Mephisto i Grunwald. Jak zrobione s± diabelskie bli¼niaki ze stajni Szajba's Garage?
"Amerykanie mogliby uczyć się od "Szajby" jak budować customy na bazie H-D V-Rod". Tak mniej więcej brzmiał jeden z internetowych komentarzy, kiedy dwa bliźniacze motocykle "Grunwald" i Mephisto" pojawiły się w sieci.
Faktycznie coś w tym jest. Z Arkiem "Szajbą" Pawlukowiczem znamy się już długie lata i pamiętam, że każdy customowy sprzęt, który wyjechał z jego warsztatu wręcz "rozwalał system". Arek kocha szybką jazdę na motocyklach, startował w wyścigach na ćwierć mili, dlatego jego motocykle zawsze są "ostre". Zdolności artystyczne i zmysł estetyczny odziedziczył po ojcu, który był malarzem. Od samego początku przygody z warczącym jednośladem, do pełnej satysfakcji nie wystarczało mu samo jeżdżenie, on musiał niemal wszystkie maszyny, które pojawiały się w domowym garażu, po swojemu przerabiać. Połączenie tych cech i rosnące z latami doświadczenie sprawiają, że kiedy "Szajba" zabiera się za jakiś projekt, wszyscy wtajemniczeni z niecierpliwością czekają na finał prac, a kiedy to nastąpi, zbierają szczęki z podłogi. Tak jest za każdym razem i choć "Szajba" budował już motocykle w różnych stylach, zawsze ich stylizacja wnosi coś nowego. Jego motocykle zawsze wyróżniają się na tle innych maszyn reprezentujących ten sam nurt customizingu.
Bliźniacze V-Rody "Grunwald" i "Mephisto" to pierwsze projekty "Szajby" zrealizowane na bazie Harleya. Po raz pierwszy też Arek zdecydował się zbudować dwa identyczne motocykle (różnią się tylko schematem malowania), tak by części użyte do ich budowy były wzajemnie wymienne. Wyprzedzając rozwój wypadków powiem, że zamierzony cel został osiągnięty i następnym etapem zapewne będzie krótkoseryjna produkcja elementów, przy pomocy których każdy na zasadzie bolt on będzie mógł zindywidualizować swojego Harleya.
Wybór V-Roda jako modelu bazowego był oczywisty, bo właśnie ten model najbardziej odpowiada motocyklowym gustom "Szajby". Jak sam stwierdził, V-Rod ma sportowego pazura, świetnie wygląda i wprost sam się prosi o przeróbki po to, by jeszcze podkręcić potencjał, który tkwi w fabrycznej postaci. Atutem V-Roda jest to, że jego silnik dysponuje niezłym kopem i jest przy tym po prostu pięknie ukształtowaną bryłą metalu, którą wkomponowano w równie zgrabną ramę. Rama i silnik to jedyne elementy, które w motocyklach "Szajby" pochodzą z Milwaukee. Cała reszta to już efekt jego kreatywności, kilkumiesięcznej pracy w warsztacie oraz zdolności zaangażowanych w projekt fachowców. Pracując przy swoich motocyklach "Szajba" ma zawsze cały projekt w głowie, nie robi żadnych planów, szkiców, rysunków. Wszystko odbywa na zasadzie tworzenia i dopasowywania poszczególnych elementów aż całość optycznie zagra i stworzy dobrze funkcjonujący mechanizm.
Według założeń projektu motocykle miały toczyć się na imponujących, indywidualnie wykonanych kołach. Są one efektem połączenia rantów pozyskanych z felg samochodowych połączonych śrubowo z wyfrezowanymi na maszynach CNC środkami. Piastę tylnego koła zaadoptowano z Triumpha Tigera. Z tego motocykla pochodzi też tylny hamulec. Piasta przedniego koła została wytoczona według własnego projektu. Obie felgi mają średnicę 18 cali. Przednia opona ma standardową szerokość 120 mm natomiast tylna 280 mm. Świat customowy zna wprawdzie tylne opony o znacznie bardziej imponującej szerokości, ale "Szajba" całkiem słusznie uznał, że rozmiar 280 będzie optymalny. Zastosowane szerokiego koła niesie za sobą szereg komplikacji i negatywnych konsekwencji, więc by ten efekt zminimalizować zdecydował się na budowę jednostronnego wahacza. Takie rozwiązanie ma wiele zalet. Po pierwsze pozwala wyeksponować okazałe tylne koło, po drugie ułatwia wyosiowanie całego motocykla tak, by pozostał on jednośladem i po trzecie pozwala uniknąć nadmiernego rozszerzenia tylnej części motocykla. Wahacz został wykonany z rur stalowych. Zaprzęgnięcie amortyzatora pochodzącego ze sportowej Hondy do współpracy z wahaczem wymagało dospawania do ramy Harleya odpowiedniego wspornika oraz wykonania systemu dźwigni. Produkcją tego systemu zajęła się specjalistyczna firma, która ma opanowane wytwarzanie tego typu elementów dopasowanych indywidualnie w zależności od tego, jaka jest geometria tylnego zawieszenia w danym motocyklu. Skomponowane w ten sposób tylne zawieszenie nie tylko funkcjonuje jak należy, ale też jest jednym ze stylistycznych smaczków w tym projekcie. Zawieszenie przednie powstało poprzez wstawienie goleni widelca z Buella w aluminiowe półki własnej roboty. Z Buella pochodzi również przedni zacisk hamulcowy współpracujący w perymetryczną tarczą hamulcową wykonaną na zamówienie. Przednia czasza wraz z lampą nie jest dziełem "Szajby" lecz pochodzi z przebogatej oferty rynku akcesoryjnego, ale trzeba przyznać, że robi robotę i doskonale pasuje do tego projektu.
Jednym z bardziej pracochłonnych etapów pracy było stworzenie elementów karoseryjnych. Atrapa zbiornika paliwa, która w V-Rodzie pełni rolę osłony airboxu i osłona chłodnicy, to elementy zaprojektowane i wymodelowane przez "Szajbę". Najpierw wykonał on stosowne modele z gliny, a kiedy elementy te uzyskały zadowalającą stylistycznie formę, po dokładnym wygładzeniu powierzchni zostały pokryte lakierem i posłużyły za formę, na podstawie której w specjalistycznym warsztacie Moto-Ant wykonano gotowe lekkie elementy karoseryjne z laminatu. Całość została wykonana tak, by można było wykorzystać fabryczne mocowania Hareya. Dzięki temu elementy te stanowią teraz gotowy body kit, który będzie dostępny w Szajba’s Garage. Włoskim akcentem w bryle customowych V-Rodów "Szajby" jest zadupek zaadoptowany z najnowszego modelu Ducati Panigale. Z tego motocykla pochodzą też tylne lampy.
Customowym zabiegom nie oparło się również "serce" motocykla. O ile wnętrzności silnika pozostały nietknięte, to już w jego peryferiach dzieje się wiele ciekawego. By motocykl wyglądał bardziej "groźnie" oraz by mógł generować więcej adrenaliny "Szajba" zamontował system wtrysku podtlenku azotu amerykańskiej firmy NX. System taki jest powszechnie używany w drag racingu oraz w motocyklach rywalizujących w hill climbingu. Pozwala on na uzyskanie krótkotrwałego zastrzyku dodatkowej mocy. Poza montażem wspomnianego systemu "Szajba" zmodyfikował airbox wraz z układem dolotowym oraz wydech. Kształt kolektorów wydechowych trzeba było nieco zmienić, ponieważ w swej fabrycznej postaci kolidowały z nowymi elementami motocykla. Owinięcie kolektorów bandażem termoizolacyjnym wywołuje skojarzenia z dragsterami, a zwieńczeniem układu wydechowego są akcesoryjne sportowe tłumiki. Kolejnym rozwiązaniem podkreślającym sportowy pazur motocykla był montaż quickshiftera, który przyspiesza zmianę biegów. Elementy takie jak podnóżki i kierownica wraz z osprzętem są zapożyczone z motocykli sportowych lub pochodzą od producentów specjalizujących się w osprzęcie stosowanym w motocyklach wyścigowych.
Jak w każdym customowym projekcie, również tutaj finałem kończącym dzieło jest malowanie. Elementy karoseryjne obu maszyn pojechały do pracowni Piotra Parczewskiego. Dostał on wolną rękę i wywiązał z powierzonego zadania jak zwykle znakomicie. Nic dziwnego, wszak jest fachowcem wysokiej klasy, którego renoma sięga daleko poza nasze granice.
Kolejnym elementem podkreślającym ekskluzywny charakter bliźniaczych V-Rodów "Szajby" są wykonane ze srebra emblematy z nawą motocykli, logo warsztatu "Szajby" oraz numerem ViN obu maszyn.
Publiczna prezentacja obu motocykli odbyła się na tegorocznym zlocie w Łagowie i wywołała tam małe trzęsienie ziemi.
Na koniec mam dla Was dwie wiadomości dobrą i złą. Pierwsza jest taka, że "Grunwald" (to ten z przeważającym kolorem białym) ma już swojego właściciela. Dobrą wiadomością jest fakt, że drugi z mechanicznych bliźniaków "Mephisto" jest jeszcze do sprzedania. Decyzję musicie podejmować szybko, bo zainteresowanie jest duże. Jeśli więc nie będziecie mogli oprzeć się urokowi opisanej w tym artykule customowej kreacji wystarczy skontaktować się z Szajba’s Garage.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze