Uwaga oszust! Nasz czytelnik przestrzega - gotówka tylko do rêki!
Nie maleje aktywność oszustów na portalach ogłoszeniowych. Ofiarą jednego z nich stał się niedawno nasz czytelnik, który postanowił na własnym przykładzie ostrzec was przed wpakowaniem się w podobne kłopoty.
Mechanizm oszustwa, choć bardzo prosty, może zmylić nawet ostrożnego nabywcę. Podstawą jest tutaj dobry kontakt z fikcyjnym sprzedającym, co działa uspokajająco i buduje fałszywy obraz bezpiecznej transakcji.
Tanio z UK, lekko bity
Motocykl wystawiany jest najczęściej na platformie olx.pl. Zwykle jest nieco tańszy niż modele z tego rocznika, ale ma to swoje uzasadnienie - pochodzić ma z licytacji w Wielkiej Brytanii, a zdjęcia wskazują na niewielkie uszkodzenia spowodowane niegroźną kolizją lub glebą parkingową.
Nasz czytelnik zainteresował się Hondą CBR 1000 RR z roku 2009. Uszkodzenia - lekki szlif z obu stron, pęknięta czacha i złamane lusterko. Motocykl wpadł mu w oko z sentymentu - jak sam przyznaje miał dokładnie taki sam egzemplarz dwa lata wcześniej.
Podczas pierwszego kontaktu w sprawie zakupu, nasz czytelnik dowiedział, się że motocykl został zaliczkowany. Sprzedający powiedział jednak, że musi sprawdzić czy zaliczka faktycznie wpłynęła. Oddzwonił po kilku minutach z informacją, że zaliczki nie ma na koncie, więc motocykl jest dostępny. Warunkiem jego rezerwacji było jednak wpłacenie 1000 zł na poczet transakcji.
Miękka manipulacja
Oszust nie chciał zgodzić się na przekazanie pieniędzy osobiście za kilka dni, tłumacząc to ogromnym zainteresowaniem tą konkretną ofertą. W ten sposób, nabywca, zmanipulowany przez oszusta fikcyjnym stanem rzeczy, podjął decyzję o wpłacie zaliczki, którą przelał na podane konto. Odbiór motocykla miał nastąpić kilka dni później.
W międzyczasie nasz czytelnik znalazł na kilku grupach motocyklowych niepokojące informacje o podobnych ogłoszeniach. Komentarze jasno wskazywały jednak, że może to być próba oszustwa. Czytelnik zadzwonił więc do sprzedającego z innego numeru i, zmieniając głos, spytał o ten sam motocykl - Hondę CBR 1000 RR. Ten powiedział, że motocykl jest zaliczkowany, co uspokoiło nabywcę.
Ani widu, ani słychu
Niestety, kiedy nadszedł dzień odbioru motocykla, kontakt się urwał, telefon nie odpowiadał, a po ogłoszeniu nie został ślad. Sprawa została zgłoszona na policję, jednak, jak sam twierdzi nasz czytelnik, odzyskanie pieniędzy może być niemożliwe.
Wiemy, że takich ogłoszeń na portalach pojawia się sporo, dlatego wraz z naszym czytelnikiem przestrzegamy was - kupując motocykl zachowajcie zdrowy rozsądek i rozliczajcie się tylko po dokładnych oględzinach maszyny, zawierając transakcję tylko z właścicielem.
Komentarze 4
Poka¿ wszystkie komentarzezglosto.com ! zglaszajcie kazdy przypadek.
Odpowiedz...jakim trzeba byæ idiot± ¿eby komu¶ robiæ przelewy na konto przez OLX...¿adnego potwierdzenia transakcji...¿adnego zawarcia umowy pomiêdzy sprzedaj±cym a kupuj±cym. Szkoda ¿e my 10 kafli nie ...
OdpowiedzJak widaæ metoda dzia³a dobrze od lat. Nic nowego.
OdpowiedzMetoda jest prosta aby nie dac sie wydymac - Jak cos brzmi zbyt pieknie aby bylo prawdziwie to tak jest
Odpowiedz