Dzieñ 4. na Breslau Rallye - Arek Lindner odzyskuje tempo!
Dla jadącego z numerem 133 Arka przyszedł czas na chwilę radości i odbudowania dobrego samopoczucia. Tym razem łodzianin zakończył zmagania na bardzo dobrym drugim miejscu, co pozwoliło mu na przesunięcie się w klasyfikacji generalnej oczko wyżej.
Organizatorzy zapowiadali, że ten etap będzie niezapomniany dla zawodników. W czwartym dniu rajdu kierowcy mieli do pokonania łącznie 376,6 km w tym 279,3 km "czasówek". Organizatorzy włożyli dużo pracy w przygotowanie oesów, by każdego dnia zaskakiwały czymś innym. Wczoraj było bardzo szybko, technicznie, a oprócz tego - słonecznie i krajobrazowo. Dla Arka Lindnera były to wymarzone warunki, co potwierdził świetnym wynikiem.
- Trasa dzisiejszych oesów strasznie mi się podobała, była wręcz wspaniała! Można było jechać niemal na pełnym gazie. Do tego techniczne odcinki, wspaniała pogoda, po prostu super. Po dzisiejszym etapie, mimo że był wymagający, nie czuję się tak zmęczony jak po poprzednim, a pokonaliśmy setki kilometrów. Po pechowym dla mnie poniedziałku dokonałem kilku zmian w skrzyni biegów, na czym dzisiaj wiele zyskałem. Prędkość maksymalna quada wzrosła o około 15 km/h. Żałuję tylko, że wcześniej nie zdecydowałem się na te modyfikacje. Zmieniłem również metromierz i sposób nawigowania. Zazwyczaj nawiguję po roadbooku na tzw. total, ale dziś postanowiłem sprawdzić jak będzie mi się jechać krata po kratce. Okazało się to, jak widać po wyniku, świetną decyzją. To był bardzo udany dzień, który bardzo optymistycznie nastraja na kolejny odcinek i resztę rajdu - podsumowuje reprezentant zespołu Kingsquad Lindner Bros.
Załogi startujące w rajdzie Breslau czeka dziś najcięższa próba. Przed nimi oraz ich maszynami piąty etap, w którym muszą pokonać łącznie aż 508,8 km, w tym 328,1 km odcinków specjalnych. Trasa poprowadzi zawodników ponownie do Drawska Pomorskiego. Organizatorzy przewidzieli również krótki OS nocny.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze