Prezydent Trump zachêca do bojkotu motocykli Harley-Davidson
Sytuacja na styku amerykańskiej polityki i gospodarki od dłuższego czasu powoduje szok i niedowierzanie, nie tylko u ekspertów. Obecny prezydent USA, ponoć zawsze stawiający swój kraj na pierwszym miejscu, otwarcie nawołuje do bojkotu amerykańskiej ikony - motocykli Harley-Davidson.
Przepychanki administracji prezydenta Donalda Trumpa z amerykańskimi oraz światowymi firmami i instytucjami zdają się nie mieć końca. Mocnym rykoszetem obrywa Harley-Davidson, który musi mierzyć się nie tylko ze spadającą sprzedażą, ale też z kłodami pod nogi w postaci wysokiego cła w UE. Jest ono skutkiem wojny handlowej, którą rozpoczął starannie zaczesany prezydent.
Wyjściem z trudnej sytuacji i jednocześnie strategią na gwałtownie zmieniające się realia XXI wieku, jest dla Harleya rozszerzenie oferty o maszyny mniejsze, tańsze i wychodzące poza segment ciężkich cruiserów. Ma to być połączone z otwieraniem kolejnych fabryk poza Ameryką, głównie w Azji. Tamtejsze rynki, w przeciwieństwie do amerykańskiego, wciąż się rozwijają. Plany zarządu Harleya są oczywiście solą w oku prezydenta Trumpa. Najbardziej amerykańska z amerykańskich firm postanowiła otwarcie sprzeciwić się jego polityce.
W zeszłym tygodniu urzędujący prezydent spotkał się z przedstawicielami organizacji "Bikers for Trump", składającej się głównie z odzianych w skóry harleyowców. Wyrazili oni swoje poparcie dla bojowej postawy Donalda Trumpa i zapewnili o tym, że przywiązanie do dobra narodu jest dla nich ważniejsze od przywiązania do ukochanej marki motocykli.
Tuż po spotkaniu prezydent, w swoim zwyczaju, zamieścił na Twitterze mocny wpis. Nawołuje w nim do bojkotu motocykli Harley-Davidson, dopóki firma nie wróci na właściwe, amerykańskie tory. Jednocześnie zaznaczył, że w wyznaczonym przez niego kierunku konsekwentnie podąża wiele firm, w tym konkurencja Harleya. Jeśli Trumpowi chodziło o Indiana, to prawdopodobnie jest lekko niedoinformowany - motocykle tej marki mają być przecież produkowane w Polsce.
Many @harleydavidson owners plan to boycott the company if manufacturing moves overseas. Great! Most other companies are coming in our direction, including Harley competitors. A really bad move! U.S. will soon have a level playing field, or better.
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 12 sierpnia 2018
Dla Harleya trumpowskie hasło "America First" od ponad 10 lat oznacza zastój, walkę z niską sprzedażą, odpływającą grupą lojalnych klientów i związkami zawodowymi we własnych fabrykach, uniemożliwiającymi energiczne działania. Producent z Milwaukee chce być nowoczesną firmą, śmiało goniącą europejską i azjatycką konkurencję, nawet jeśli ceną za to będzie utrata statusu amerykańskiej legendy.
Komentarze 0
Poka¿ wszystkie komentarze