Motocrossowe Mistrzostwa Świata - błotnista Feanza
Inauguracyjne Gran Prix sezonu 2009 było zaskakująco podobne do zeszłorocznego. Po raz kolejny sezon zaczął się bardzo błotniście. Jeszcze podczas sobotnich sesji kwalifikacyjnych, 28. marca, warunki pogodowe nie zapowiadały się na tak ekstremalne. Organizator zresztą musiał mocno nawilżać tor, by się nie kurzyło. Nocne opady deszczu sprawiły, że obiekt stał się niesamowicie wymagający, z chwili na chwilę wręcz przeprawowy. Z powodu złych warunków odbyło się tylko po jednym wyścigu w każdej z klas.
MX2 dla Kawasaki
Pierwsze podium w sezonie przypadło francuskiemu zawodnikowi Gautierowi Paulin. Szofer zespołu BUD Racing Kawasaki przeprowadził spektakularny atak na prowadzącego praktycznie przez cały wyścig Jeremego van Horebeeka i utrzymał pozycję lidera przez ostatnie dwa okrążenia wyścigu. Belg dojechał do mety na drugiej pozycji. Na trzeci miejscu do mety dotarł jeżdżący na Hondzie Marvin Musquin.
Gautier Paulin: „To był dla mnie dobry wyścig. Od samego rana czułem się dobrze na motocyklu. Po mocnym wypadku w kwalifikacjach, zamknięto kilka bramek od wewnętrznej strony zakrętu i całość była przesunięta w bok, przez co musiałem po starcie przebijać się z połowy stawki. Wygrałem, ale zdaję sobie sprawę, że ciężko będzie utrzymać czerwone tło lidera w kolejnych rundach. Mimo wszystko, czuję się świetnie, zwłaszcza po zeszłorocznym frustrującym sezonie. 2008 był dla mnie rokiem kontuzji i dlatego tym bardziej jestem głodny zwycięstw!"
Klasyfikacja generalna po pierwszej rundzie to oczywiście identyczny stan rzeczy, jaki zaobserwowaliśmy w wyścigu. Niespodziewanie nisko znalazł się tegoroczny pretendent do mistrzostwa, Nicolas Aubin, który nie włączy się do walki podczas błotnistego wyścigu w Feanzie. Francuz skończył rywalizację na 7. pozycji. Kto okaże się najszybszy podczas w pełni miarodajnego wyścigu w kolejnym Gran Prix?
Tanel Leok bezkonkurencyjny w MX1
Zawodnik zespołu Yamaha Red Bull De Carli, Tanel Leok, zwyciężył podczas swojego debiutu na niebieskiej maszynie. Były szofer Kawasaki, z którą to marką był związany przez 4. sezony, prowadził praktycznie od startu do mety, nie zwracając uwagi na piekielnie trudne warunki na torze. Pierwsze okrążenia należały jednak nie do Leoka, ale do jeżdżącego na Suzuki Steva Ramona, który niestety musiał zrezygnować z rywalizacji. Ze stawki odpadł także Marc De Reuver. Po wielu zmianach, ostatecznie druga lokata przypadła belgijskiemu kolosowi, Kenowi de Dyckerowi, zaś trzeci był Clement Desalle. Debiutujący w królewskiej klasie Antonio Cairoli skończył wyścig na 5. lokacie.
Tanel Leok: „Przez lata nauczyłem się, że nie można za dużo ryzykować w pierwszym Gran Prix. Ten wyścig potraktowałem bardzo spokojnie i starałem się robić wszystko, żeby nie złapać kontuzji. W sumie, to gdyby nie zwycięstwo, to był to pechowy weekend dla mnie. Cały tydzień chorowałem i podchodziłem do zawodów dość niepewnie. Okazało się jednak, że wszystko jest w porządku i mogę jechać na 100%. To świetne uczucie wygrać podczas włoskiego Gran Prix, zwłaszcza, że zdobyłem Mistrzostwo Włoch w Motocrossie i jeżdżę dla włoskiego zespołu."
Generalka to oczywiście Leok na czele, przed de Dyckerem i Desallem. W czołowej dziesiątce zabrakło Sebastiana Pourcela, który wywrócił się już na samym początku i musiał nadrabiać z ostatnich pozycji.
GP Bułgarii już za tydzień
Już 5. kwietnia kolejna runda zmagań w Motocrossowych Mistrzostwach Świata. Miejmy nadzieję, że druga impreza w sezonie będzie przebiegać nie tylko w lepszych warunkach pogodowych, ale także w pełnym wymiarze. Niewątpliwą ciekawostką jest także fakt, że wszystkie wyścigi tego sezonu można oglądać na żywo za pośrednictwem serwisu freecaster.tv. Tam znajdziecie także powtórki oraz wywiady z zawodnikami.
Foto: motocrossmx1.com
|
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze