Moto-Piknik wy¶cigi drag na 1/4 mili, Szymany - reaktywacja - strona 2
Kolejnym człowiekiem, który udowodnił wyższość Suzuki GSX-R 1000 K5 nad innymi motocyklami w klasie do 1000ccm był Emil Antonowicz z Białegostoku (www.BadBoyz.pl ) przy czym Emil startował na fabrycznym motocyklu. Jego czas to 10,598, a reakcja 0,724. Trzeci w klasie M3 był Mariusz Załęski, również na Suzuki GSX-R 1000. Niestety nie dane mi było poznać czasu Mariusza. Klasa M4 to motocykle o pojemności powyżej 1000 ccm. Tutaj najlepszy czas wykręcony został przez Pawła Łasińskiego na Hondzie CBR 1100XX i wynosił 10,793 z czasem reakcji 0,418. Drugie miejsce zajął Piotr Łasiński na Suzuki Hayabusie. Trzecia lokata w klasie M4 należała do Piotra Krawczyka na Suzuki Hayabusie. Ostatnią klasą była klasa Outlaw. Jak sama nazwa mówi, nie ma tutaj żadnych ograniczeń pojemnościowych czy wagowych. Startować mógł każdy, bez względu na kolor skóry, przekonania, wiek, wagę czy narodowość. Zaskoczeniem okazało się zwycięstwo lidera klasy M3 - Rolanda na jego GSX-R 1000 K5 z czasem przejazdu 10,084 oraz czasem reakcji 0,446. Druga pozycja to zwycięzca klasy M4 - Paweł Łasiński z czasem słabszym o całe 0,5 sek. Trzecie miejsce objął Mariusz Załęski. Faktem wartym odnotowania była liczebność zawodników startujących we wszystkich klasach. Do wyścigów drag na ¼ mili przybyło około 35 zawodników, co stanowi imponujący wynik, zważywszy na zapowiadane warunki pogodowe. W trakcie zawodów również mi udało się zmierzyć swój czas przejazdu, przy czym mój motocykl w niczym nie przypomina sprzętu do wyścigów.
Takim to potworkiem wystartowałem w akompaniamencie Suzuki Daniela - zwycięzcy klasy M2. Fotokomórka umieszczona na końcu toru do wyścigów zmierzyła prędkość 176 km/h osiągniętą po czasie 12,7 sek., przy czym muszę się pochwalić niesamowitym czasem reakcji wynoszącym 0,012 sek. Freestyle Drugą część imprezy motocyklowej w Szymanach stanowiły pokazy oraz zawody ulicznej sztuki Freestyle. Najliczniejszą ekipą na lotnisku, uprawiającą tą extremalną dyscyplinę była ekipa Wheelieholix z Olsztyna (www.wheelieholix.pl). Trzon grupy stanowią Wojtek, Mok i Kuba na motocyklach Suzuki GSX-R 1000 oraz 750. To właśnie na swoich specjalnie przygotowanych motocyklach dawali przykład naprawdę konkretnej jazdy extreme. Specjalność Wojtka to wolna guma oraz wszelkie wariacje na temat tricku zwanego "Zero" - motocykl jedzie w kółko z kierownicą skręconą do maksimum, a zawodnik balansując ciałem i bez pomocy rąk stara się nie dopuścić do gleby. Wojtek opanował tą sztukę do perfekcji do tego stopnia, że zwiesza się obok motocykla od czasu do czasu szorując po nawierzchni drogi rękawicą. Człowiekiem, który zaimponował mi swoją odwagą podczas występów był Ostry z Pisza. Krystian bezstresowo przerzucał nogi przez kierownicę i jadąc na tylnym kole, raz po raz przymierzał się do przytarcia tylnym stelażem o nawierzchnię lotniska. Karkołomność tego tricku polega na tym, że w czasie przycierania stelażem motocykl znajduje się w całkowitym pionie, a sam zawodnik nie ma praktycznie zbyt dużego wpływu na bujanie się motocykla na boki. Duży aplauz publiczności oraz samych startujących zawodników wzbudził Paweł z Hajnówki (www.pegaz.hgt.pl) na motocyklu Jawa TS350. W czasie swojego przejazdu Paweł udowodnił, że do konkretnej jazdy na jednym kole niekoniecznie potrzebny jest duży i silny motocykl, wystarczą umiejętności i trochę chęci. „To nie sprzęt, ale technika zrobią z Ciebie zawodnika" - taki komentarz wystawiam Pawłowi. Niestety w trakcie rozgrzewki przed zawodami miał miejsce jeden niezbyt przyjemny incydent. Kolega Kwiatek na swojej Hondzie CBR 600F3 starał się przezwyciężyć prawa fizyki, przez co sobota w Szymanach pozostawiła mu wspomnienie efektownej gleby. Kwiatek zniszczył klatkę w swojej Hondzie, a sam troszkę się pościerał. Na szczęście nic poważnego. Również na szczęście był to jedyny nieszczęśliwy incydent w trakcie trwania Moto Pikniku. Także ja miałem przyjemność jazdy w tym doborowym towarzystwie. Sobotni konkurs jazdy Extreme okazał się być dla mojej osoby nader łaskawy. Puchar za zajęcie 1go miejsca z pewnością pozwoli mi skutecznie zapamiętać tą imprezę w Szymanach. Miejmy nadzieję, że już w maju 2007, Leszek po raz kolejny stworzy nam okazję do sprawdzenia siebie i swoich motocykli w całkowicie bezpiecznych warunkach wśród malowniczej scenerii Mazur, czego życzę mu z całego serca. | |
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze