Ścigacz.pl

Kradzieże motocykli – temat bardzo ciężki i budzący ogromne emocje. Jakże mogłoby być inaczej? Gdy wychuchane cudeńka, przedmioty marzeń i pasji, kupione często za ostatnie, ciężko zapracowane pieniądze znikają z garaży prawowitych właścicieli trudno jest znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie dla złodziei, a głosy o przywrócenie kary śmierci wydają się być wtedy rozsądne i właściwe.

Dziś tematyce kradzieży motocykli przyjrzymy się z nieco innej strony. Korzystając z uprzejmości firmy ABUS zapraszamy Was na wycieczkę po fabryce zajmującej się produkcją zabezpieczeń przeznaczonych dla ochrony motocykli. Poza samą wiedzą o konstrukcji zabezpieczeń podzielimy się z Wami wnioskami dotyczącymi tego jak do maksimum utrudnić życie złodziejom oraz jak inteligentnie chronić siebie i swój pojazd. 

Przezorny zawsze zabezpieczony?

To nie przypadek, że właśnie teraz przez sieć, fora i media społecznościowe przetacza się lawina apeli o pomoc w odzyskaniu skradzionych motocykli. Co prawda na początku grudnia większość motocyklistów definitywnie kończy sezon motocyklowy, ale z pewnością nie da się tego powiedzieć o złodziejach motocykli. Dla nich okres zimy, to normlany sezon „w pracy”, gdzie kwitnie handel całymi pojazdami, oraz częściami do nich.

Warto mieć świadomość jednej istotnej kwestii - motocykle były kradzione, są kradzione i będą kradzione. Ten nieprzyjemny stan rzeczy ma niestety solidne podłoże, które w najbliższych latach raczej nie ulegnie zmianie. Przede wszystkim motocykle, zwłaszcza te droższe, to atrakcyjne dobra luksusowe i zawsze znajdzie się chętny na wejście w ich posiadanie drogą na skróty. Części zamienne do motocykli są kosztowne. W wielu wypadkach koszt naprawy starego motocykla przekracza rynkową wartość danego pojazdu. Dlatego wiele maszyn jest kradzionych właśnie na części – albo pod konkretne zamówienie, albo na chybił trafił. Motocykle relatywnie łatwo też ukraść – wystarczy wrzucić je w 2 lub 3 osoby na busa i wywieźć w zaciszne miejsce, gdzie można sforsować każde zabezpieczenie. Właśnie dlatego z plagą kradzieży jednośladów boryka się większość krajów Europy Zachodniej.

Sposoby ochrony

Swój dobytek możecie chronić na kilka sposób. Przede wszystkim możecie zostawić go pod czyjąś opieką. To właśnie z tego żyją firmy ochroniarskie, że zapewniają ochronę realizowaną przez konkretnych ludzi. W przypadku ochrony motocykla jest to jednak zbyt drogie i kłopotliwe. Oczywiście można zdać się na substytut nadzoru nad swoją własnością i polegać na kamerach przemysłowych, ale na samym końcu tego materiału pokazujemy jak bardzo jest to złudna ochrona.

Drugim pomysłem jest zdanie się na elektronikę i nowoczesne technologie. Wszelkiej maści immobilizery, alarmy, czy też powiadomienia potrafią być bardzo skuteczne o ile zostaną prawidłowo zastosowane. Tutaj także musimy liczyć się jednak z pewnymi ograniczeniami. Po pierwsze dźwięk wyjącego alarmu spowszechniał już tak bardzo, że nikt nie zwraca na niego uwagi, po drugie nawet unieruchomiony elektronicznie motocykl można po prostu wrzucić do dostawczego auta i wywieźć w dowolne miejsce.

Pozostaje trzeci sposób, który w przypadku motocykli wydaje się być najpewniejszy. To mechaniczne zabezpieczenia stosowane do unieruchomienia motocykli oraz do przytwierdzania ich do trwałych elementów krajobrazu. Motocykliści znają kilka typowych rozwiązań w tym temacie – disc locki montowane na tarczy hamulcowej, łańcuchy służące do przypinania motocykla lub do blokowania jego koła, U-locki które można wykorzystać podobnie jak łańcuchy. Jak to jednak w życiu bywa produkt produktowi nie jest równy. Jeśli już mamy taszczyć ze sobą kawał żelaza i męczyć się z jego zapinaniem – warto, aby był to skuteczny kawał żelaza. Czym różnią się te dobre od tych słabych? Okazja, aby się o tym przekonać nadarzyła podczas naszych odwiedzin w niemieckiej fabryce ABUSa.

Jak się produkuje zabezpieczania?

ABUS jako firma istniejąca na rynku od 90 lat jest znakomitym przykładem tego jak ewoluowały zabezpieczenia na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Firma wyrosła na produkcji kłódek i zamków, ale z czasem zajęła się również produkcją zabezpieczeń do rowerów, motocykli, ale także silników zaburtowych i innego wartościowego mienia, które relatywnie łatwo ukraść. Nas z oczywistych powodów interesują zabezpieczenia motocyklowe i to na nich skupimy naszą uwagę.

Tym, co uderza w przypadku zabezpieczeń mechanicznych, jest przywiązanie do sprawdzonych rozwiązań. W dobie stałej obecności człowieka w kosmosie oraz przy pełnej ingerencji elektroniki i wysokich technologii w nasze codzienne życie zapewnienie bezpieczeństwa naszym pojazdom wciąż opiera się w największym stopniu na… jakości i wytrzymałości stali.

To właśnie od właściwej selekcji materiału rozpoczyna się produkcja kłódek, łańcuchów, U-locków i Disc Locków. Kolejny etap to obróbka, kształtowanie i hartowanie metalu. Cała sztuka sprowadza się do tego, aby nadając stali twardość nie uczynić jej zbyt kruchą i podatną na uderzenia. Dlatego idealnym rozwiązaniem jest sytuacja, gdy z zewnątrz metal jest możliwie najtwardszy, ale wewnątrz przekroju pozostaje miękki i elastyczny.

Obok hali produkującej elementy zabezpieczeń odpowiedzialne za wytrzymałość i solidność danego zabezpieczenia, mieści się hala gdzie przygotowywane są zamki oraz komponenty elektroniki stosowanej w np. disclockach. ABUS szczyci się tym, że jest firmą absolutnie samowystarczalną i samodzielnie produkuje wszystkie komponenty swoich produktów dając tym samym gwarancję ich najwyższej jakości. Połączenie wiedzy metalurgicznej i mistrzowskie opanowanie mechaniki precyzyjnej pozwoliło firmie na rozwój własnych technologii i opatentowanie wielu rozwiązań.

Na kolejnym etapie każde zabezpieczenie jest montowane, po czym przechodzi czas na drobiazgową kontrolę jakości – nie tylko pod kątem jakości montażu i precyzji wykonania, ale także w odniesieniu do tego czy całość poprawnie działa. Funkcjonalność produktów i łatwość ich używania zawsze była ważnym wyznacznikiem wartości dla klienta.

Ostatni etap produkcji to oczywiście pakowanie, pakowanie zbiorcze i przesłanie produktów do magazynu, skąd rozsyłane są na cały świat ku utrapieniu drobnych i grubych złodziejaszków.

Laboratorium prawdę Ci powie

Tym co było jedną z najciekawszych części wycieczki do fabryki ABUSa okazała się wizyta w fabrycznym laboratorium. Specjaliści dzielą kradzieże na dwa najczęstsze rodzaje – kradzież metodą inteligentną i kradzież metodą brutalną. Do tej pierwszej wymagane jest specjalistyczne wyposażenie (wytrychy, komputery ze specjalnym oprogramowaniem) oraz specjalistyczna wiedza. Jako że takich kompetencji nie posiadamy, skupiliśmy się na tej drugiej metodzie, czyli próbie siłowego sforsowania zabezpieczenia.

Bylibyście w szoku ile trwa pokonanie taniego Disc Locka. Od razu mogę wam podpowiedzieć, że trwa krócej, niż przeczytanie tego zdania. Wystarczy dobrze przyłożony przecinak i kilka (4-5!) uderzeń młotkiem, aby zabezpieczenie puściło. Podobnie jest z tanimi U-Lockami, linkami i łańcuchami. Dopiero stosowanie wyższej jakości zabezpieczeń, szczególnie tych z hartowanej stali wysokiej jakości potrafi doprowadzić złodzieja do frustracji. Pomimo 5 minutowej obróbki wysokiej jakości Disc Locka meslem i ciężkim młotkiem, pomimo zastosowania największego możliwego łomu i kompletnego pogięcia tarczy hamulcowej… zabezpieczenia nie udało się nam sforsować.

Nawet jeśli nie macie dostępu do laboratorium i nie możecie własnoręcznie przekonać się o różnicy w skuteczności tanich i drogich zabezpieczeń, warto abyście wiedzieli o podstawowej rzeczy. 95% kradzieży, to kradzieże okazjonalne. Złodzieje widząc brak zabezpieczeń, albo zabezpieczenia niskiej jakości, które da się sforsować w kilka sekund, przechodzą natychmiast do działania mając z miejsca bardzo duże szanse powodzenia. Jedynie 4,5% kradzieży dokonywanych jest przez wyspecjalizowanych złodziei. Także przed nimi możesz się obronić stosując wysokiej jakości zabezpieczenia, najlepiej dwa różnego typu, które umiejętnie zastosowane będą w stanie oprzeć się atakowi profesjonalistów. 0,5% kradzieży dokonywanych jest w wyniku działalności przestępczości zorganizowanej. Gdy ktoś przystawia właścicielowi broń do głowy – wtedy nie pomoże najlepsze zabezpieczenie. Ale wniosek z tych danych jest pozytywny – jako zwykli użytkownicy motocykli jesteśmy w stanie zabezpieczyć się przed ponad 99% prób kradzieży naszej własności. Oznacza to, że to my i tylko my decydujemy o tym jakie szanse powodzenia pozostawiamy przestępcom.  

Proza życia

Jak wygląda kradzież motocykla? Pokazywaliśmy Wam to wielokrotnie.  Tym razem przykład z Wielkiej Brytanii, gdzie dwóch złodziei przedostaje się za bramę zamkniętego podwórka, niszczy zabezpieczenie antykradzieżowe (zwróćcie uwagę z jaką łatwością forsują fabryczną blokadę kierownicy), po czym odpychają łup w miejsce, gdzie można go spokojnie zapakować na busa, lub uruchomić i pojechać dalej.

Złodzieje działają ostrożnie, ale z determinacją. Nie przejmują się specjalnie kamerami przemysłowymi. Nie obawiają się tego, że ktoś może interweniować. W takich przypadkach nikt z postronnych widzów nie chce ryzykować starcia z bandytami i reakcja otoczenia najczęściej sprowadza się do telefonu na policję. Gdy złodzieje działają szybko, ta nie ma jednak szansy na reakcję.

Ukradziony motocykl to prawie nowy Triumph Daytona 675 z roku 2012. O ironio już po kradzieży motocykla lokalna policja rozpoczęła postepowanie w stosunku do prawowitego właściciela za… przekroczenia prędkości dokonane na tymże motocyklu. Schwytanie złodziei, mimo iż nagranie umożliwiało ich natychmiastową identyfikację, miało niestety niższy priorytet…

Jak postępować w takich przypadkach? Poprosiliśmy o komentarz Piotra Szczygłowskiego z firmy ABUS:

Pierwszy wniosek jest taki, że parking w wewnętrznym patio oraz zestaw kamer wideo nigdy nie jest ostateczną barierą dla złodziei. Co więcej – w tym wypadku otwarta brama wejściowa, kamery oraz parking wewnętrzny sprawiły, że czujność właściciela pojazdu została uśpiona i zastosował on słabsze zabezpieczenie motocykla. Albo nasz motocykl jest 100% bezpieczny albo nam się „wydaje bezpieczny”.

ABUS radzi w takich przypadkach - nie przeceniaj skuteczności zabezpieczeń takich jak kamery czy brany wejściowe ograniczające dostęp do osiedla. Nie ulegaj złudzeniu bezpieczeństwa.

Kolejny wniosek z prezentowanego przypadku jest taki, że Ty, Twój motocykl, oraz Twoje osiedle jesteście najczęściej obserwowani przez złodziei. Im bardziej łakomy kąsek – tym wnikliwiej jesteście obserwowani. Zauważmy jakie informacje musieli posiadać złodzieje na temat tej kradzieży.

1. Godziny otwarcia bramy – w ciągu dnia była tylko przymknięta a nie zamknięta.
2. Wiedzieli dokładnie po jaki motocykl jadą.
3. Wiedzieli że na podwórku mogą swobodnie zawrócić małym motocyklem
4. Wiedzieli, że blokadę motocyklową mogą zdjąć kopniakiem (zapewne sprawdzili wcześniej)

Złodzieje bardzo wnikliwie analizują możliwości powodzenia swojej akcji, a pod uwagę biorą jedynie konkrety takie jak – czas wykonania zadania, łatwość transportu skradzionej rzeczy oraz zysk. Gdyby ten skradziony motocykl miał mocną solidną blokadę – złodzieje nie zaryzykowali by tej akcji.

ABUS radzi w takich przypadkach - nie ułatwiaj zadania złodziejowi – zakup solidnej blokady w tym wypadku powstrzymałby złodziei od podjęcia akcji.

Kolejny wniosek płynący z powyższego filmu - siła złego na jednego. Złodzieje prawie nigdy nie działają w pojedynkę. Są zorganizowani i zdeterminowani. Dążą do przejęcia kontroli sytuacji i mają przewagę psychologiczną. Trudno sobie wyobrazić szybką interwencję dwuosobowego patrolu policyjnego wobec zorganizowanej szajki. W takich sytuacjach lepiej zostawić kwestię bezpieczeństwa motocykla łańcuchowi lub solidnej blokadzie. Hartowana stal jest odporna na przewagę psychologiczną złodziei.

Jesteś świadkiem kradzieży – powiadom policję, zapamiętaj jak najwięcej detali, chroń siebie. Obronę motocykla zostaw zabezpieczeniom, którym ufasz. One są od tego by chronić fizycznie Twój motocykl.

Minąłem się z powołaniem...