MotoE - początek nowej ery wyścigowej i ciekawy skład na sezon 2019
Znani i mniej znani kierowcy, kilkanaście motocykli napędzanych prądem i zupełnie nowa seria wyścigowa. Czy brak dźwięku kręconych do czerwonego pola silników i tak mocno zróżnicowana stawka przyjmie się wśród widzów?
Motocykle na baterie
Dwanaście zespołów, siedemnastu zawodników i jedna zawodniczka. Tylko dwóch mechaników przypisanych do motocykla o mocy oscylującej wokół 160KM, pozwalającej osiągnąć prędkości na poziomie 270 km/h. Wszystkie motocykle będą identyczne w budowie i mogą się różnić detalami, jak chociażby twardością sprężyn zawieszenia i oczywiście barwami zespołowymi. Co ciekawe, wszyscy będą mieli do dyspozycji tylko jeden rodzaj opon typu slick na suchą nawierzchnię i jeden wet na morką, co nie daje możliwości ustalania żadnej strategii na wyścig, mogącej pomóc, lub zaszkodzić poszczególnym zawodnikom. To będzie chyba najbardziej wyrównana stawka ze wszystkich.
Zawodnicy starzy i młodzi
W stawce zobaczymy starych wyjadaczy, jak walczący niegdyś na łokcie z Rossim, Sete Gibernau, wspierany kiedyś przez Playboya Randy De Puniet, Alex De Angelis, Nico Terol, czy zdegradowani z obecnej stawki MotoGP - Bradley Smith i Xavier Simeon. Jeżdżąca wcześniej w kategorii Moto3 Maria Herrera wraca do mistrzostw świata i będzie jedyną reprezentantką płci pięknej w nowej dla wszystkich klasie.
Zespoły dobrze znane
Większość zespołów jest nam dobrze znana z innych kategorii. Alma Pramac, Angel Nieto, czy Avintia jeżdżące na co dzień motocyklami Ducati w MotoGP. LCR z doświadczeniem na Hondzie i Tech3 dotychczas z Yamahą w klasie królewskiej. Kilka z Moto2 i Moto3 również spróbuje swoich sił z głuchymi bolidami.
Formuła wyścigu
Przyszły sezon będzie się składał z sześciu wyścigów, które odbędą się w trakcie weekendów Grand Prix, odbywających się w Europie. Będzie to Jerez, Le Mans, Sachsenring, Red Bull Ring w Austrii, oraz Misano na włoskiej riwierze. Podczas tej ostatniej rundy zobaczymy aż dwa wyścigi, po jednym w sobotę i niedzielę.
Odbędą się dwa treningi w piątek, kwalifikacje w sobotę i wyścig w niedzielę, przed klasą Moto3.
Czy elektryczne motocykle na torach dadzą nam tyle emocji, ile teraz dostarczają spalinowe? A może zainteresowanie tymi wyścigami będzie tak znikome, jakie widzimy przy Formule E - elektrycznemu odpowiednikowi F1? Technologia idzie do przodu, a wraz nią zmieniają się nasze pojazdu użytku codziennego, jak i te wyścigowe i przed tym się raczej nie obronimy. A wyścigi? Zobaczymy. Już za dwa tygodnie pierwsze testy oficjalne nowych zespołów, o czym z całą pewnością Was poinformujemy.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze