w artykule o motocyklu "po całym sezonie"
OdpowiedzChciałem się na taką przesiąść z mojego EXC 450, miałem zamiar zrobić ją w SM. Ale potrzebowałbym trochę kucy. Czy zamontowanie do niej kompletnego układu FMF z Powerbombą znacznie poprawi efekty?
Odpowiedztak koniecznie tuning wydechu w twoim KTMie hehehe wszyscy KTMiarze tacy sami... zapisz sie lepiej na kurs pomaranczko
Odpowiedz