Nowa runda w przysz³ym sezonie - GP Meksyku. Rossi protestuje
Obecny kalendarz MotoGP liczy 19 wyścigów w sezonie. W przyszłym roku może dojść jeszcze jeden - w Meksyku. Propozycja ta jest jednak mocno krytykowana przez samych zawodników.
Meksykańska runda MotoGP miałaby się odbywać na torze Autódromo Hermanos Rodríguez w stolicy kraju, Mexico City. Obiekt wybudowano w 1962 roku i mimo modernizacji przeprowadzonej kilka lat temu na potrzeby Formuły 1, wciąż uchodzi za niebezpieczny. Wielu specjalistów uważa, że absolutnie nie nadaje się do organizowania wyścigów motocyklowych.
Tor położony jest bardzo blisko centrum tego ogromnego miasta, więc musiał się zmieścić na ograniczonej przestrzeni. Jest nieprzyjemnie wąski, ciasny i częściowo otoczony murem, a strefy bezpieczeństwa na zakrętach pokryte są asfaltem, któremu brakuje skuteczności w wytracaniu prędkości pechowego zawodnika, jaką dają pułapki żwirowe.
Jeśli miałoby dojść do przeprowadzenia rundy MotoGP na tym torze, musi on być poddany wielu modyfikacjom i przejść inspekcję FIA. Na to może zabraknąć czasu - sezon 2019 jest coraz bliżej.
Sami zawodnicy nie są, delikatnie mówiąc, zachwyceni tym pomysłem. Valentino Rossi w wywiadzie dla serwisu Motorsport.com powiedział:
Jestem zdesperowany. Po pierwsze, w kalendarzu znajdzie się 20 wyścigów, co oznacza, że nie będziemy mieli życia prywatnego. Drugim problemem jest bardzo zły tor. Nie lubię go, jest niebezpieczny. Mogą próbować go zmodyfikować, ale to będzie trudne. Dla mnie wyścig w Meksyku w przyszłym sezonie jest złym pomysłem.
Jeśli dojdzie jednak do organizacji meksykańskiej rundy, to odbędzie się ona na początku sezonu, między wyścigami w Argentynie i USA. Firma Dorna, organizator MotoGP, negocjuje jeszcze z kilkoma innymi krajami, chętnymi do przyjęcia wyścigów. Są wśród nich m.in. Brazylia i Finlandia.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze