Twój kask komunikuje się z motocyklem i sygnalizuje twoje manewry? To przeszłość, czas na zdolności telepatyczne.

Trzecie światło stop przyjęło się w samochodach i teraz nie wyobrażamy sobie świata bez tego wynalazku. Czy podobne rozwiązania mają sens w motocyklach? Oczywiście największym problemem jest znalezienie miejsca na dodatkowe światło stop. Rozwiązaniem może być umieszczanie tego typu gadżetów na motocykliście - na przykład w tylnej części kasku.

Tą drogą poszła firma Break Free Technologies, oferująca światło, przyczepiane do tyłu kasku i zapalające się w momencie hamowania. Podobne rozwiązania są prezentowane na rynku od pewnego czasu, ale Break Free poszło dalej - otóż ich urządzenie nie komunikuje się z motocyklem aby uzyskać informację o tym, czy hamujemy. Zgaduje to cudownie na podstawie odczytu z czujników, umieszczonych wewnątrz urządzenia.

Cały projekt jest startupem, opierającym swoje działanie częściowo na Crowdfundingu. Mając w pamięci historię kasków Skully trzeba podchodzić do całej sprawy z dużą ostrożnością. Cena z dodatkowe światło stop od Break Free Technologies waha się w granicach od 89 do 149 dolarów. Można już składać zamówienia. Producent zapewnia, że użyta przez niego technologia jest zapożyczona od Audi i od BMW. Brzmi to trochę tak, jakby Audi i BMW, odwieczni konkurenci, z niewiadomych przyczyn współpracowali ze sobą w zakresie opracowywania paranormalnych technologii, które następnie są pożyczane niezależnym startupom. Czy ma to sens? Odpowiedź pozostawiamy Wam. Niemniej zdaniem producenta to "zapożyczenie" technologii od Audi i BMW sprawia, że nasze inteligentne światełko z tyłu kasku wykazuje paranormalne zdolności. Potrafi odróżnić pracę hamulcem od zamykania przepustnicy, czyli hamowanie hamulcem, a nie silnikiem. Brzmi trochę jak czytanie w myślach - w tym wypadku naszych albo motocykla.

Opis wynalazku brzmi ciekawie i na pewno będziemy śledzili jego dalsze losy.