Kupujesz akumulator? Możesz być terrorystą! Kuriozalne prawo w Wielkiej Brytanii
Każdy nabywca tradycyjnego akumulatora do zalania kwasem, będzie musiał okazać ważną licencję na materiały niebezpieczne - mówi nowe brytyjskie prawo.
Tradycyjne akumulatory kwasowo-ołowiowe zawierają kwas siarkowy, który może posłużyć także jako czynnik do produkcji materiałów wybuchowych. Idąc tym tropem brytyjski rząd uznał, że osoba, która wchodzi w posiadanie tak niebezpiecznej substancji, powinna zostać objęta specjalnym nadzorem jako potencjalny terrorysta.
Nowe przepisy dotyczą także nabywców akumulatorów zakupionych przed 1 lipca - muszą oni napełnić swoje baterie do 1 listopada 2018 roku, w innym razie zostaną ukarani.
Koszt licencji wynosi około 40 funtów (200 zł), najtańsze akumulatory kwasowo-ołowiowe to wydatek około 25 funtów (120 zł). Jedna z największych sieci z akcesoriami motoryzacyjnymi, Halfords, już zapowiedziała wycofanie z oferty baterii wymagających samodzielnego zalania kwasem.
Pomysł brytyjskich urzędników uważamy za świetny krok w stronę bezpieczeństwa publicznego. Sugerujemy kolejne działania, które z pewnością pomogą w zwalczaniu zagrożenia terroryzmem. Na początek proponujemy całkowity zakaz handlu paliwem - strach pomyśleć jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie go z otwartym ogniem, na przykład w formie koktajlu Mołotowa.
Dobrym pomysłem będzie także wykluczenie pojazdów z ruchu - przykre doświadczenia pokazują, że samochody nader często służą jako narzędzie wykorzystywane przez terrorystów do zamachów. Co dalej? Prąd elektryczny też jest niebezpieczny...
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeniestety, jest to skutek zbyt duzej ilosci ataków kwasem... ludzie kupuja kwas akumulatorowy, zeby oblac swoja byla dziewczne/chlopaka, zeby wyrownac porachunki w szkole, czy zeby oblac ...
Odpowiedz