Motocykle Ural - historia, obecnie produkowane modele
Jest to motocykl, który łączy w sobie historię i teraźniejszość, gdyż produkowany jest od 60 lat. Oczywiście z biegiem czasu pojazd ten ulegał modyfikacjom i nie ma co porównywać ze sobą egzemplarzy z lat 60., 90. czy obecnych, choć w zarysie formy wszystkie Urale wyglądały bardzo podobnie. Dla wielu osób w Polsce Ural nadal pozostaje symbolem "motocykla radzieckiego".
W 1961 roku, w Irbickiej Fabryce Motocykli rozpoczęto produkcję motocykla Ural 650 M-61, jako następcy M-72. W tym przypadku zmiany poszły jednak innym torem niż w K-750, gdzie wiele zmieniono w podwoziu zostawiają jednak nadal silnik dolnozaworowy. Ural 650 M-61 pozostał w dawnej ramie (z tylnym zawieszeniem suwakowym) za to otrzymał nowy, górnozaworowy silnik o pojemności skokowej 649 cm³ i mocy 28 KM (powstawały też wersje specjalne o większej mocy). Zmiany podwozia - tylne zawieszenie wahaczowe - zrealizowano dopiero w modelu Ural M-63. Hamulce pozostawały cały czas półpiastowe (bębny z falbanami). Ural 650, w niewiele zmodyfikowanej formie (modele M-63, M-66) produkowany był seryjnie od 1965 do połowy lat 70. W kolejnych latach powstawały nowe wersje Urali.
Do Polski motocykle Ural 650 dość licznie były sprowadzane w latach 60. i 70. Do wojska trafiło ich niewiele, ale za to licznie zasiliły flotę ówczesnej Milicji Obywatelskiej. Urale 650 były również używane jako motocykle reprezentacyjne w eskortach podczas wizyt państwowych. Milicyjne Urale z koszem były często spotykane na naszych drogach w latach 70. Przy ciągłym braku odpowiedniej liczby samochodów osobowych Urale z koszem kierowane były często do niewielkich wiejskich posterunków milicji, jako pojazdy służbowe. Kilka długi scen z milicjantem na Uralu można zobaczyć w kultowej komedii "Nie ma mocnych" z 1974 roku.
W latach 70. i 80. Urale 650, sprzedawane przez milicję lub wojsko, stały się u nas namiastką motocykli szybkich. Dobrze zrobiony i wyregulowany Ural 650 z przełożeniem solowym osiągał prędkość ok. 140 km/h. Wiele osób wykorzystywało je również jako pojazdy turystyczne. Urale były szybkie i w miarę niezawodne, choć termin "niezawodne" nie pasuje do motocykli radzieckich.
Motocykle w PRL – rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem „motocykle PRL” określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »W latach 90., w swojej klasie, konkurencje Uralom zaczęły rozbić inne radzieckie ciężkie motocykle górnozaworowe - mową oczywiście o Dnieprach. Teoretycznie pojazdy te były bardzo podobne, ale różniła je jedna zasadnicza kwestia - jakość wykonania. Ural przez lata uznawane były za motocykle dość dobre. Dniepry w tej ocenie były ich przeciwieństwem. Jak zwykle na rynku dobrze obrazowała to również cena - Urale 650 (zwłaszcza starsze roczniki) trzymały ceny. Dniepry dostępne były zaś za grosze a ich nabywcami były osoby, którym "syndrom sztokholmski" nie był obcy.
W 1992 roku państwowa fabryka przekształciła się w Uralmoto S.A. Firma została sprywatyzowana, z czego 40% udziałów zostało podzielone pośród pracowników, 38% zostało sprzedane na wolnym rynku, a 22% zostało własnością państwa. Na początku 1998 roku udziały Uralmoto w całości wykupiły prywatne firmy rosyjskie. Nowi właściciele wprowadzili w firmie nowe standardy, odnoszące się do: technologii produkcji, wzornictwa i standardów wykonania oraz kontroli jakości. Motocykle Ural otrzymały szansę na nowe życia. Chociaż wygląd zewnętrzny pozostał zbliżony do klasycznego Urala sprzed lat.
Obecnie funkcjonuje polskie przedstawicielstwo tej marki, ale nowe Urale nie są już motocyklami tanimi. Ich ceny wahają się w zależności od wersji i wyposażenia od 40 000 do 60 000 zł. Ich niezaprzeczalny atutem jest stylistyka, nawiązująca do lat 60. i 70.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze