Triumph Speed Triple 955 - d¿entelmen zawadiaka
Gdyby Speed Triple był człowiekiem, było by to połączenie Vinniego Jones'a z prezesem klubu gry w polo.
Triumph to angielska firma motoryzacyjna z siedzibą w Hinckley. Skoro angielska, to na pewno konserwatywna. Owszem, takie niegdyś panowało przekonanie. Legło w gruzach w roku 1994, kiedy Triumph wydał na świat Speed Tripla 750. Motocykliści nie wiedzieli wtedy jeszcze, że są świadkami narodzin nurtu fabrycznych streetfighterów, jak się później okazało, niezwykle popularnego. Rok później pojemność skoczyła do 900 cm3, następnie z fabryki wyjechał model T509. Jednak dopiero w roku 1999 wizja seryjnego streetfightera skrystalizowała się. Napięte muskuły, szorstki charakter, wygląd rasowego Bad Boy'a. Mimo wszystko, zawsze można było w tej maszynie dostrzec tego dostojnego dżentelmena z parasolką i zegarkiem na łańcuszku, zmanierowanego i eleganckiego. I właśnie to jest chyba tu najlepsze. Przechadzający się ulicami Londynu konserwatywny elegancik po chwili potrafi się zmienić w nabuzowanego chuligana, gotowego spuścić łomot każdemu.
Co się gapisz ?!
Od pierwszego kontaktu wzrokowego z tym motocyklem wiadomo, że to łobuz. Wskazuje na to praktycznie wszystko. Mięsisty zbiornik paliwa, wyprostowana, agresywna pozycja za kierownicą, tylna opona w rozmiarze 190mm, silnik, który ze srebrnymi śrubami przypomina ćwieki na zbroi, no i te lampy. Lampy Triumpha są czymś, co sprawia, że momentalnie wiesz z jaką firmą masz do czynienia. Niektórzy uważają, że są podobne do tych z Ursusa, ale moim zdaniem są rewelacyjne i innych po prostu bym tu nie widział. Szkoda tylko, że nie skręcają się razem z kierownicą, z pewnością przyczyniłoby się to do komfortu pokonywania zakrętów nocą i do poprawy estetyki, ale cóż, nie będziemy wybrzydzać. Anglicy nie byli by sobą, gdyby nie wyposażyli Tripla w rurową ramę i jednoramienny wahacz. Te elementy po raz kolejny udowadniają nam, że to nie wyrób azjatyckiej produkcji masowej. Na pochwałę zdecydowanie nie zasługują jednak zegary. Nie chodzi o to, że są nieczytelne, wręcz przeciwnie. Po prostu strasznie odstają od sylwetki motocykla. Speed Triple to sprzęt niezwykle zwarty, więc nieco inny kokpit pasowałby zdecydowanie bardziej. Mini owiewka wcale nie poprawia sytuacji, a być może ją nawet pogarsza. O gustach się.. wiadomo, ale zdecydowanie lepiej prezentowałyby się dwa oddzielne, chromowane zegary. Mimo to, Triumph wygląda naprawdę zacnie. Znawcy tematu i nie tylko na pewno zawieszą na nim oko.
Trzy po Trzy
Generatorem ciągu w tym brytyjskim rozbójniku jest trzycylindrowy rzędowiec o pojemności 955 cm3, który dysponuje mocą 110 KM przy 9200 obr/min oraz momentem obrotowym 95 Nm przy 5800 obr/min. W 2002 roku, dzięki zastosowaniu wtrysku paliwa nowszej generacji, moc wzrosła do 120 koni, a moment obrotowy do 100 Nm. Wartości te osiągane były przy odpowiednio 9100 i 5100 obr/min. Takie liczby zapowiadają niezłą zabawę i tak też jest. Po pełnym odwinięciu gazu silnik wkręca się na obroty w ekspresowym tempie, a na twarzy jeźdźca pojawia się ogromny rogal, który nie znika aż do odcięcia obrotów. W debiutanckich egzemplarzach z roku 1999, skrzynia biegów działała dość opornie, jednak po 2002 roku Triumph znacznie usprawnił ten element. Biegi wchodzą płynnie, nie trzeba już używać takiej siły do ich wbijania, co wcale nie znaczy, że skrzynia jest miękka jak jedwab. Przy starcie z najniższych obrotów wychodzi pewna wada Speeda, ale o tym później. Moc do 5000 obr/min rozwija się jednostajnie acz stanowczo, by po przekroczeniu tej wartości wibracjami dać ostrzeżenie, że za chwilę będzie ostro. Motocyklowi audiofile będą w siódmym niebie, kiedy usłyszą dźwięk rzędowej trójki. Wyobraźcie sobie wyścigowe, sześciocylindrowe Porsche, któremu serducho rozpiłowano na pół.
Podwozie i spółka
Rurowa rama jest dość sztywna i oplata zwartą jednostkę napędową niczym macki. Przy wyższych prędkościach motocykl zachowuje się stabilnie, co nie znaczy, że przy 200 km/h nie pojawi się wężykowanie, a pęd powietrza nie będzie próbował oderwać kierowcy głowy. Na przednie zawieszenie składa się widelec o średnicy goleni 45mm z pełnym zakresem regulacji. Z tyłu standardowy monoshock z taką samą opcją ustawień. Nie ważne, czy na wyboistych miejskich drogach, czy podczas atakowania górskich zakrętów, Triumph nigdy nie narzuci własnego toru jazdy, nie będzie wierzgał niczym wściekła szkapa, tylko grzecznie wykonywał rozkazy jeźdźca.
Za hamulce w Speedzie zadbał Nissin i trzeba przyznać, że spisał się na piątkę z plusem. Przednie heble (2 tarcze 320mm + czterotłoczkowe zaciski) są mega skuteczne i co równie ważne, dobrze dozowalne. Siła hamowania może być precyzyjnie odmierzana w zależności od sytuacji i wystarczą do tego dwa palce. W tylnym hamulcu nieco trudniej znaleźć punkt zadziałania, przez co jest on gorzej dozowany, jednak absolutnie nie oznacza to, że jest do bani. Nie muszę chyba wspominać, że wszelkie streetfighterowskie sztuczki z efektownym stoppie pod światłami na czele to dla Tripla bułka z masłem.
UK is OK
Pozycja za sterami jest wygodna i naprawdę sprzyja agresywnemu szturmowaniu miasta. Jeździec, lekko pochylony, chwyta dość szeroką, wygodną kierownicę. Kokpit jest purystyczny, żeby nie powiedzieć ubogi. Nie zobaczymy tu żadnych bajerów, niepotrzebnych świecidełek itp. Tylko to, co najpotrzebniejsze. Wprawdzie od 2002 roku motocykliści dostali do dyspozycji nieco zmodernizowany zestaw wskaźników (cyfrowy prędkościomierz), ale kokpitu nadal nie można było nazwać urozmaiconym. Z racji tego, że ergonomia w przypadku Speed Tripla nie jest tematem zbyt rozbudowanym, przejdźmy do meritum, czyli do jazdy.
Po odpaleniu silnika nie usłyszymy dieslopodobnego odgłosu znanego ze starszych Triumphów. Tu dźwięk jest jednocześnie, głęboki, basowy, ale po wkręceniu się na wyższe obroty, wrzeszczy donośnie. Jazda trzycylindrowcem dostarcza całkowicie odmiennych doznań w porównaniu do japońszczyzny. Jeżeli szukasz grzecznego, kulturalnego motocykla do spokojnego lansowania się po mieście, źle trafiłeś. Do ok. 5000 obr/min silnik rozpędza się jednostajnie, bez nerwowych skoków, ale cały czas stanowczo. Później zaczyna warczeć i szarpać się jak rozwścieczony pitbull. Od tego momentu zaczyna się prawdziwa zabawa. Każde, nawet niewielkie otwarcie przepustnicy, powoduje katapultowanie kierowcy w wybranym kierunku. Odkręć gaz nieco mocniej i bądź pewien, że przednie koło wystrzeli ku niebiosom. Triple z pewnością nie plasuje się w kategorii wagi piórkowej, ale nie można mieć żadnych zastrzeżeń do prowadzenia. Z tyłu wprawdzie kręci się ogromny kapeć o szerokości 190 mm, ale w jakiś wspaniały sposób w ogóle nie wpływa to negatywnie na prowadzenie. Jak już pisałem wcześniej, dzięki zawieszeniu i solidnym heblom, na Speedzie wszelkie próby nabicia sobie punktów karnych na prawie jazdy przychodzą wyjątkowo łatwo. Wróćmy na chwilę do oddawania mocy. Pomimo tego, że do pewnej wartości moc rośnie stopniowo, w razie potrzeby Triumph wyrwie niczym koń wyścigowy z boksu. Każdy, kto na skrzyżowaniu będzie usiłował się z nim ścigać, dostanie dystyngowanego klapsa na opamiętanie.
Jest weekend, na błękitnym niebie znajduje się tylko prażące słońce. Odziawszy się w odpowiedni ubiór, łapiesz kluczyki i czym prędzej udajesz się do garażu z zamiarem przejechania się w góry. Istnieją lepsze maszyny do tego zadania, to pewne. Wszak jedyną ochronę przed wiatrem stanowią dwie pokaźne lampy. Od 140 km/h zaczyna się trening mięśni karku. Jeżeli jednak kierowca dysponuje sporą sprawnością fizyczną i uda mu się dojechać na miejsce, szlifowanie górskich serpentyn okaże się prawdziwą przyjemnością. Szybko będzie można docenić neutralność prowadzenia, mimo szerokiej tylnej opony. Ogromny moment obrotowy dostępny przy średnich obrotach sprawia, że górski krajobraz będzie zmieniał się wyjątkowo szybko. To nie jest motocykl dla członków Ligi Ochrony Przyrody. Gardłowy jazgot wydobywający się z wydechu skutecznie zburzy spokój pobliskiej fauny.
Speed Triple z drugiej ręki
Zainteresowani brytyjskim streetfighterem mają przed sobą trudne zadanie. W Polsce, na rynku maszyn używanych, Speed Triple nie jest zbyt popularny. To dobrze i niedobrze. Niedobrze, ponieważ chętni muszą uzbroić się w cierpliwość, a dobrze, ponieważ użytkownicy nie chcą się go pozbywać. Kiedy jednak upolujemy upragnioną sztukę, warto zwrócić uwagę na parę spraw. Triumph Speed Triple jest solidnie, brytyjsko zbudowany. Jeżeli chodzi o jakość wykonania, nie ma się do czego przyczepić. Triple posiada jednak jedną nieprzyjemną przypadłość. Przy starcie z zatrzymania, można wyczuć lekko ślizgające się sprzęgło. Jest to trudno wyczuwalne, ale jednak wyczuwalne i może trochę irytować. Na szczęście nie przeszkadza to w dynamicznym opuszczaniu skrzyżowania. W modelach sprzed 2002 problemy lubił sprawiać akumulator. Wyładowywał się diabelnie szybko, więc np. zostawienie motocykla na światłach przez godzinę, kończyło się całkowitą utratą prądu. Chyba nie musimy przypominać, żeby sprawdzić, czy motocykl wcześniej nie zaliczył crash testu, prawda?
Wojownik w białych rękawiczkach
Konkurencja dla angielskiego streeta jest całkiem spora i silna. Zacznijmy od austriackiego odwetu, czyli KTM Super Duke, którego ze Speedem już skonfrontowaliśmy. Książe jest dziki, zadziorny, jadowity, doskonale się sprawuje na co dzień i jest potężnym rywalem. Z krainy hamburgerów i coca coli nadjeżdża Buell 1125 CR, który także wpadł w łapska redakcji. Okazuje się, że za oceanem odrobili lekcje i zrobili coś, co może śmiało konkurować z Europą w kwestii potężnych streetfighterów. Włosi oprócz makaronu i pięknych kobiet mają do zaoferowania Benelli TNT, które bywa wybuchowe (dosłownie, o czym zdążyli się już niektórzy przekonać), MV Agustę Brutale - ekskluzywną i niedostępną, oraz grom z włoskiego nieba, czyli Aprilia Tuono. Nie sposób zapomnieć o Kawasaki Z1000, który w środowisku ulicznych wojowników czuje się jak ryba w wodzie. Jest jeszcze kilka motocykli, które odstają w którąś stronę mocą, jednak idealnie wpasowują się do omawianego gatunku: Yamaha FZ1, Ducati Monster 1100 czy Honda CB1000R. Jak widać, rywali i to dość konkretnych jest sporo, więc dżentelmen z Hinckley nie ma lekko.
Dlaczego Triumph Speed Triple jest ciekawym motocyklem? Po pierwsze nie można mu odmówić charakteru. Ten klang trzech garów w rzędzie jest nie do podrobienia i będzie cieszył kierowcę przy każdym odkręceniu manetki. Po drugie - owszem, to uliczny łobuz, ale zna dobre maniery i wie, co to elegancja. Gdyby Speed Triple był człowiekiem, było by to połączenie Vinniego Jones'a z prezesem klubu gry w polo.
Zalety: - napakowany momentem obrotowym silnik |
Wady: - ślizgające się sprzęgło (niewiele, ale jednak) |
Triumph Speed Triple 955 | |
Pojemność | 955 ccm |
Typ silnika | 3-cylindrowy, rzędowy |
Ilość suwów | 4 |
Moc | 110/120 KM przy 9200/9100 obr/min |
Moment obrotowy | 95/100 Nm przy 5800/5100 obr/min |
Stopień sprężania | 12.0:1 |
Zasilanie | Wtrysk paliwa |
Rozrząd | DOHC |
Zapłon | CDI |
Chłodzenie | Ciecz |
Skrzynia biegów | 6-biegowa |
Napęd ostateczny | Łańcuch |
Sprzęgło | Mokre, wielotarczowe |
Rama | Rurowa, spawana |
Zawieszenie przednie | Widelec USD o średnicy rur 45mm pełna regulacja |
Zawieszenie tylne | Aluminiowy wahacz jednoramienny, centralny element resorująco tłumiący o pełnej regulacji |
Opona przednia | 120/70-ZR17 |
Opona tylna | 190/50-ZR17 |
Hamulce przód | 4-tłoczkowe zaciski 2 tarcze 320 mm |
Hamulce tył | 1-tłoczkowy zacisk Tarcza 220 mm |
Pojemność zbiornika paliwa | 21 l |
Opis najnowszego modelu Triumph Speed Triple 1200 RS znajdziesz na tej stronie >>. |
Komentarze 4
Poka¿ wszystkie komentarze>Wady: >.... >- pr±do¿erny akumulator chocia¿ wiemy o co chodzi to jest to niepoprawne, akumulator pr±d ma dawaæ a nie zabieraæ, proponuje zamieniæ na "krótk± ¿ywotno¶æ akumulatora" lub ...
OdpowiedzPytanie do redaktora artyku³u: czy w ramach testu osobi¶cie je¼dzi³e¶ tym motorem??
OdpowiedzOczywi¶cie, mia³em mo¿liwo¶æ jazdy tym motocyklem zarówno w mie¶cie jak i w trasie, st±d te¿ moje spostrze¿enia nie s± bezpodstawne Pozdrawiam
OdpowiedzWidelec USD ........? Co¶ chyba sie komu¶ pomerda³o !!
OdpowiedzFaktycznie, w danych technicznych jest b³±d :) oczywi¶cie Speed Triple jest wyposa¿ony w widelec teleskopowy. Dziêki za spostrzegawczo¶æ !:) Pozdrawiam
OdpowiedzCzy zegary ( w nowszej wersji od 2002 ) pokazuj± poziom paliwa czy jest tam tylko lampka od rezerwy ?
OdpowiedzW rocznikach powy¿ej 2002 roku w kokpicie znajduje siê tylko kontrolka rezerwy.
Odpowiedz