Harley-Davidson ze spadkami w drugim kwartale - analiza
1,9% spadku sprzedaży motocykli Harley-Davidson globalnie i 5,2% spadku w USA.
Harley-Davidson zaliczył 1,9% spadek sprzedaży w drugim kwartale bieżącego roku. Główną przyczyną tego stanu rzeczy są spadki na najważniejszym dla Harley’a rynku - w USA. Tam sięgają 5,2% względem poprzedniego okresu.
Warto w tym miejscu zauważyć, że co drugi motocykl sprzedawany w Stanach Zjednoczonych to Harley-Davidson. Marka z Milwaukee posiada dokładnie 49,5% rynku motocyklowego, to dwupunktowy wzrost względem Q2 w 2015. Z tego powodu ogólny spadek sprzedaży motocykli w USA (-8,6%) tak mocno odbija się na H-D.
Matt Levatich, CEO Harley’a, w nocie prasowej zaznaczał, że H-D przygląda się sytuacji na rynku amerykańskim tak by zadbać o swoich inwestorów. Dodał, że nadal cieszy go fakt wzrostu udziału. Mimo to Harley zrewidował swoje prognozy na 2016 roku. Amerykanie planują sprzedać pomiędzy 264-269 tysięcy jednostek, czyli mniej więcej tyle co w zeszłym roku (266 382).
Zysk netto w drugim kwartale plasuje się na poziomie 280 milionów dolarów (-6,5%), przychów na poziomie 1,86 miliarda dolarów (+2,2%).
Oryginalne i rozbudowane informacje dotyczące drugiego kwartału Harley’a znajdziecie na stronie producenta.
Dodam tylko, że kilka dni temu RevZilla opublikowała rewelacyjną analizę możliwości wprowadzenia nowej platformy silnikowej jeszcze w tym roku. Nieduże śledztwo potwierdza, że Harley zastąpi będącą w ofercie jednostki Twin Cam. W pierwszej kolejności nowe silniki miałyby pojawić się w limitowanych CVO (np. w tym roku), a potem trafić do popularniejszych modeli. Mogłaby to być zupełnie nowa jednostka napędowa wyposażona w taką kosmiczną technologię jak chłodzenie cieczą. Drugą opcją jest wykorzystanie jednego z akcesoryjnych silników H-D (o oznaczeniach 120R i 120ST, które teoretycznie już dzisiaj można kupić i zamontować w swoim motocyklu metodą plug-and-play).
Inna sprawa, że w tym roku jeden z wysoko postawionych dyrektorów z H-D powiedział, że Harley do 2020 roku będzie w swojej ofercie posiadał motocykl elektryczny. LiveWire poniekąd zgarniał bardzo dobre recenzje, a bycie w grupie pionierów w tym segmencie powinno być na tapecie każdego producenta.
Już zupełnie zmierzając ku końcowi, Harley ma - moim zdaniem - mocno niewykorzystany potencjał w modelach Street 500/750. Już dawno na tej przyzwoitej platformie powinny powstać kolejne motocykle. Usportowiony Pro Street 800, czy modele bardziej klasyczne, turystyczne, jakkolwiek. Dobrze by Harley popatrzył pod tym względem na Europejczyków i Japończyków, którzy w ostatnich latach potrafią z jednej platformy wycisnąć kilka modeli i zapełnić każdą lukę w rynku (i wiem, że poszczególne modele H-D też budowane są w ten sposób, ale wyjątkowo - Street do tej pory nie).
Puentując: Harley-Davidson jako jedna z najstarszych marek motocyklowych na świecie ma ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony chęć kultywowania tradycji i bardzo purystycznego klienta o skamieniałych przyzwyczajeniach. Z drugiej gwałtownie zmieniające się otoczenie rynkowe z perspektywy zmian przyzwyczajeń konsumenckich, nowych technologii, ale także mobilności.
Foto: Archiwum
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze