Ścigacz.pl

Czy Tesla może sprawić, że rynek motocykli elektrycznych ruszy z kopyta? Oczywiście, ale prawdopodobnie nigdy do tego nie dojdzie.

Z wypowiedzi Elona Muska wynika, że Tesla nigdy nie wyprodukuje motocykla elektrycznego. Wszystko przez to, że w wieku 17 lat Musk był o krok od zakończenia swojej motocyklowej przygody na cmentarzu. To zdarzenie musiało odcisnąć mocne piętno na jego psychice, ponieważ kategorycznie wyklucza możliwość wyprodukowania motocykla elektrycznego.

Dlaczego byłby to ważny krok dla branży? Tak jak Apple nie wymyśliło koła ze smartfonem, tylko je udoskonaliło i nagłośniło temat,tak z Teslą mamy podobny przypadek tyle, że w kwestii samochodów elektrycznych. Marka stała się rozpoznawalna nie tylko ze względu na oferowane produkty, ale również przez ekscentrycznego prezesa.

Oczywiście mamy na światowym rynku mocnego gracza w postaci Zero Motorcycles, ale nie jest ona na tyle charyzmatyczna żeby przyciągnąć do siebie rzesze fanów. Harley-Davidson co prawda wprowadził do produkcji model LiveWire, ale młodzi motocykliści nie lgną do marki jako takiej. W przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych badaniach salony jednogłośnie raportowały, że głównymi zainteresowanymi są obecni klienci marki oraz motocykliści w podeszłym wieku.  Jest wreszcie BMW z imponującym, ale drogim jak na skuter BMW C-Evolution i bez planów na dalsze modele z napędem elektrycznym.

Na drugim biegunie mamy ciekawe eksperymenty - KTM z elektrycznym enduro, Vespa ze stylową Elettricą i Yamaha, która w październiku zaprezentuje swoje elektryczne skutery. Nieśmiało o motocyklach elektrycznych zaczyna również myśleć Ducati, które przy wsparciu finansowym i inżynieryjnym ze strony Audi  z pewnością pokaże nam coś ciekawego. 

Problem polega na tym, że powyższe marki mają swoich psychofanów. Vespiarze podzieleni na manualnych i automatycznych, zatwardziali Ducatisti, dla których sprzęgło jest ok pod warunkiem, że jest suche, crossowcy zaczynający dzień od szklanki oleju zmieszanego z benzyną zamiast wody z cytryną, czy lekarze, którzy chcą mieć wygodnego i statecznego turystyka. Te wszystkie grupy mógłby połączyć właśnie Elon Musk i motocykl Tesla, który rozpaliłby tłumy.