Erik Buell komentuje zamkniêcie firmy
"To było jak najdłuższe okrążenie kwalifikacyjne w historii".
Wszyscy, którzy kochają dwukołową motoryzację czują teraz pewnie smutek, po tym, jak Erik Buell ogłosił bankructwo. Kto jak kto, ale ten człowiek doskonale wie, co to znaczy wyciągnąć wtyczkę ze swojej firmy i odłożyć rękawice. A teraz musiał przeżyć to jeszcze raz. Erik na oficjalnym profilu EBR skomentował ostatnie wydarzenia oraz plany na przyszłość. Oto, co powiedział:
Dziękuje za wsparcie, pozytywne posty, SMS-y oraz e-maile od czasu ogłoszenia zamknięcia EBR. To bardzo trudny czas i Wasze komentarze znaczyły dla mnie bardzo wiele, zarówno personalnie jak i dla całego zespołu EBR, który przez te lata wykonał naprawdę niesamowitą pracę, która była mordercza, ciężka i intensywna.
Nie mam wątpliwości, że to była niezwykła podróż, która była jak najdłuższe okrążenie kwalifikacyjne w historii. I kiedy już mieliśmy ustawić rekord, wypadliśmy na ostatnim zakręcie...
Kontynuując wyścigowe analogie, musimy wstać, wrócić na tor i pamiętać wszystkie te rzeczy, które robiliśmy przez ten cały czas.
Niestety, pod koniec staraliśmy się robić zbyt wiele przy zbyt małym finansowaniu. Ale to nie neguje wszystkich osiągnięć. Zaprezentowaliśmy 1190RS, 1190RX oraz 1190SX, w tym samym czasie dokonując rewolucyjnych postępów dla Hero przy HX250R. Leap, SimplEcity, iON, RnT i wiele innych projektów nigdy nie ujrzało światła dziennego. Były one innowacyjne i prezentowały zupełnie nową technologię dla Hero i miały zapewnić potężny start na rynku. Koniec końców sytuacja nas przerosła, co jest dla nas niezwykle przykre.
Chcę, abyście wiedzieli, że moje skupienie jest stuprocentowe, aby pomóc przyszłemu właścicielowi czerpać z EBR największe korzyści i zrobię wszystko, aby wspierać inwestora, przyszłych dealerów i klientów.
Dziękuję za Wasze wsparcie, znaczy ono dla mnie bardzo wiele. Bądźcie czujni. Nie mogę przewidzieć przyszłości, ale zawsze wierzę, że najlepsze dopiero nadejdzie.
Erik
Naprawdę trzymamy kciuki. Ktoś o tak kreatywnym umyśle i wizji tego, co robi może dokonać rewolucji, na której, umówmy się, zna się dość dobrze. Sporo nie wiemy, ale z tego, co mówi Erik można podejrzewać, że w planie były naprawdę ciekawe motocykle, także dla Hero. Możemy jedynie żałować, ale trzymamy Erika za słow, że najlepsze ma dopiero nadejść.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeMarny z niego biznesmen ale pomys³y zawsze mia³ fajne
Odpowiedz