Mistrzostwa ¦wiata w Motocrossie - GP Turcji
Istambulski tor zbudowano na dwa tygodnie przed przyjęciem zawodników - tak się wita Mistrzostwa Świata! 11/12 kwietnia po raz pierwszy w historii motocrossowych Mistrzostw Świata seria zawitała do Turcji. Szeroki, idealnie nawilżony obiekt, świetna organizacja i ... brak kibiców. Ta ostatnia rzecz, była zarazem jedyną, która „nie zagrała" podczas trzeciej imprezy sezonu 2009.
Pobłotnistej Feanzie pierwszym prawdziwym wyścigiem tego roku były bułgarskie zmagania. Mogło by się wydawać, że podział sił w obydwu klasach był mocno zaznaczony. Motocross to jednak nie MotoGP, gdyż tutaj może zdarzyć się wszystko, a czołówka zawodników nie ogranicza się do trzech.
Pierwsze zwycięstwo GP Zacha Osbourna
Wyścigi numer jeden to popis jeżdżącego dla zespołu BUD Racing Kawasaki Gautiera Paulin, który już w pierwszej fazie wyścigu zdobywa przewagę i z 8. sekundową przewagą dociera na metę. Na drugiej pozycji dojeżdża Francuz Khounsith Vongsana, który zalicza swoje pierwsze podium w karierze. Trójkę dopełnia Zach Osbourne ścigający się dla satelickiego teamu Yamahy.
Marvin Masquin, v-ce lider klasyfikacji generalnej, toczy piękną walkę z Zachem Osbournem podczas drugiego wyścigu, w trakcie gdy Gautier Paulin zostaje głęboko w stawce, przebijając się do czołówki z 11. pozycji. Wydawać się mogło, że Masquin po wyprzedzeniu Osbourna wypracuje sobie pewną przewagę i utrzyma prowadzenie do końca wyścigu. Amerykanin nie poddaje się jednak i na kilka okrążeń przed metą dojeżdża oraz wyprzedza Francuza. Z ich walki korzysta Steven Fossard zmieniając się z Masquinem miejscami do ostatniego zakrętu. Ostatecznie na mecie pierwszy melduje się Osbourne przed Mervinem Masquin i Stevenem Fossardem.
Zach Osbourne: „To świetne uczucie być tu dzisiaj, ponieważ miałem świetną zabawę walcząc z Gautierem Paulin i Marvinem. Cały weekend czułem się bardzo mocny. Wiem, że zacząłem rywalizację ze słabymi rezultatami, ale chcę nadrabiać punkty i powtarzać takie wyniki jak dzisiejszy."
W klasyfikacji generalnej prowadzi Gautier Paulin z pięciopunktową przewagą nad Mervinem Masquin. Kolejny zawodnik, Davide Guarneri, traci do prowadzącej dwójki 15. oczek. W czołowej piątce znalazł się także młody Xavier Boog i, zwycięzca tureckiego GP, Zach Osbourne.
Cairoli wraca do gry
Już powoli spisywany na straty Antonio Cairoli udowodnił, że przeniesienie się do klasy MX1 nie było pomyłką. Włoch wygrał pole position oraz obydwa wyścigi weekendu w Turcji. Pierwszy wyścig Antonio przeprowadził z precyzją godną wyżej wspominanych szoferów MotoGP - prowadził od startu do mety, wybierając sobie najszybsze linie. Drugi uplasował się zawodnik zespołu TEKA Suzuki, Steve Ramon, zaś trójkę dopełnił Kevin Strijbos. Ken de Dycker, lider generalki przed zawodami w Turcji, dojechał na metę na 5. pozycji.
Drugi bieg był wyjątkowo emocjonujący, gdyż w końcu mogliśmy śledzić bój między dwoma utalentowanymi Włochami - zeszłorocznym Mistrzem Świata MX1 Davidem Philippeartsem, a mega gwiazdą i ex-Mistrzem klasy MX2, Antonio Cairolim. Co ciekawe, obydwaj zawodnicy jeżdżą na fabrycznych Yamahach, lecz w dwóch różnych zespołach. Philippearts dosiada YZF450 teamu Monster Energy, zaś Cairoli ściga się na sprzęcie ze stajni Di Carli. Ostatecznie, po wielu zmianach miejsc, Antonio wygrywa walkę i na kilka okrążeń przed metą wypracowuje sobie silną, kilkusekundową przewagę. W tym samym czasie do Philippeartsa dojeżdża Ramon, jednakże nie radzi on sobie w Włochem.
Na szczycie generalki, dość niespodziewanie, znajduje się Cairoli, który prowadzi 4. punktami nad Kenem de Dyckerem. Trzeci Philippearts traci do drugiej lokaty 6. punktów, zaś zaraz za nim czai się jego zespołowy kolega - wracający po ciężkim sezonie Nowozelandczyk Joshua Coppins.
Antonio Cairoli: „Niewiarygodne, nie spodziewałem się, że tak szybko będę jechał z czerwonym tłem. Już w Bułgarii czułem się bardzo dobrze na motocyklu, ale miałem dwa słabe starty, a stawka jest bardzo mocna i ciężko przebijać się do przodu. Dzisiaj bawiłem się świetnie na motocyklu, tym bardziej, że wraz z Davidem pokazaliśmy kawał dobrego motocrossu. W niektórych momentach był ode mnie szybszy, ale na jednym z okrążeń, kiedy jechałem za nim, zauważyłem na jego pit-boardzie, że Steve (Ramon) jest coraz bliżej. Wiedziałem, że muszę zaatakować i szybko odskoczyć, co mi się udało."
Chwila oddechu
Kolejna runda Motocrossowych Mistrzostw Świata odbędzie się za dwa tygodnie. Dokładnie 26. kwietnia, w legendarnym Valkenswaard, zawodnicy powalczą o punkty w Gran Prix Beneluxu. Zawody będziecie mogli śledzić na żywo za pośrednictwem freecaster.tv, bądź retransmisję w poniedziałek na antenie Eurosportu 2. Oczywiście, obszerna relacja do przeczytania na łamach Ścigacz.pl!
Foto: motocrossmx1.com
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze