W tym akurat przypadku nie wypada raczej zastosować stwierdzenia "mistrz drugiego planu". Wypadek wydarzył się na wizji brytyjskich wiadomości ITV prowadzonych przez reporterkę Rię Chatterjee, która mówiła o odwołanych pociągach Eurostar na stacji St.Pancras w Londynie. W pewnym momencie, w tle, widać pieszego, który wchodzi na ulicę  z walizką. Po chwili wjeżdża w niego kierowca jednośladu (nie widać dokładnie, jakiego ale jest to prawdopodobnie niewielki motocykl lub skuter). Widać natomiast, że pieszy najpierw nagle się zatrzymuje, a w momencie uderzenia jednoślad jest już w pozycji leżącej, co oznacza, że kierowca próbował ostro hamować.

Zwróćcie uwagę jak wiele osób biegnie poszkodowanemu na pomoc. Czyż nie jest to trochę pocieszające? Zwłaszcza, że wielokrotnie mieliśmy okazję obserwować ogólną znieczulicę panującą w przypadku tego typu wydarzeń na drodze, również w Polsce. Trzeba oddać też szacunek prowadzącej reportaż pani Chatterje, która mimo narastającego chaosu za jej plecami (którego była doskonale świadoma, tego możemy być pewni) nie przerwała swojego materiału na zywo i dokończyła wiadomości do końca. Pamiętacie eksperyment przeprowadzony na śląsku? Rezultaty okazały się przerażające. Zdecydowana większośc wcale nie zatrzymywała się przy ofiarach symulowanego wypadku doskonale będąc świadomymi tego, co się dzieje. Jaki z tego wniosek? Czyżby Wielka Brytania była bardziej świadoma jednośladów niż Polska?