Grand Prix Wielkiej Brytanii ODWOŁANE
Pogoda sprawiła bardzo niemiłą niespodziankę zarówno dla widzów na całym świecie, jak również dla zawodników i zespołów. Stojąca na torze woda była zbyt niebezpieczna do przeprowadzenia wyścigów. Czy ktoś za to odpowie?
Sam deszcz w drugiej połowie dnia nie był specjalnie silny. Zawodnicy nie mogli jednak wyjechać na tor, który ma nową nawierzchnię. Informacje o wielu nierównościach dobiegały do nas od dłuższego czasu i widzieliśmy problemy od początku weekendu wyścigowego. Kierowcy innych kategorii wyścigowych, w tym F1 także negatywnie wypowiadali się o przygotowaniu toru Silverstone.
Bezpieczeństwo zawodników ponad wszystko.
Sobotni, czwarty trening wolny był początkiem nieprzyjemnych wydarzeń na torze, gdy duża grupa zawodników zaliczyła nieprzyjemną wywrotkę, a Tito Rabat został uderzony motocyklem Franco Morbidelliego, czego finałem jest poważne, otwarte złamanie kości strzałkowej prawej nogi.
Wypuszczenie motocykli na wyścig byłoby skazaniem kierowców na wysoce prawdopodobne i wręcz tragiczne w skutkach wypadki. Nawet samochody Safety Car BMW miały duże problemy z utrzymaniem przyczepności, a pamiętajmy iż jednym z kierowców auta bezpieczeństwa jest legenda wyścigów MotoGP - Loris Capirossi.
Decyzja została podjęta przez dyrekcję wyścigową, IRTA (stowarzyszenie zespołów), w porozumieniu z kierowcami klasy królewskiej.
To, co się stało na torze jest oczywistą tragedią dla kibiców, którzy wydali niemałe pieniądze, poświęcili swój czas, by podziwiać ciężarówki i traktory "pędzące" po torze, próbując oczyścić go z wody. Jest to również totalna klapa marketingowa, gdyż gigantyczne pieniądze idą za organizacją tej, jak i innych kategorii wyścigowych. Teraz pozostało szukanie winnego, co i tak nic już nie zmieni. Takiej klapy dawno w światku wyścigowym nie widzieliśmy i choć oczywiście, bezpieczeństwo zawodników jest priorytetem, to jest to tylko pochodna klapy organizacyjnej. Fuszerka na budowie. Pamiętacie deszcz w Katarze? Tam nikt się go nie spodziewał, a jednak poradzili sobie z nieprzychylnością matki natury.
Przełożenie wyścigu na poniedziałek było niemożliwe głównie ze względu na fakt, iż zdecydowana większość pracowników obsługi toru musi wracać do swojej stałej pracy, którą wykonują na co dzień.
Wielka szkoda…tyle.
Ostatni weekend wyścigowy był odwołany w 1980 roku na Salzburgring z powodu opadów śniegu.
Trochę humoru od Suzuki i zaprezentowany nowy silnik, specjalnie przygotowany na GP Wielkiej Brytanii.
A wirażowym deszcz zbytnio nie przeszkadza ;)
Legends #BritishGP #MotoGP #Silverstone @Silverstone247 pic.twitter.com/yzX6FqoTI7
— Sean Williams (@SeanBwfc1992) 26 sierpnia 2018
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze