Motocykle w literaturze. Ksi±¿ki, w których motocykle by³y wa¿nymi bohaterami
W literaturze pięknej ciężko znaleźć strofy o motocyklach WFM, SHL, WSK, Junak czy nawet skuterze Osa. Nawet importowane MZ-ki czy Jawy nie poruszały serc poetów i romantycznie nastrojonych prozaików. Wspomniane pojazdy kojarzono raczej z prowincją, a ta nie pasowała w żaden sposób do liryzmu. Nie mniej kilkaset tysięcy zarejestrowanych motocykli (a w latach 70. nawet grupo ponad milion) musiało zostawić ślad w literaturze, tej czy innej.
Motocykli należy szukać w literaturze wspomnieniowej i czasami w powieściach, np. "Dziennikach 1945 - 1956" Jana Józefa Szczepańskiego, "Bajdach na resorach" Tomasza Domaniewskiego, "Historyjkach z klaksonem" Wacława Koryckiego, "Dzienniku podróży" Władysława Hasiora, czy autobiografii "Moje dwa i cztery kółka" Witolda Rychtera i kilku innych dziełach tego rodzaju. Motocykle można znaleźć w powieściach Zbigniewa Nienackiego z cyklu "Pan Samochodzik…".
Literatura jednak to bardzo szerokie pojęcie, w którym zawierają się również inne formy, np. komiks. Tu można znaleźć trochę motocykli. W latach 1967 - 1982 powstała seria 53 komiksów o przygodach kapitan Żbika - dzielnego, uczciwego i sympatycznego oficera Milicji Obywatelskiej. W jednym z odcinków tej serii pojawia się motocykl Triumph, a w kilku innych milicyjne motocykle MZ.
W połowie lat 60. dowództwo Milicji Obywatelskiej doszło do wniosku, że przydałoby się poprawić wizerunek milicji w oczach młodego pokolenia. Ktoś zaproponował publikacje w formie komiksu, który święcił wówczas szczyty popularności, i tak narodził się kapitan Żbik. W 1982 roku, w czasie Stanu Wojennego, dowództwo milicji doszło do wniosku, że obywatel powinien się bać milicji i to wystarczy, więc inwestycja w kreowanie przyjaznego wizerunku i wydawanie komiksu o milicjancie z "ludzką twarzą" jest bezcelowa i tak umarł Żbik.
Motocykle w PRL – rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem „motocykle PRL” określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »W 1989 roku, Andrzej Echilczuk i Witold Parzydło stworzyli komiks "Harley Story", na który złożyły się nieco ubarwione wspomnienia autorów z początku lat 70. Komiks dość optymistycznie wydrukowano w bardzo dużym nakładzie - 110.000 egzemplarzy. Okazało się, że przeczucia autorów sprawdziły się i cały nakład został sprzedany w kilka tygodni. Po prawie 20 latach, w 2008 roku komiks ten w całości ukazał się ponownie w książce "Harley mój kumpel".
Z niezrozumiałych powodów wydawcy książek unikali tematów motocyklowych, dlatego tak niewiele powstało literatury wspomnieniowej o tym. Choć w tytule tego artykułu są ramy czasowe (lata PRL), chciałbym wspomnieć o książce, która powstała nieco później, bo w 2008 roku, ale opowiada o latach 1918 - 1973. Jest to książka "Harley mój kumpel", w której obok rysu historycznego z lat przedwojennych, większość stanowi opowieść o zradzaniu się po wojnie ruchu Harleyowskiego w naszym kraju. Jest to niezmiernie cenna historia, gdyż opowiadana przez jednego z twórców tego ruchu - Wojciecha Echilczuka.
Po 1990 roku rynek wydawniczy zaczął się rządzić prawami rynkowymi, co nie zawsze było najważniejsze w poprzednich latach PRL. W nowych realiach wydawcy też dość ostrożnie podchodzili do tematów motocyklowych, nie mniej powstało trochę książek motocyklowych, o różnej tematyce (historycznych, podróżniczych, hobbystycznych).
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze