California Superbike School w Poznaniu - relacja
W mijającym tygodniu na torze w Poznaniu odbyło się kolejne dwudniowe szkolenie dla motocyklistów w ramach California Superbike School. Szkoła ta została założona w 1980 roku przez Keitha Coda w Stanach Zjednoczonych, który wcześniej zajmował się indywidualnym szkoleniem motocyklistów. CSS posiada najwyższej klasy kadrę trenerów i wykładowców szkolących na co dzień zawodników oraz zwykłych motocyklistów w swoich oddziałach na całym świecie. W Polsce szkoła obecna jest już od trzech lat.
W Poznaniu na zajęciach stawiło się około stu osób, które przyjechały z różnych stron Polski. Byli również motocykliści z Niemiec, Finlandii, Norwegii, Słowacji oraz Rumunii. Wszyscy zostali podzieleni na cztery grupy ze względu na zakres tematyczny, nad którym pracowali każdego dnia szkolenia. Poziomy szkolenia nie są poziomami trudności. Poszczególne poziomy to bardziej bloki tematyczne, koncentrujące się na innym obszarze związanym z techniką jazdy motocyklem. I tak poziom pierwszy koncentruje się na stabilizacji motocykla, prawidłowej pracy gazem, prawidłowym wejściu w zakręty. Poziom drugi skupia się na pracy wzrokiem, czyli dostarczaniu głowie kierowcy płynnego przepływu informacji, który ma skutkować płynnym sterowaniem motocyklem. Poziom trzeci to koncentracja na prawidłowej interakcji człowieka z maszyną oraz takie szczegóły jak kąty najazdu na zakręty. Poziom czwarty to indywidualny program przygotowywany pod każdego ucznia osobno.
Każda grupa w ramach zajęć miała pięć wykładów na temat poszczególnych elementów technik jazdy, po czym po krótkiej przerwie wyjeżdżała na tor realizować nakreślony przez trenera cel. Po sesji treningowej każdy uczestnik mógł porozmawiać ze swoim indywidualnym trenerem o aspektach swojej jazdy, tak aby w kolejnej sesji mógł poprawić swoje błędy, które popełnił podczas jazdy.
W praktyce szkolenie wygląda tak, że uczniowie spędzają około 20 minut na wykładzie, po czym siadają na motocykle i stosują teorię w praktyce. Pomagają w tym przypisani do każdego ucznia trenerzy, którzy komunikują się z uczniami na torze, rozmawiają z nimi w pit lane, a po sesji omawiają to co działo się na torze. Po chwili odpoczynku przychodzi czas na kolejny wykład i w ten sposób ułożony jest cały dzień.
Jak zwykle od strony organizacyjnej impreza dopięta była na ostatni guzik, dopisała także pogoda, jako że uczniowie mogli cieszyć się na torze dwoma pięknymi, słonecznymi dniami.
Kolejne szkolenie Califronia Superbike School w Polsce zostało zaplanowane na 9-10 sierpnia 2014 roku na torze Jastrząb koło Radomia. Więcej informacji o samym szkoleniu znajdziecie na stronie www.sbkschool.pl.
Zobaczcie również inne nasze relacje:
- California Superbike School - powtórka z rozrywki
- California Superbike School w Polsce - szybciej, płynniej, pewniej
- California Superbike School - szybko na mokrym
|
|
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeTak, trudno się nie zgodzić. Nawet gdyby chcieć się do czegoś przyczepić to właściwie nie za bardzo jest do czego. Profesjonaliści!
OdpowiedzMoze do ceny mozna sie przyczepic...?
OdpowiedzAle że co? Za niska, zbyt wysoka? Ilość uczestników pokazuje, że jest akceptowalna. Zresztą, zdaje się, że jest nieco niższa niż gdziekolwiek indziej w Europie (na przykład 409 lub 459 funtów w GB). Nie chcę przez to powiedzieć, że cena jest malutka (bo nie jest). Jedynie, że jest adekwatna do poziomu szkolenia i realiów polskich. Właściwie to nawet nie ma do czego porównywać na polskim rynku. Dosłownie przepaść. Jeśli o mnie chodzi, uważam, że to najlepiej wydane przeze mnie pieniądze na szkolenie motocyklowe w moim życiu. Oszczędzałem długo i potwierdzam, że warto było! Już teraz oszczędzam na kolejne, przyszłoroczne szkolenie.
OdpowiedzSpokojnie, ja sie nie czepiam ;) Chcialbym aby bylo stac wszystkich ale dysproporcja pomiedzy zarobkami w Polsce i na zachodzie jest niestety bardzo duża :(
OdpowiedzJa też bym chciał, aby na świecie był pokój i wszystkim żyło się dostatnio :-) Nigdy nie będzie tak, żeby było stać wszystkich na wszystko. Na takich zasadach działa ten świat. Ja osobiście odkładam przez zimę na Californię. Z tego co jednak widziałem to chętnych nie brak. I to nie tylko same RR czy jakies inne drogie motory. Były tez przeciętne. Czyli da się. Szkolenie na pewno warte ceny. Nawet jak na polskie warunki.
OdpowiedzMądrego aż miło poczytać. Do wyjazdu na wyspy trzeba dodać jeszcze przelot, wynajem motocykla na miejscu, ubezpieczenie, wyżywienie, nocleg itd. Przerabiałem to już. Są jeszcze w Grecji i na Cyprze jak ktoś jest zainteresowany. Co do poziomu to byłem juz na wielu szkoleniach i w Polsce i w Niemczech. Nie znam szkoły która w połowie mogła by się do nich zbliżyć. Zresztą popatrzcie ile ludzi przyjeżdza z zagranicy. Norwegia, Niemcy, Czesi, Fin chyba był. Rozmawiałem z uczestnikami i każdy twierdził, że nie mają sobie równych. Ja zrobiłem P1 i P2. Na tym nowym torze robię P3. Był już tam ktoś?
OdpowiedzJeszcze w życiu nie byłem na tak dobrym szkoleniu motocyklowym. Pełna profeska, polecam!
Odpowiedz