Muzyka a motocykle w latach PRL cz. 2
W latach 70. i 80., w niezależnym ruchu motocyklowym Harley-Davidson, Weteran i Motocykle Ciężkie, powstało sporo piosenek związanych z jednośladami, śpiewanych przy zlotowych ogniskach lub na klubowych balangach. Niektóre z nich były bardzo ciekawe i zabawne, ale ze względu na występujące w nich duże nagromadzenie wulgaryzmów nie mogę ich tu zacytować.
Pod koniec lat 80. znany kabaretowiec, a także zapalony motocyklista, Krzysztof Daukszewicz śpiewał o Easy Riderze, chodzącym na piechotę. W tym samym okresie powstała piosenka zespołu Fatum "Mania szybkości" - wyśpiewana w iście motocyklowym stylu. Tu od treści i formy wiało prawdziwym motocyklizmem z charakterem. Piosenka ta dała tytuł całej płycie, na okładce której pojawił się motocykl.
Oddzielny, wyjątkowy rozdział w omawianym temacie stanowi piosenka zespołu Dżem "Harley mój…", która stała się hymnem polskich motocyklistów, niezależnie od marki jakiej dosiadali. Tytułowy Harley w znaczeniu alegorycznym oznaczał każdy inny motocykl, którego śpiewający tę piosenkę (np. przy zlotowym ognisku) był właścicielem. To prawdziwy, ponadczasowy hymn polskich motocyklistów, nie tracący swej aktualności, mimo że powstał ponad 30 lat temu:
"Kiedy siedzę na maszynie totalny czuje luz,
Włączam silnik, daj kop, za mną tylko kurz,
To wspaniała jest maszyna, choć ma 40 lat,
Stary mój też ją dosiadał, to samo czuł mój starszy brat,
Refren:
Harley mój to jest to, kocham go,
Harley mój to jest to, kocham go,
Zmienił moje życie odkąd poskładałem go,
On wyleczył mnie z kompleksów, dał mi swoją moc,
Nigdy mnie nie zdradził, nie zawiódł ani raz,
To wspomniał jest maszyna, choć ma już ze 40 lat,
Refren:
Harley mój to jest to, kocham go,
Harley mój to jest to, kocham go"
Motocykle w PRL – rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem „motocykle PRL” określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »Ciekawy rozdział stanowią piosenki o motocyklach, które powstały w ostatnich 25 latach, ale na fali nostalgii (różnie rozumianej przez twórców) opowiadają o latach 70. i 80. Dwie z nich są chyba najbardziej charakterystyczne dla owej nostalgii i bardzo realistycznie oddają klimat tamtych lat. Pierwsza z owych piosenek to "Rozjebałem się na drzewie". Po jej odsłuchaniu można zrozumieć, skąd wzięło się rozwinięcie skrótu WSK jako: Wiejski Sprzęt Kaskaderski". Tego niełatwego zadania podjął się Paweł Kukiz z zespołem Piersi przy muzyce w stylu Black Sabbath. Zacytuje dwie pierwsze zwrotki, a trzecia - kulminacyjną - możecie znaleźć na youbube.
(cytat oryginalnej wersji koncertowej z błędami - mową gwarową - świadomie zamierzonymi):
"Jady, jady na motorze, wiater mi owiewa twarz,
Mam na sobie czarne spodnie, a na brzuchu czarny pas,
Biere każde auto z boku, nikt dziś do mnie nie ma szans,
Błyszczy się na słońcu motór, a na ramie wisi kask,
Refren:
Czy mnie słyszysz, jadę do ciebie,
Czarny kot mi przebiegł drogę, jużem go kole mioł,
Ale uciekł mi na volley i żem z buta jemu doł,
Ryk motoru mnie podjarał, linkę gazu w ręku mom,
Jeszcze tylko cztery wioski i u ciebie będę stoł,
Refren:
Czy mnie słyszysz, jadę do ciebie,
Druga piosenka to utwór zespołu Grupa Furmana "Jazda na ETZ-cie". Młodszym czytelnikom wyjaśniam, że tytułowa ETZ był to model motocykla marki MZ - marzenia wielu młodych ludzi w latach 80. Tu, w dynamicznej formie rhythm&blues’owej, podjęto wiele ważkich wątków motocyklowych, charakterystycznych dla Polski lat 80.: marzenia o motocyklu, formy zdobywania pieniędzy na jego zakup, wpływ marki i rodzaju motocykla na stan psychiczny młodego człowiek oraz jego atrakcyjność u kobiet. To niesamowicie treściwy przekaz, tu pierwsza zwrotka i referen, a jeżeli to was zaintryguje, resztę znajdziecie w internecie.
"Ja miałem wtedy kaskę z ogórka,
Przy swojej budzie trzymałem burka,
A Zenek, ten to miał wdzięk,
Był właścicielem sztucznych szczęk,
Lecz czymże były te atrybuty,
Kiedy musiałem co dzień do huty,
Pędzić Komarem w kolorach świtu,
Ale się wtedy nażarłem wstydu.
Refren:
Bo jazda na ETZ-cie jest najlepszą jazdą na świecie,
A jazda na Komarze powoduje inflacje marzeń.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze