Prosta droga do k³opotów. Co grozi za jazdê bez prawa jazdy?
Temat jazdy bez uprawnień wraca jak bumerang, podobnie jak związane z nim mity, najczęściej w lekceważącym tonie. Tymczasem prowadzenie motocykla lub innego pojazdu bez odpowiedniego prawa jazdy może doprowadzić nie tylko do finansowej ruiny, ale nawet do pozbawienia wolności.
Jazda bez dokumentu
Na początku należy rozróżnić odrębne znaczenia pojęcia "jazda bez prawa jazdy". Jeśli rozumiemy to tak, że ktoś posiada ważne uprawnienia, ale po prostu nie zabrał ze sobą dokumentu, konsekwencje nie będą poważne. Teoretycznie w czasie kontroli można otrzymać za to mandat w wysokości 50 zł, ale w praktyce, spokojnie rozmawiając z policjantem, kończy się zazwyczaj na pouczeniu. Prawdopodobnie już niedługo obowiązek wożenia ze sobą prawa jazdy całkowicie zniknie, podobnie jak miało to miejsce w przypadku dowodów rejestracyjnych.
Jazda bez żadnego prawa jazdy
Jeśli ani razu nie odwiedziłeś zimnych murów miejscowego WORD-u i nie zaznałeś stresu związanego z egzaminem na prawo jazdy, słowem - nie masz wyrobionej żadnej kategorii, decyzja o wyjeździe na drogę publiczną motocyklem lub autem może cię kosztować równe 500 zł. Dodatkowo policjanci na pewno dopilnują, byś nie pojechał dalej. Jeśli więc na miejscu kontroli nie zjawi się w krótkim czasie nikt, kto będzie mógł odprowadzić twój pojazd, trafi on na policyjny parking, co oczywiście wiąże się z dodatkowymi poważnymi kosztami.
W przypadku motorowerów i czterokołowców lekkich, podlegających aktualnym wymogom prawa jazdy kat. AM, kara z aich prowadzenie bez żadnych uprawnień to 200 zł. Uwaga, osoby, które ukończyły 18 lat lub zdobyły kartę motorowerową przed 19 stycznia 2013 roku mają te uprawnienia przyznane dożywotnio na mocy wcześniejszych przepisów.
Należy również zaznaczyć, że ukarana może być nie tylko osoba, która prowadziła motocykl, quada lub auto bez żadnych uprawnień. Również właściciel pojazdu, który do tego dopuścił, np. dał się przejechać koledze lub dziecku, zostanie ukarany mandatem i zapłaci 300 zł.
Jazda motocyklem innej kategorii niż posiadane prawo jazdy
Tutaj wchodzimy na pole najczęstszych kombinacji i nadużyć. W polskim prawie do prowadzenia jednośladów z silnikiem uprawniają aż 4 kategorie prawa jazdy: AM, A1, A2 oraz A. Każda z nich ma jasno określone parametry techniczne, których należy się trzymać. Posiadając jedną z kategorii i prowadząc pojazd podlegający innej, zostaniemy potraktowani łagodniej niż ci, którzy prowadzą bez żadnych uprawnień. Mandat wynosi w tym przypadku 300 zł.
Polacy wciąż kochają różne kombinacje i zamiast uczciwie zdobywać uprawnienia odpowiedniej kategorii, kombinują z warunkami rejestracji pojazdów. Najczęstsze przypadki to rejestracja jednośladów klasy 150-250 cm3 jako 125, a także rejestracja na A2 maszyn znacznie mocniejszych niż przepisowe 50 KM. Dla dokonującego kontroli drogowej policjanta kluczowy jest zapis w dowodzie rejestracyjnym i jeśli przeróbki nie są ewidentne, nie będzie zazwyczaj drążył tematu. Jeśli jednak podjedziesz ryczącym litrem, funkcjonariusz może zatrzymać dowód rejestracyjny i skierować pojazd na badanie techniczne, które wykaże, czy na pewno spełnia wymogi kat. A2. Wtedy mandat za brak pełnego A cię nie ominie.
Widełki do nie wszystko
Powyższe, dosyć łagodne kary finansowe dotyczą wyłącznie sytuacji, kiedy jadąc przepisowo zostałeś zatrzymany do rutynowej kontroli. Jeśli zdecydowałeś się na drogową łobuzerkę lub co gorsza, spowodowałeś wypadek, to nie mając odpowiednich uprawnień ściągasz na siebie lawinę kłopotów. Po pierwsze, policjant oceniając sytuację może nie wystawić mandatu, tylko od razu skierować sprawę do sądu. Ten ma już znacznie szersze możliwości ukarania, wśród których są grzywny w wysokości nawet 5000 zł oraz czasowy zakaz prowadzenia pojazdów. Wszystko zależy od ciężaru przewinienia oraz tego, czy zrobiłeś to po raz pierwszy, czy "o, panie Kowalski, znowu się widzimy". Złamanie zakazu prowadzenia pojazdów może w skrajnych wypadkach zaprowadzić za kraty nawet na 5 lat.
Warto tu pamiętać o popularnych w ostatnim czasie zatrzymaniach prawa jazdy za +50 km/h w terenie zabudowanym. W okresie 3-miesięcznej kary jesteś traktowany, jakbyś tych uprawnień nie posiadał. Jeśli zostaniesz złapany na prowadzeniu motocykla, to za pierwszym razem kara wzrośnie do 6 miesięcy, a za kolejnym trafisz przed sąd, który może przyklepać zakaz prowadzenia pojazdów na jeszcze dłuższy okres. Jego złamanie - patrz wyżej - to już przestępstwo i 5 lat w więzieniu.
Ubezpieczalnie - finansowi zabójcy
Mandaty, grzywny, nawet więzienie - to wszystko potrafi zblednąć po tym, gdy do gry wejdzie ubezpieczyciel lub kancelaria odszkodowawcza. Wyjeżdżając na drogę motocyklem, czy to z uprawnieniami czy bez, zawsze należy mieć z tyłu głowy, że o wypadek znacznie łatwiej niż jadąc autem. Tak po prostu jest, wynika to z charakterystyki jednośladu i koniec, nie będziemy dalej roztrząsać tego tematu.
Po niemal każdej kolizji do gry wchodzi nie tylko policja, ale też zakład ubezpieczeniowy. Jego pracownicy na pewno dokładnie sprawdzą papiery wszystkich osób i pojazdów uczestniczących w zajściu. Jeśli posiadasz prawo jazdy innej kategorii, lub pojazd był niewłaściwie zarejestrowany, to jest ten moment, w którym prawda niemal na 100% ujrzy światło dzienne, a wszelkie nieprawidłowości będą wykorzystane przeciwko tobie.
W skrajnych przypadkach, gdy osoba bez prawa jazdy doprowadzi do poważnego wypadku z ofiarami, może zostać pozwana do sądu i obciążona kosztami wypłaconych przez ubezpieczalnię odszkodowań, jest to tzw. regres. Może się wtedy okazać, że do spłaty będziesz miał sumy idące w setki tysięcy, lub nawet miliony zł. Warto ryzykować?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze