Krakowscy policjanci przeciwko nielegalnym wyścigom - komentarz Policji
Wczoraj opublikowaliśmy film nagrany przez jednego z naszych czytelników obrazujący w jaki sposób funkcjonariusze krakowskiej Policji sprawdzają poziom głośności motocykla. Zgodnie z obietnicą zwróciliśmy się o komentarz w tej sprawie do rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Dziś otrzymaliśmy odpowiedź, którą rzecz jasna możecie przeczytać poniżej w całości. Nie kupujemy co prawda historii o rajdzie 150. motocykli i samochodów (od samych Krakusów jeżdżących na dwóch kółkach wiemy, że spotkania które ostatnio pacyfikowała policja odbywają się cyklicznie, nie mają formy rajdu, mają za to sporą opozycję w postaci miejscowych aktywistów wszędzie widzących rajdy i jazdę na gumie), szczególnie, że utrwalona na filmie Yamaha MT-01 to pojazd wybitnie mało rajdowy.
Niemniej jednak wyjaśnienia podinsp. Mariusza Ciarka wnoszą do dyskusji punkt widzenia policji, szczególnie w odniesieniu do kontroli stanu technicznego pojazdu. My pozostajemy na stanowisku, że ocena pojazdów uczestników ruchu przy wykorzystaniu smartfona nie wygląda profesjonalnie, niezależnie od tego jak w chwili obecnej wyglądają uprawnienia funkcjonariuszy, przede wszystkim dlatego że instytucja "uzasadnionego podejrzenia" otwiera drzwi do długiej listy nadużyć i zostawia szerokie pole dla każdego rodzaju "widzimisię". Ciekawi jesteśmy co wy o tym myślicie.
"Nocna obława krakowskiej drogówki" związana była ze zgłoszeniami mieszkańców. Policja reagowała na prośby, apele i zgłoszenia mieszkańców, radnych, lokalnych mediów.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie otrzymali informację, że w nocy z niedzieli na poniedziałek mają odbyć się nielegalne rajdy po mieście, motocyklistów i kierujących samochodami pod nazwą "Budzimy Kraków". Organizatorzy akcji odpowiednio się do tego przygotowali, już sama nazwa wskazuje, jaki cel przyświecał uczestnikom "nielegalnych wyścigów", jednak i policjanci podjęli odpowiednie czynności wyprzedzające, związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczestnikom ruchu drogowego - nie dopuszczając do nocnej jazdy ok. 150 pojazdów po krakowskich drogach. Cały czas podkreślamy, że efektem "nielegalnych wyścigów", nieodpowiedzialnej jeździe, może być wypadek, katastrofa w ruchu jak i śmierć. Zakłócanie spokoju i prawa do wypoczynku w nocy to przy tym już tylko dodatkowy argument przemawiający przeciwko takim spotkaniom.
Miejscem nielegalnej zbiórki uczestników był parking pod jednym z dużych sklepów na terenie Krakowa. Gdy tylko kierowy pojawili się - policjanci z ruchu drogowego przystąpili do działań prewencyjnych - postępując zgodnie z zapisami "prawo o ruchu drogowym" przystąpili do sprawdzeń kierujących, stanu technicznego pojazdów itd. W rajdzie - któremu zapobiegliśmy - miało brać udział około 150 kierowców motocykli i samochodów. Ukaranych mandatami karnymi zostało aż 97 kierujących (28 motocyklistów). Dodatkowo do sądu skierowano 5 wniosków o ukaranie, a także zatrzymano 9 dowodów rejestracyjnych, 2 prawa jazdy za przekroczenie prędkości i 1 za jazdę pod wpływem narkotyków. Odholowano również 3 motocykle, gdyż poruszali się nimi kierowcy bez odpowiednich uprawnień. W akcji brało udział 25 policjantów.
Warto podkreślić, że policjant, zgodnie z art. 132 prawo o ruchu drogowym, może zatrzymać dowód rejestracyjny, kiedy ma uzasadnione przypuszczenie, np. co do nieprawidłowego stanu technicznego pojazdu . Nie ma zatem w ogóle obowiązku przeprowadzać w tym zakresie badań. Zatrzymanie dowodu rejestracyjnego nie jest również tożsame z ukaraniem. Kierując się zatem zdrowym rozsądkiem, wszelkiego rodzaju ułatwienia w codziennej pracy (latarki, lornetki, lustra, programy komputerowe i inne) mają na celu ułatwienie a nie utrudnienie pracy, ulepszenie jej, działanie wręcz na korzyść m. in. uczestników ruchu drogowego. Skoro policjant może zatrzymać dowód rejestracyjny przypuszczając, że pojazd np. nie spełnia norm to tym bardziej jego decyzja jest bardziej prawidłowa, gdy ma w związku z tym stwierdzenie poparte np. odczytem urządzenia do badania jakości spalin czy innym.
Jako analogiczny przykład podam prowadzone badania przy pomocy urządzenia Alkoblow - dzięki temu urządzeniu (które nie wskazuje stężenia alkoholu) możemy zbadać w krótkim czasie nawet kilkunastu kierowców nie powodując dodatkowych "korków" czy zatorów drogowych , np. badania kierowców oczekujących na zmianę świateł sygnalizacji, gdy pali się czerwone światło. Gdy wynik jest negatywny (trzeźwy kierujący) kierowca po zaledwie kilku sekundach jedzie dalej, gdy wynik będzie pozytywny (wykryto alkohol) to wtedy kierujący poddawany jest badaniu na urządzeniu posiadającym aktualne badania i homologację, typu alkotest, alkomat czy też zostaje zawieziony na pobranie krwi.
Każdy z kierujących, którzy posiadają prawo jazdy powinien znać przepisy prawa o ruchu drogowym a zatem wiedzieć, że policjant przypuszczając, że pojazd nie spełnia norm mógł zatrzymać dowód rejestracyjny bez prowadzenia badań, które w takich przypadkach przeprowadzone zostają w stacji diagnostycznej. Zatem lepiej kontrowersyjną sytuację wyjaśnić na miejscu, działając na korzyść kierującego. Jest to zrozumiałe niemal w całej Europie.
Podczas opisanych działań nie zatrzymano dowodu rejestracyjnego w związku ze sprawdzaniem stanu technicznego przy pomocy aplikacji.
Dodam, że dzięki publikacjom medialnym otrzymaliśmy dziesiątki telefonów z podziękowaniami za profesjonalne działania, od mieszkańców Krakowa i podobne czynności będą wykonywane w przyszłości, gdy tylko uzyskamy informacje o kolejnych "nielegalnych" zbiórkach amatorów motoryzacji.
Zachowanie fanów motoryzacji jest tym bardziej zaskakujące, że przepisy prawa pozwalają zwołać legalne zgromadzenie a procedura nie jest skomplikowana (zgłoszenie, to kartka z kilkoma punktami). Prawdopodobnie nikt nie chce jednak wziąć na siebie odpowiedzialności a właśnie o odpowiedzialność na drodze chodzi. Prawidłowo zgłoszone zgromadzenie nie tylko odbywałoby się zgodnie z przepisami ale wręcz chronilibyśmy ich uczestników.
Pozdrawiam,
podinsp. Mariusz Ciarka
Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Krakowie
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeNiech pan Ciarka od razu doda, że wszelkie kontrole typu łapanka na dmuchanie są przeprowadzane z naruszenie podstawowych zasad konstytucyjnych jak i prawnych. Brak uzasadnionego podejrzenia do ...
OdpowiedzWyobraźcie sobie pana rzecznika, jak pisał to wypracowanie. Pewnie się spocił. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzA stare, kopcące i śmierdzące dizle, z podbitym przez znajomka na stacji kontroli dowodem mogą sobie śmiało śmigać... POlska...:-(
OdpowiedzSzkoda, że w kręgu "ścigaczy" mało jest takich "Darków"... Ale "Darków" w tym gronie być nie może. Dlaczego? Bo sposób korzystania z motocykla (a zazwyczaj też jego rodzaj) na prawdę determinuje ...
OdpowiedzRacja, trzeba dorosnąć, święte słowa i uważam, że niekoniecznie w sensie samej metryki. Niestety próba dyskusji w tonie bardziej merytorycznym z "nieDarkami" jest niemożliwa, zaraz padają argumenty - że tylko oni są prawdziwi motocykliści, a ty nie wiesz do czego jest moto i prawdziwy nie jesteś (co z tego, że grzejesz na moto przez 8+ miesięcy w roku, co prawda na zlociki to rzadko akurat), no i święte teksty o zamykaniu torów na potęgę (ilu "niedarków" na jakimś faktycznie było) No śmiać się chce, nie mniej jednak dziś mi nie było do śmiechu kiedy debil w Z3 z wyprutym wydechem, właśnie przed 1 w nocy obudził mi dziecko. To co w tym dziwnego, że policja się interesuje?
OdpowiedzW 100% popieram działania policji, a jeżdżę na motocyklu od prawie 30 lat. W naszym, motocyklistów interesie jest wykluczenie, bądź jeżeli jest to możliwe resocjalizacja tych z nas, którzy traktują...
OdpowiedzNosz k**wa jego mac! To po jaki psi h*j wyganiali nas z miejscówek na zadupiach gdzie nikomu nie przeszkadzaliśmy? Puste parkingi tirów koło zamkniętych stacji, zamknięte place, drogi w czarnej d*pie na które wjeżdżało się przez bagna... Komu tam zatruwaliśmy życie? Żabom? Albo bobrom??? I ten kawałek o czerpaniu z tego przyjemności... Człowieku wróć się do domu po rozum. Tory zamykają na potęgę a potem dziwne, że ludzie zapieprzają po ulicy...
OdpowiedzJa rozum staram się mieć zawsze przy sobie. Nie wiem skąd i kto Ciebie wyganiał! Ale nawet jeśli, to nie jest to powód, aby dziczyć na drogach publicznych. Co do czerpania przyjemności z zatruwania życia innym. A jak wytłumaczysz jeżdżenie z tak głośnym wydechem, że nie słychać własnych myśli? Może ktoś jest masochistą ale powinien tez pomyśleć o innych. Jeżeli brak mu takich refleksji, to albo jest głupi albo jest sadystą, czyli czerpie radość z zadawania komuś bólu. Proste!
OdpowiedzTo staraj się bardziej. Jakbyś używał motocykla do czegoś więcej niż dojazdy z domu do roboty i z powrotem to byś wiedział skąd i kto wyganiał. A jeśli motocykl służy Ci tylko do przemieszczenia się z pkt. A do B, to nie wypowiadaj się w sprawach które Cie nie dotyczą.
Odpowiedzwiec jak skomentujesz to? https://youtu.be/-apNbc7d5b8 Kraków godzina 16:35
OdpowiedzOwszem motocykl służy mi do przemieszczania się. A Tobie do czego służy? Do gotowania? Owszem jeżdżę na motocyklu do pracy, na wakacje i czasem, a nawet głównie bez celu, dla przyjemności. Myślę, że to wystarczające powody, aby wypowiadać się w tej sprawie.
OdpowiedzRozmawiam z Tobą w jeszcze jednym ciągu postów na tej stronie - kończę obie rozmowy bo tym tekstem o gotowaniu udowadniasz (filipowi wypominasz, że nie dorósł do motocykla), że ty już najwyraźniej wyrosłeś z motocykla - nie wiesz, i nawet nie starasz się dowiedzieć o co chodzi. Widzisz tylko pusty tłumik i grupę zasuwającą (przepisowo) przez miasto. Powtarzaj więc dalej opowieści o nielegalnych wyścigach o 22 na alejach, albo o rajdach przez miasto. Twoje postrzeganie tego co się wokoło Ciebie dzieje to nie moja sprawa ani też nie mój interes to prostować. Peace.
OdpowiedzTfuuu! Nie Filipowi tylko Czesiowi...
OdpowiedzPan Ciarka to kombinator i lawirant. Dla przykładu.... Pkt1 Wiele telefonów... ? A czy da się to jakoś potwierdzić? Pkt.2 Porównanie alkoblow do prywatnego telefonu a zapewne darmową aplikacją ...
OdpowiedzTy chyba nadal nie rozumiesz tego co przeczytałeś? Więc jak dziecku. Policjant, mając uzasadnione podejrzenie, ma prawo zatrzymać dowód rejestracyjny. Wszyscy to wiedzą. Policjant zobaczył fajne moto, z jeszcze fajniejszym tłumikiem, i co? i uzasadnionym podejrzeniem jest to, że nie do końca oryginalny tłumik, jest tak cichy jak powinien. W związku z tym, POWINIEN zabrać dowód rejestracyjny. Zamiast tego wyciągnął telefon, i sobie sprawdził telefonem, po czym stwierdził, że nie jest tak źle, więc dowodu rejestracyjnego, nie zatrzymał. Proste. Do wszystkich którzy mają ból **** o telefon - gdyby nie ten telefon, to by kolesiowi zatrzymali dowód rejestracyjny, koleś by zmarnował czas, i pieniądze na udowadnianie, że jest legalny. A tymczasem telefon i apka, jakkolwiek może być niedokładna, oszczędziły mu tego... Popatrzcie na siebie, czy woleli byście z automatu dymać na badania?
OdpowiedzTak na początek to Hollywood, a nie holywod. Zapewniam Cię, że wiele osób ma dość szlifierzy, którzy w nocy budzą ludzi w miastach. Mnie przekonuje to, że ludzie Ci proszę o pomoc policję, bo sam wielokrotnie zastanawiałem się, żeby zadzwonić na policję. Nie rozumiesz, że policjant posłużył się aplikacją ze smartfona tylko pomocniczo i że na tej podstawie nie mógłby nałożyć grzywny? Niestety nielegalne wyścigi nie odbywają się tylko w filmach. Przepraszam ale Twój wpis lokuje Ciebie jako szczeniaka, który nie dojrzał jeszcze, żeby jeździć na motocyklu.
Odpowiedzhehe, ty chyba jestes ten policjant od smartfona i sie tłumaczysz, dość dennie w sumie, i weź przestań pitolić czlowieku poruszający sie na ramie z silnikiem i 2 kołach o tym jaki z ciebie poważny i bezawaryjny motórzysta, im wiecej gadasz tym na większego wychodzisz ćwoka, jesli nikt ci tego jeszcze nie uświadomił to własnie to robie
OdpowiedzNie dojrzał żeby jeżdzić na motocyklu, wykluczyć z naszych szeregów.......strasznie przeżywasz ten swój "motocyklizm" Radośnie precluj więc dalej, i nie zawracaj innym d....swoja martyrologią.
OdpowiedzZrobię Ci przyjemność i pójdę się "preclować", chociaż za boga nie wiem co to znaczy. Ja, w przeciwieństwie do Ciebie w ogóle nie przeżywam "swojego motocyklizmu". Ja po prostu jeżdżę motocyklem i nie dorabiam do tego żadnej nomen omen martyrologii. Jeżeli zawracam Ci d... to po co czytasz moje wpisy? Mam prawo do własnego zdania, a Ty do swojego nawet z tym "preclowaniem" itd. Uszanuj zdanie innych.
Odpowiedz