Mandaty z zagranicy. P³aciæ czy nie p³aciæ?
Pamiątki z wakacji wiążą się zwykle z przyjemnymi wspomnieniami. Niestety nie wszystkie - korespondencja przesłana przez francuskie, niemieckie czy norweskie służby może oznaczać płacz i zgrzytanie zębów. Czy mandaty z zagranicy w ogóle trzeba płacić?
Przede wszystkim warto uściślić jedną ważną rzecz - to, co otrzymujemy w liście od służb, nie jest mandatem. To wezwanie do zapłacenia grzywny, które nie jest prawomocne. Może się uprawomocnić tylko w dwóch przypadkach - kiedy uregulujemy należność lub kiedy uzna je polski sąd.
W teorii możemy zatem przesłane wezwanie zignorować. Tylko w teorii, bo takie działanie wiąże się zwykle z dość nieprzyjemnymi konsekwencjami. Unijne procedury w zakresie egzekucji zagranicznych należności działają na tyle dobrze, że obcym służbom po prostu opłaca się kierować sprawy do sądu. Pomagają w tym wyspecjalizowane kancelarie prawne.
Wcześniej - taniej
W przypadku większości kar stosowana jest opłata progresywna - jeśli opłacimy należność w ciągu dwóch tygodni, kwota jest stosunkowo niewielka. W przypadku opłacenia należności po trzech miesiącach, kwota rośnie do niebotycznych wartości.
Informacja o niezapłaconej należności trafia do elektronicznego systemu danego państwa. W Szwajcarii, która nie jest w strefie Schengen, będzie trzeba zapłacić zaległy mandat przy wyjeździe z kraju. W przypadku państw Unii Europejskiej, niezapłacona kara zemści się już w przypadku pierwszej kontroli - policja natychmiast wyłapie, że zalegasz z opłatą i nakaże ci uregulować ją natychmiast. W opcji będzie areszt.
Warto pamiętać, że inaczej niż w Polsce, w większości krajów Europy twarz kierowcy nie jest warunkiem koniecznym do ukarania. Za wykroczenie odpowiada tam właściciel pojazdu. Jest to zapisane w prawie i nie ma na to żadnych sztuczek. Wystarczy numer rejestracyjny, dlatego fotoradary często łapią motocyklistów także z tyłu.
Zagraniczny mandat - kiedy nie płacić?
Kiedy zatem nie płacić? Jeśli masz pewność, że wykroczenie nie zostało popełnione. Każda korespondencja od zagranicznych służb zawiera formularz odwołania - możesz tam wyjaśnić własne racje. Trzeba się jednak liczyć, że sprawa trafi do polskiego sądu.
Jeśli wiesz, że jechałeś za szybko, najbezpieczniej będzie po prostu opłacić wezwanie.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze