Tak twierdzi zwycięzca ostatniego wyścigu w Austrii. Skąd te słowa? Jakie są tego warunki?

Hiszpański zawodnik fabrycznego zespołu Ducati uwarunkował swoją tezę kilkoma kwestiami. On sam nie może popełniać błędów, a inżynierowie muszą popracować nad prędkością motocykla w zakręcie. Jeśli te warunki zostaną spełnione, żaden inny motocykl nie będzie w stanie powstrzymać "czerwonych" przed wywalczeniem tytułu w klasyfikacji producentów, a nawet wśród kierowców, jak twierdzi.

Na ten moment Lorenzo traci do Marqueza 71 punktów, więc w kolejnych dziewięciu wyścigach, musiałby zbierać średnio 8 punktów więcej od Marqueza. Czy to jest możliwe?

Tak, jeśli on sam wygra wszystkie kolejne rundy, a Dovizioso, lub inny zawodnik będzie finiszował na drugim miejscu, by MM93 nie dojechał na wyższej, niż trzecia pozycja. Pomiędzy pierwszym, a trzecim miejscem jest 9 punktów różnicy, więc mały bufor jest.

Wierzycie w to?

A może Yamaha poprawi elektronikę w swojej M1 i Rossi jednak powalczy z Jorge i Marciem?