Limit 120 km/h na polskich autostradach? Nowe propozycje urzędników
Polscy urzędnicy odpowiedzialni za infrastrukturę drogową i bezpieczeństwo ruchu drogowego odbyli wspólne spotkanie na które zaprosili również szefa Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu. Padło na nim kilka konkretnych propozycji, m.in. ograniczenia dopuszczalnej prędkości na autostradach.
Wydawałoby się, że osoby zajmujące się na co dzień budową i utrzymaniem polskich dróg mają w swojej pracy bardzo wiele punktów stycznych ze specjalistami od bezpieczeństwa. A jednak wspólne posiedzenie sejmowej Komisji Infrastruktury i Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego miało miejsce dopiero po raz pierwszy. Dzięki temu mamy w końcu szansę na zaczątki spójnej polityki transportowej - przedstawiciele obu instytucji zaapelowali o stworzenie nowego ciała zajmującego się bezpieczeństwem w ruchu drogowym, tym razem mocno opartego na strukturach rządowych, mającego realny wpływ na szybkie zmiany w prawie.
Na spotkaniu obecny był również szef Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC), Antonio Avenoso. Przedstawił on kilka wybitnie niekorzystnych dla nas statystyk wypadków i zaapelował o zmiany w polskim kodeksie drogowym, podążające za regulacjami obecnymi w prawie większości krajów UE. Chodzi przede wszystkim o ograniczenie dopuszczalnej prędkości na autostradach do 120 km/h, gdyż według wyników badań, jest to granica znacząco obniżająca ilość wypadków na tych trasach.
Kolejne propozycje zagranicznego gościa do ujednolicenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym do 50 km/h w dzień i w nocy (pisaliśmy już o tym) oraz przyznanie pieszym pierwszeństwa jeszcze przed wejściem na pasy. Z drugiej strony, w europejskich statystykach wypadamy wyjątkowo dobrze pod względem przestrzegania obowiązkowego zapinania pasów i (nie do wiary!) małej ilości pijanych kierowców w stosunku do innych krajów Unii.
Na biurkach polskich urzędników czeka jeszcze wiele niedokończonych tematów, min. okresy dostosowawcze dla młodych kierowców, obowiązkowe doszkalanie, nowe regulacje dotyczące ogumienia zimowego, czy oświetlenia dróg. Niestety kwestie bezpieczeństwa ruchu drogowego są nieodłącznie powiązane z bieżącą polityką, stąd na spójne rozwiązania będziemy zapewne musieli poczekać.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeCiekawe czy ten Unijny mądruś wpływa na Austriaków aby zmienić(podnieść) wszechobecne idiotyczne ograniczenie do 100 km przy tym samym limicie autokarów i zbliżonym w realu ciężarówek tworzących...
OdpowiedzA ja bym zacza od zabrania wszystķim urzednikom pojazdow uprzywilejowanych oraz wylaczenie immunitetu na przepisy drogowe ciekawe jak wtedy by spiewali.
OdpowiedzWypowiedzi wożonych , posiadających immunitet notabli są tak moralnie przekonujące jak starych suwaków na temat aborcji .
OdpowiedzZróbcie auta na pedały. Nie da się zastąpić myślenia przepisami. Spalanie auta samo reguluje prędkość na autostradzie.Jak ktos chcę pojechać trochę szybciej to niech jedzie. Dostanie rachunek na ...
Odpowiedzja tam za swoja pensje moge w ..uj benzyny kupic
OdpowiedzNie jestem za ograniczeniemdo 120km/h, ale na terenie całej "unji" powinny obowiązywać te same przepisy ruchu drogowego. Potem przed wyjazdem człowiek musi się doszkalać w internecie jakie ...
OdpowiedzWystarczy spojrzeć na tablicę z limitami prędkości, która stoi na granicy :P
OdpowiedzTaak, jadąc przez kilka krajów to trzeba raczej robić zdjęcia tym tablicom (po wcześniejszym zatrzymaniu pojazdu i stworzenia zarożenia w ruchu) aby zapamiętać wszystkie zawarte na nich informacje i się nie pogubić, bo co kraj to obyczaj zamiast jeden unijny przepis.
OdpowiedzZ niedojebania mózgowego kierowców nawet 50km/h na autostradzie nie wyleczy.
OdpowiedzWitam. Czyli nadal po "polsku". Najlepiej wprowadzić ograniczenie prędkości i wg statystyki ilość wypadków będzie mniejsza. Ale żaden "geniusz" (niezależnie od zabarwienia politycznego) nie ...
Odpowiedz