Zwycięski finisz Rabin Racing Team w Pucharze Polski wyścigów małych pojemności
Potrójnym zwycięstwem zespół Tomasza Rabińskiego "Rabina" zakończył ostatnią rundę Pucharu Polski w miniony weekend na Bydgoskim Kartodromie. W klasie Superstock300 swoją dominację potwierdził Kamil Barcik, wygrywając oba wyścigi. Dosiadając Yamahę R3 udowodnił prymat w królewskiej klasie małych pojemności na przestrzeni całego sezonu 2018. Dodatkowo wykręcił rekord toru dla wyścigów najmniejszych serii na poziomie 52:058.
W klasie Moto3 wymarzony debiut w barwach zespołu zaliczył Mateusz Hulewicz. Szesnastolatek zaskoczył całą stawkę sięgając po Pole Position na kwalifikacjach, chwilę później finiszując na czele w pierwszym starcie, a w kolejnym na trzecim. Najniższy stopień podium wywalczył także drugi młody zawodnik ekipy, 12-letni Mateusz Molik, osiągając ten rezultat w pierwszym wyścigu. W kolejnym niestety musiał uznać wyższość starszych rywali zajmując solidną, ale bardzo nie lubianą czwartą pozycje.
Tomasz Rabiński (menadżer zespołu):
- Ostatnie starcie, ostatnie emocje, ogromna radość z efektów. Tak jak sukces Kamila w finale nie był niespodzianką, tak wyniki juniorskiej części teamu są niesamowitym zaskoczeniem. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa starszego Mateusza, ponieważ w klasie moto3 nie mieliśmy jeszcze na koncie wygranego wyścigu. Tak samo zachwycony jestem determinacją młodszego Mateusza i jego radością po finiszu na podium. Koniec sezonu to czas podziękowań, które w pierwszej kolejności kieruje właśnie do nich, a w szczególności do naszego championa Kamila Barcika. Osobne należą się Piotrkowi Kuptelowi "SIL-owi", który niesamowicie wspomógł mnie w pracy z zawodnikami od strony merytorycznej. Następne podziękowania składam na złote ręce naszych mechaników: Jaśka, Patryka i Jacka za perfekcyjną obsługę techniczną. Nie sposób nie docenić wkładu w cały projekt wszystkich osób i firm, które stały się naszymi partnerami. Dziękuję również wszystkim konkurencyjnym zespołom, jak też zawodnikom niezależnym za ostrą rywalizację, oraz za wszystkie miłe gesty na paddocku. Na koniec gorące podziękowania dla naszych kibiców, od których otrzymujemy nieustający doping.
Kamil Barcik (Superstock300):
- Wyścigi w Bydgoszczy miały taki sam przebieg jak cały sezon, czyli zacięta walka z moim głównym rywalem Filipem Kurkiem. Bardzo dziękuję mu za tę rywalizację, ponieważ dzięki niej bardzo się rozwinąłem i wyciągnąłem dużo nauki na przyszły sezon. Ciesze się, że na koniec byłem górą, ale z pokorą muszę się przygotować do przyszłego roku, bo mam nadzieję, że dołączą do nas jeszcze silniejsi konkurenci. Dziękuję bardzo mojej rodzinie, mojej żonie, która wspiera mnie na każdych zawodach i moim kibicom. Na koniec wielkie podziękowania całemu zespołowi Rabin Racing za wyjątkową opiekę i obsługę, dzięki której jedyne co do mnie należało to trenować i ścigać się oraz zdobywać jak najlepsze wyniki. Mam nadzieję, że przyszły rok również będzie pełny wspaniałych chwil, ale teraz czas udać się na zasłużony urlop.
Mateusz Hulewicz (Moto3):
- Jestem bardzo szczęśliwy! Już w pierwszym starcie udało mi się wygrać kwalifikację i wyścig, więc chyba trudno o lepszy debiut. Bardzo lubię Tor Bydgoszcz, ponieważ tutaj najczęściej trenuję, dlatego bardzo się cieszę, że właśnie na tę rundę dostałem zaproszenie od zespołu. Mam nadzieję, że pokazałem się od dobrej strony i uda mi się kontynuować ściganie w klasie moto3 w kolejnym sezonie właśnie w barwach Rabin Racing. Bardzo dziękuję moim wszystkim kibicom, którzy trzymali za mnie kciuki, rodzinie za wsparcie i przede wszystkim mojemu tacie, że zaraził mnie tą pasją i za całe jego zaangażowanie w mój motocyklowy rozwój.
Mateusz Molik (Moto3):
- Mój drugi start w Pucharze Polski potraktowałem już na większym luzie, ale za to z większym apetytem. Niestety przyszło mi się zmierzyć z dużymi problemami z przednim hamulcem, który niespodziewanie zaczął się przegrzewać, co nie pozwalało mi w pełni rozwinąć skrzydeł. Wtedy przypomniałem sobie słowa mojego taty, które już wielokrotnie do mnie kierował, żebym nigdy się nie poddawał. Walczyłem do końca i po błędach moich rywali ponownie udało się osiągnąć podium. Dziękuję mojej rodzinie za obecność na zawodach i ekipie za całą pracę. Teraz zabieram się do żmudnych treningów, nie mogąc się doczekać kolejnego sezonu.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze