Ranny motocyklista pozostawiony w rowie bez pomocy
Jeśli uważacie, że niekompetencja, biurokracja i bezmyślność są cechą szczególną którejkolwiek z nacji, to musimy was rozczarować. W Wielkiej Brytanii głośno było ostatnio o przypadku motocyklisty rannego w wypadku, który przez ponad dwie godziny i 40 minut czekał na pomoc, ponieważ lokalna policja zignorowała wezwanie pomocy. Jak to możliwe? Do wypadku doszło w miejscu gdzie łączą się granice trzech hrabstw - Bedfordshire, Northamptonshire oraz Cambridgeshire. Choć funkcjonariusze zostali wezwani do wypadku linią alarmową 999 już o godzinie 16.00, pierwszy patrol pojawił się na miejscu dopiero po godzinie 18.40. W czasie wyjaśniania sprawy okazało się, że policja w Bedfordshire wiedziała o wypadku już o 16.25, ale dowiedziała się o nim od kolegów z Northamptonshire i zignorowała wezwanie uznając że do wydarzenia doszło nie na jej terenie. Policja z Bedfordshire wysłała ostatecznie patrol o godzinie 17.30, ale z uwagi na problem z odnalezieniem miejsca wypadku funkcjonariusze byli na miejscu dopiero po godzinie 18.40.
Ofiara wypadku ze złamaną ręką została zabrana do szpitala w Bedford samochodem. Policjanci z Cambridgeshire skomentowali sprawę twierdząc jedynie, że w tym przypadku reakcja służb powinna być lepsza. Ostatecznie Policja przeprosiła poszkodowanego, a postępowanie wyjaśniające jest w toku. Sprawa miała o tyle szczęśliwy przebieg, że obrażenia motocyklisty nie zagrażały jego życiu. Gdyby były poważniejesze, ponad 2-godzinne czekanie na pomoc w przydrożnym rowie mogłoby zakończyć się bez happy endu…
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzePamiêtam, ¿e kiedy¶ u nas kto¶ urz±dza³ \"prowokacjê\", po³o¿ono rozbity motocykl, dodano dym, ucharakteryzowano motocyklistê na rannego i czekano a¿ kto¶ siê zainteresuje. Nie interesowa³ siê nikt...
OdpowiedzZawodowi kierowcy równie¿ reagowali.
OdpowiedzNiedopuszczalne :(
Odpowiedz