Motocykle i samochody elektryczne z nowymi problemami. Wysokie ceny prądu i ryzyko blackoutu
Choć unijni urzędnicy nadal uważają, że pełna elektryfikacja europejskiego parku maszyn to dobry pomysł, to rzeczywistość co chwila podrzuca im znaki, że być może wcale nie jest to taki dobry pomysł. Teraz na tapecie pojawiły się takie zagadnienia jak rosnące ceny prądu i strach przed blackoutem.
Wydawałoby się, że kluczowym problemem branży motoryzacyjnej na drodze do elektryfikacji pojazdów są takie zagadnienia, jak zwiększanie zasięgów przy jednoczesnej minimalizacji akumulatorów oraz zmniejszanie czasu ładowania. Okazuje się, że to mogą być najmniejsze problemy. Jak informuje Interia, producenci samochodów już ostrzegają, że drożejąca energia elektryczna staje się problemem nie tylko dla posiadaczy takich pojazdów, ale również dla ich producentów. Cytowany przez portal dyrektor generalny marki Volkswagen, Thomas Schafer uważa, że jeżeli nic się nie zmieni, to rozwój fabryk stanie się nieopłacalny. Dotyczy to w szczególności produkcji akumulatorów, a skutki pandemii koronawirusa sprawiły, że następuje regionalizacja produkcji, żeby uniezależnić się od dostaw z innych kontynentów.
Drugi ciekawy case dotyczy Szwajcarii, która chce czasowo zakazać korzystania z samochodów elektrycznych, żeby ustrzec się przed blackoutem. To nie pierwszy raz, kiedy dochodzi do takiej sytuacji. Wcześniej podobne sceny miały miejsce w Stanach Zjednoczonych, a szczególnie w Kalifornii, która paradoksalnie dąży do tego, by być maksymalnie eko. Ma jednak problem, ponieważ kupuje prąd od innych stanów, gdyż nie ma własnej elektrowni. Taka sama sytuacja jest w Szwajcarii, która kupuje prąd od Francuzów, a ci z kolei przeprowadzają prace serwisowe w swoich reaktorach. Szwajcarzy obawiają się, że jeśli pojawią się problemy w dostawach prądu we Francji, to priorytet będą mieli klienci francuscy i tym samym mniej energii zostanie przeznaczonej na eksport. Sytuacja jest do tego stopnia poważna, że rozważa się nawet obniżenie ograniczeń prędkości, by samochody zużywały mniej paliw płynnych, co stworzy rezerwę dla agregatów prądotwórczych.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeBzdura. Straszenie. Początkowo można ograniczyć ładowania co najwyżej w szczytach godzinowych. Poza tym założenia dotyczące akumulatorów pojazdów są takie, że mają łącznie stanowić gigantyczny i ...
Odpowiedz