Zakup motocykla u¿ywanego: Na co zwróciæ uwagê?
Zakup używanego motocykla używanego wymaga nie tylko odpowiedniej wiedzy, czy bystrego oka, ale także panowania nad emocjami. Co zrobić, by dokonać jak najlepszego wyboru? Oto 11 podstawowych zasad, których powinniśmy przestrzegać, by cieszyć się z dobrego zakupu.
1. Nie napalaj się!
Kumple już rozpoczęli sezon? A może przeglądasz już tysięczną aukcję i nadal nic? Trzecia wizyta w komisie nie dała wymarzonego zakupu? To nic.Cierpliwość popłaca. Nie raz widziałem młodych motocyklistów tak napalonych, że byli w stanie kupić sprzęt zbudowany z elementów przystanku autobusowego, by tylko dosiąść wymarzonej maszyny.
2. Wiedz czego chcesz.
Dobrze na samym wstępie ograniczyć pulę używanych maszyn do kilku modeli. Warto poczytać o danych sprzętach, poznać ich historię, czy zmiany modelowe. Czasami jeden rzut oka wystarczy, by zdyskwalifikować dany motocykl używany. Przykład: Yamaha XJ 600 Diversion z 2000 roku, czyli po modyfikacjach między innymi zawieszenia i hamulców, z ramą w innymi kolorze niż reszta elementów. A tak nie było w serii. Do tego przednie zawieszenie starego typu tylko z jedną tarczą hamulcową. W takim przypadku mamy podejrzenia graniczące z pewnością, że motocykl jest po poważnym wypadku. Dobrze również zapoznać się z typowymi usterkami modelu. Wiadomo wtedy, na co szczególnie zwrócić uwagę.
3. Odrób pracę domową i wytęż wzrok.
Zapoznaj się z wersjami lakierowania oglądanego motocykla. Rzadko kiedy owiewki są przemalowywane tylko przez widzimisię właściciela. Niemal każde domorosłe lakierowanie używanego motocykla zostawia ślady. Są to widoczne pod światło ślady po szlifowaniu papierem ściernym i zanieczyszczeniach, których nie udało się uniknąć w procesie malowania poza fabryką. Warto sprawdzać krawędzie, czy drobne zakamarki, np. lakier pod wlewem paliwa. Widać tam braki lakiernicze, czy odkurz (matowe fragmenty lakierowanych elementów) lub resztki pasty do polerowania.
4. Kręć czym się da.
Postaw motocykl na podstawce centralnej jeśli jest dostępna. Jak nie, można użyć podnośników motocyklowych, albo wesprzeć się na "kosie" - z pomocą kolegi jest to możliwe. Sprawdź, czy przednie koło obraca się lekko, bez wyraźnych zacięć w jednym miejscu. Również stabilne, ale ciężkie obracanie się koła może świadczyć o między innymi zapieczeniu tłoczków w zacisku, bądź uszkodzeniu pompy hamulcowej, która non stop podaje ciśnienie do układu. To samo z tyłu. Tutaj dodatkowo sprawdzamy czy łańcuch jest równo wyciągnięty. Jeśli nie, nadaje się do wymiany. Motocykl używany w Polsce eksploatowany jest po dziurawych drogach, a łożyska główki ramy to element bardzo narażony na uszkodzenia. "Wciśnij przedni hamulec, naciśnij przednie zawieszenie i słuchaj czy stuka". To nie zawsze działa. W 90% łożyska są z premedytacją za mocno skręcane. Jak to sprawdzić? Przy uniesionym kole, poruszaj kierownicą. Zacięcie, czy przeskoki w centralnym położeniu wskazują na zużycie. Przy okazji trzeba koniecznie zobaczyć ślady na ograniczniku skrętu. Głębokie wgniecenia czy pęknięcia świadczą o dzwonie.
5. Zajrzyj w głąb.
Niezbędne jest też odchylenie zbiornika paliwa. Ileż to razy okazywało się, że pod spodem jest inny kolor! Przy okazji można od wewnątrz spojrzeć na ramę, czy górną część silnika. Spójrz na mocowania wszystkich elementów, np. obudowy filtra powietrza, układu doładowania dynamicznego w motocyklach sportowych, czy ułożenie przewodów instalacji elektrycznej. Niezbędne jest także sprawdzenie mocowania zegarów i owiewek. Są to drogie elementy i często nie są one wymieniane na nowe, tylko klejone.
6. Sprawdź poziom płynów i oleju.
Zanim poprosisz o uruchomienie motocykla poproś o możliwość sprawdzenia ilości płynów i oleju w silniku. Braki zawsze są niepokojące, niezależnie od tego czy olej zniknął na dystansie 1000 czy 10 000 km. Tak czy inaczej świadczy to o braku właściwego dbania o motocykl. Ilość białego dymu z wydechu powie sporo, chociaż… Nowe motocykle z Euro 4 i katalizatorem wielkości telewizora starej daty potrafią ukryć ten fakt. Warto też sprawdzić poziom płynu chłodzącego. Ale uwaga, nie tylko w zbiorniczku wyrównawczym, lecz w samej chłodnicy. Pustka jest niepokojąca, może świadczyć o uszkodzeniu uszczelki pod głowicą lub nieszczelnościach.
7. Odpalaj zimny, gaś na ciepło.
Sprzedawcy używanego motocykla często witają nas z ciepłym silnikiem. "Bo klient był, bo właśnie jechałem po bułki". Umawiając się na spotkanie poproś o możliwość uruchomienia motocykla na zimno. Pozwoli to pokazać, w jakiej kondycji jest sam silnik i akumulator. Niech jednostka napędowa się dobrze rozgrzeje. Wtedy można spokojnie sprawdzić jak silnik wkręca się na wyższe obroty. Oczywiście nie mówię tutaj o często spotykanym zlotowym "pałowaniu".
8. To tylko drobnostka.
"Nie wkręca się na obroty, bo jest do zrobienia synchronizacja gaźników". Nie daj się nabrać. To tak nie działa. Skoro sprzedawany jest motocykl za kilkanaście tysięcy złotych, to w czym problem by zainwestować te 100 czy 200 zł w zrobienie z niego super sztuki? A więc, sama synchronizacja nie naprawia takich defektów. Często to dużo poważniejsze problemy. W nowszych sprzętach takim "kitem" mogą być palące się kontrolki "check engine", ABS itp. Jeśli to drobiazg, niech się tym zajmie sprzedający, nawet kosztem dopłaty "tych kilku groszy" za naprawę.
9. Nie kupuj kota w worku.
Jazda próbna to niezbędny etap w zakupie motocykla używanego. Tak wiem - to zawsze oznacza ryzyko dzwona i sytuację "rozbiłeś to kupujesz". Niestety warto to ryzyko podjąć. Jeśli nie czujesz się na siłach, poproś bardziej doświadczonego kolegę. Co sprawdzić koniecznie? Czy motocykl dobrze reaguje na mocne odkręcenie gazu, czy przyspiesza płynnie w całym zakresie obrotów i oczywiście, czy jedzie prosto. Ostrożnie puść kierownicę, gdyż zużyta przednia opona może powodować niebezpieczne, narastające drgania przedniego koła. Motocykl musi dać się prowadzić "ciałem", skręcać tak samo w lewo jak i w prawo. Sprawdź wszystkie biegi, hamulce. Warto wcześniej poprosić znajomego posiadającego dany model motocykla w dobrym stanie o jazdę próbną. Pozwoli to na porównanie. Przykład: Kawasaki ER-5 zbyt chętnie składał się w zakręty, w porównaniu z pewnym egzemplarzem. Dalsze badanie przez mechanika potwierdziło niewielkie skrzywienie przednich lag i dolnej półki.
10. Kupuj brzydki i po wypadku.
Czy autor tego artykułu oszalał? Nie! Nie wszystko złoto co się świeci, ale tak samo nie każdy motocykl używany, czy zaniedbany powinien być odrzucony. Diabeł tkwi w szczegółach. Przykłady:
- Pacjent - Honda VFR 750 1995 rok. Motocykl brudny, krzywy prawy set podnóżka, rysy na owiewkach. Okazało się, że to tylko lekka parkingówka. Poza tym motocykl prosty, zadbany mechanicznie, z drobnymi zaprawkami lakierniczymi. Za to cena była niezwykle atrakcyjna. Maszyna po dwóch godzinach mycia i walki z pastą polerską wyglądała jak nowa. Motocykl jeździ do dzisiaj i nie sprawia problemów. Drugim przykładem jest Suzuki GSX 600F - bardzo podobna sytuacja. Sprzęt lakierowany, ale wszystkie mocowania owiewek nie zostały uszkodzone. Właściciel nie zaprzeczał, że była gleba i lakierował owiewki. Mechaniczna poprawność i dobre prowadzenie przesądziły o zakupie.
11. Sprawdź papiery
Co z tego, że motocykl jest w świetnym stanie, że wygląda jak marzenie licealisty i jeździ rewelacyjnie, jeżeli nie ma nabitych numerów na ramie (znam taki przypadek), czy numery z ramy nie zgadzają się z tym, co napisane jest w dowodzie. Jeżeli oglądacie Suzuki DRZ 400 S, a w dowodzie napisane jest, że jest to DR 350 - nie możecie kupić takiego motocykla. Po kupnie czekają was same problemy - w urzędach, na stacjach diagnostycznych czy też podczas rutynowej kontroli. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że oglądany sprzęt jest po prostu kradziony. Jeżeli coś nie będzie się zgadzało w papierach - odpuszczamy, bezwarunkowo.
Kupno używanego motocykla nie zawsze musi oznaczać gehennę i niepowodzenia. Czasami wystarczy przestrzegać tych podstawowych zasad, albo zabrać ze sobą doświadczonego kolegę lub też polecanego mechanika.
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeMo¿e i przy wiêkszych pojemno¶ciach warto pomy¶leæ o u¿ywce, ale czy przy bardzo popularnych 125 nie warto pomy¶leæ o czym¶ nowym? Jestem raczej hobbyst±, a nie wielkim znawc±, ale na rynku widzê ...
OdpowiedzMo¿e i przy wiêkszych pojemno¶ciach warto pomy¶leæ o u¿ywce, ale czy przy bardzo popularnych 125 nie warto pomy¶leæ o czym¶ nowym? Jestem raczej hobbyst±, a nie wielkim znawc±, ale na rynku widzê ...
OdpowiedzCo do papierow - nie przesadzalbym, bo sam rejestrowalem sprzety i mialem w 3 sprzetach wpisane co innego w dowodzie Z RACJI BLEDU URZEDNIKA!! I to nie tylko trzy motocykle, ale z dwoma samochodami...
Odpowiedz