Motocykl podróżnika skradziony i... odzyskany
Martin Williams, mieszkający w miejscowości Newcastle niedaleko od Sydney postanowił spełnić swoje marzenie życia o objechaniu naszego globu motocyklem. Po pokonaniu 26 000 km drogami Korei Południowej, Rosji, Mongolii, krajów nadbałtyckich, Skandynawii, Niemiec, Hiszpanii i Francji dotarł do Walii, gdzie chciał odwiedzić swoich krewnych mieszkających w miejscowości Swansea.
Niestety w okolicy świąt Bożego Narodzenia motocykl Australijczyka został skradziony z podjazdu przed domem jego gospodarzy. W lokalnej prasie nagłośniono całą historię licząc na ludzki odruch ze strony złodziei. Najwyraźniej działania te przyniosły zamierzony efekt, bo jeden ze spacerowiczów przechadzających się z psem po lesie w okolicy miejscowości Fforestfach wypatrzył porzucone Kawasaki KLE 650 Williamsa.
Jak zapewne się domyślacie, radość prawowitego właściciela była ogromna. - "Motocykl jest trochę poobijany, ale mam go z powrotem i mogę jechać dalej. Potrzebuję nowej tablicy rejestracyjnej, elektryka został uszkodzona przy kradzieży, wyrwany jest też wlew paliwa."
Martin Williams zamierza naprawić motocykl i wrócić na trasę, kierując się teraz na Afrykę. Morał z tej historii jest oczywisty - podróżując daleko od domu uważajcie na swój sprzęt. Niestety kradzieże motocykli są poważnym problemem w wielu tzw. cywilizowanych krajach, w efekcie czego nieszczęście może dosięgnąć Was w momencie gdy się najmniej go spodziewacie…
Foto: walesonline.co.uk
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze