Postanowiliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie – jaki wpływ na jazdę motocyklem crossowym mają zużyte opony i czy warto inwestować w nowe? Przy ocenie posłużyliśmy się stoperem i subiektywnymi odczuciami.

Opony to podstawa. Wie o tym każdy, kto choć raz uczestniczył w jakimkolwiek wyścigu motocyklowym. Gdy mówimy o wyścigach płaskich na asfalcie, wszyscy mają świadomość tego, że słabe opony to nie tylko gorsze czasy, ale także większe ryzyko kosztowego dzwona, który skonsumuje wszelkie „oszczędności” poczynione na ogumieniu.

Tymczasem w offroadzie, gdzie motocykle przewracają się regularnie i to bez większych konsekwencji, parcie na korzystanie z opon w dobrym stanie jest wyraźnie mniejsze. Nawet w górach widać ludzi, którzy w trudny teren lub na tor MX ruszają na mocno wyjeżdżonych gumach. Postanowiliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie – jaki ma to wpływ na jazdę motocyklem crossowym. Przy ocenie posłużyliśmy się stoperem i subiektywnymi odczuciami.

Jak to zmierzyć?

Do pracy zaprzęgliśmy dwóch członków naszej redakcji, jednego o zacięciu enduro (amator), drugiego o zacięciu motocrossowym (zaawansowany amator). Obaj dostali do wykonania dwa proste (na pozór) zadania. Wykonać pięć mierzonych okrążeń na krótkim torze MX oraz przeprowadzić próbę startu. Oba zadania wykonane zostały dwukrotnie. Pierwszy raz na oponach, które miały najeżdżone 40 mth i drugi raz na zupełnie nowiutkich gumach. Stare wyścigowe powiedzenie mówi o tym, że stoper nie kłamie. To wszystko się zgadza, ale ważne były także subiektywne uczucie, szczególnie biorąc pod uwagę, że amatorzy jeżdżą w głównej mierze dla przyjemności, a nie dla robienia wyników.

Tor MX

Nasz tor testowy miał zaledwie 250 metrów długości, krył w sobie kilka nawrotów, whoopsy i kilka skoków. Pomimo niewielkich rozmiarów tor okazał się idealny do przeprowadzenia testu, głównie z uwagi na zróżnicowane profile zakrętów i różną twardość podłoża, co natychmiast ilustrowało rozbieżności różnice w zachowaniu obu kompletów opon.

Próba na torze wypadła zgodnie z naszymi przewidywaniami. Średni czas uzyskany przez naszego amatora (Lovtza), to 31,82 sekundy, podczas gdy nasz zaawansowany amator jechał znacznie szybciej kręcąc średni czas na poziomie 28,15. Po zmianie opon czasy poprawiły się. Dzięki lepszej przyczepności na twardych nawrotach i poprawionej trakcji na odcinkach toru o luźnej nawierzchni nawet amator był w stanie pojechać o ponad 2 sekundy szybciej na okrążeniu uzyskując średni czas 29,74 sekundy. Nasz szybszy amator również poprawił swój czas, choć nie aż tak znacząco jadąc nieco ponad sekundę szybciej – średni wynik dla okrążenia to 27,09 sekundy.

Wnioski? Choć różnice w średnich czasach okrążeń nie wydają się duże, w praktyce oznaczają przepaść. 2 sekundy szybciej na króciutkim torze, oznacza że na pięciu kółkach motocyklista amator zyskiwał aż 10 sekund! Podobnie wygląda sprawa w przypadku bardziej zaawansowanego kierowcy. Tutaj poprawa jest mniejsza, ale to logiczne, bo im szybsze tempo, tym trudniej urwać sekundy. W warunkach wyścigowych taka różnica znacząco zmieniać może Waszą pozycję w klasyfikacji generalnej, a w czasie wypraw enduro w bardzo trudnym terenie decydować może o przetrwaniu. Do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik, o którym opowiemy za chwilę.

Próba startu

Na nasz odcinek startowy wybraliśmy 60 metrowy odcinek o możliwe luźnej nawierzchni. To typowy dystans od bramki startowej do pierwszego zakrętu, a luźna nawierzchnia dobrze weryfikuje to, jak spisują się opony. Jakie wyniki uzyskaliśmy?

Zarówno nasz testowy amator, jak i zaawansowany amator poprawili swoje starty. Poprawę trakcji czuć było natychmiast, nasza testowa Husqvarna FC250 wykazywała w przypadku nowych opon zdecydowanie większą tendencję do wstawania na gumę i mniejszą tendencję do uślizgu opon.

Nasz amator uzyskał czas średni o ponad pół sekundy lepszy na nowych oponach. Zaawansowany amator mający większą praktykę w crossowych startach jechał na świeżych gumach o blisko 0,8 sekundy szybciej. Czy to dużo?

Jak łatwo policzyć przy pokonaniu 60 metrów w czasie około 6 sekund, średnia prędkość motocykla na tym dystansie oscyluje w graniach 10 m/s. To z kolei oznacza, że pół sekundy różnicy oznacza dla amatora około pięciu metrów różnicy na końcu odcinka pomiarowego, a dla zaawansowanego amatora ta różnica jest jeszcze większa. W sytuacji gdy zawodnicy na starcie walczą o każdy centymetr przewagi, aby wejść w pierwszy zakręt na pozycji lidera, te kilka metrów różnicy będzie miało ogromne znaczenie. Oczywiście różnice te będą zawsze wypadkową wielu czynników, nie tylko stopnia zużycia ogumienia. Technika startów, ustawienia zawieszeń, waga zawodnika to tylko niektóre z nich. Nasz test nie pozostawia jednak wątpliwości co do tego, że opony mają na wynik końcowy ogromny wpływ.

Wrażenia subiektywne

To o czym pisaliśmy wyżej, to rzeczy, które da się zmierzyć stoperem. Pytanie co z wrażeniami subiektywnymi i czy mają one jakiekolwiek znaczenie? Obaj nasi testerzy byli zgodni co do tego, że różnica w zachowaniu motocykla na obu kompletach opon jest wyraźna i natychmiast wyczuwalna. Motocykl na nowych oponach prowadzi się o wiele pewniej i daje się precyzyjniej kontrolować. Większa stabilność oznacza, że kierowca wcześniej i mocniej otwiera gaz. Huska miała także mniejszą tendencję do uślizgu gdy lądowała na zeskokach, łatwiej wprowadzała się w złożenie. Na twardych nawrotach nowe ostre kostki zdecydowanie lepiej wgryzały się w podłoże, przez co tendencja do nadmiernego poślizgu tylnego koła była wyraźniej niższa. Ciąg i przyspieszenia na wyjściach z takich zakrętów były zdecydowanie lepsze i to właśnie tutaj naszym zdaniem najbardziej poprawialiśmy czasy.

Lepsza kontrola nad motocyklem to nie tylko lepsze czasy. To także mniejsze zmęczenie kierowcy. Tym, którzy potrafią spędzić cały dzień w trudnym terenie albo startują w zawodach Cross Country nie trzeba tłumaczyć jak bardzo jest to ważne. Lepsza kontrola nad motocyklem i mniejsze zmęczenie kierowcy to także mniejsze ryzyko głupiej wywrotki i ewentualnej kontuzji. A zdrowie jak wiemy jest bezcenne.

Dodajmy do tego jeszcze jedną szalenie istotną kwestię. Prawidłowo pracujące opony to także prawidłowa praca zawieszenia. Próbując ustawić zawias na wyżartych oponach możecie kręcić śrubami całe dnie, a motocykl i tak nie będzie chciał skręcać, hamować i prawidłowo przyspieszać. Opony, to podstawa.

Mały wydatek, dużo korzyści

Opony offroadowe są znacząco tańsze od opon szosowych, a jednocześnie są relatywnie trwałe. Nie trzeba ich zmieniać po jednym dniu jazdy, jak ma to miejsce w przypadku szosowych gum wyścigowych. Jak pokazuje nas test istnieje wyraźna różnica w zachowaniu motocykla przy jeździe na starych i nowych gumach. To akurat wiedzą wszyscy, my natomiast chcieliśmy pokazać Wam na liczbach jak duża jest to różnica. Dobre opony są dobre dla Was i dla Waszego motocykla. Nie oszczędzajcie na nich, bo to się po prostu nie opłaca.