tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Komu Ducati da największe szanse na mistrzostwo świata MotoGP 2024?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Komu Ducati da największe szanse na mistrzostwo świata MotoGP 2024?

Autor: Mick Fiałkowski 2024.10.12, 17:39 Drukuj

Włosi padli ofiarą "klęski urodzaju" i znaleźli się w sytuacji z jednej strony wymarzonej, a z drugiej koszmarnej. Dlaczego? W końcu ktokolwiek sięgnie po tegoroczny tytuł w MotoGP, szefostwu marki z Bolonii mocno się oberwie.

Na cztery rundy przed końcem rywalizacji do zgarnięcia nadal jest aż 148 punktów, a to oznacza, że w grze pozostają nie tylko broniący tytułu Pecco Bagnaia i szykujący się do odejścia Jorge Martin, ale także Marc Marquez i Enea Bastianini.

NAS Analytics TAG

Co prawda szanse tej ostatniej dwójki są coraz bardziej już tylko matematyczne, ale nadal wszystko jest możliwe, bo czwarty w tabeli Marquez traci do lidera tylko 81 punktów.

Co ważniejsze, broniący tytułu Bagnaia w tabeli jest drugi, 10 punktów za prowadzącym Martinem.

Sęk w tym, że Jorge Martin tak bardzo pogniewał się na Ducati po tym, jak Włosi podpisali na sezon 2025 kontrakt z Marquezem, że postanowił odejść po tym sezonie do Aprilii, potencjalnie zabierając ze sobą mistrzowski numer jeden.

Z Ducati żegna się także jego ekipa, Pramac Racing, która postanowiła nawiązać współpracę z Yamahą.

W takiej sytuacji zazwyczaj sprawa jest jasna - w tym przypadku nawet podwójnie - skoro ktoś odchodzi do konkurencji, dostaje automatycznie bana na nowe części i rozwiązania.

Ducati nie może sobie jednak pozwolić na wystawienie się aż na taki wizerunkowy strzał i otwarte faworyzowanie Bagnaii.

Z drugiej strony Włosi byliby - najdelikatniej mówiąc - niezbyt rozsądni, gdyby pozwolili fabrycznej ekipie i zawodnikowi przegrać walkę o tytuł z ekipą i rywalem, z którym za chwilę się pożegnają.

Ducati musi więc uważać na hejt ze strony kibiców (szczególnie tych hiszpańskich), a jednocześnie dbać o swoje interesy i pieniądze akcjonariuszy.

Jakie rozwiązanie?

Co więc marka z Bolonii może zrobić w tej sytuacji? Na początek Włosi zapowiedzieli, że na ostatniej prostej sezonu wstrzymują już rozwój nowych części. Nie można więc faworyzować kogokolwiek rozwiązaniami, których nie ma i to moim zdaniem rewelacyjny, nawet jeśli tylko PR-owy ruch ze strony Ducati.

Dlaczego PR-owy? Dlatego, że tak naprawdę Włosi nie muszą już dzisiaj dotykać modelu Desmosedici GP24. Jego przewaga nad maszynami konkurencji jest tak ogromna, że KTM i Aprilia mogą nie być w stanie nadrobić straty nawet i przez cały sezon 2025. Tym bardziej że Ducati rozwiązało problemy z wibracjami z początku roku.

Bardzo konkurencyjny jest jednak również model 2023, a to otwiera furtkę Marquezowi, który moim zdaniem będzie bardzo szybki zarówno w Australii, jak i w Malezji i Walencji.

Idealne rozwiązanie?

Paradoksalnie wywalczenie tytułu przez Marqueza byłoby dla Ducati perfekcyjnym kompromisem. Nikt nie mógłby wówczas zarzucić Włochom, że faworyzowali swojego obrońcę tytułu albo chcieli dobrze wyglądać faworyzując odchodzącego "Dawida" w walce z "Goliatem".

Tym bardziej że przecież Marquez awansuje za rok do fabrycznego zespołu Ducati na miejsce odchodzącego do KTM-a Bastianiniego. Czy więc czeka nas scenariusz pod tytułem "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta"?

Cóż, jestem przekonany, że Włosi zrobią doskonale to, co tak dobrze wychodził im już w poprzednich latach; mimo teorii spiskowych postawią na sprawdzoną zasadę "niech wygra najlepszy" i wszystkim swoim podopiecznym dadzą równe szanse.

Plusy i minusy

W walce o tytuł cała czwórka ma swoje mocne i słabe strony. Bagnaia ma za sobą fabryczny zespół i największe wsparcie, ale też miewa ostatnio spore problemy z dostosowaniem swojego pakietu i bez nowych rozwiązań może zostać w tyle.

Martin wydaje się najszybszy, ale jego ekipa to jednak mniejszy, prywatny team. Marquez to Marquez, ale dosiada maszyny w ubiegłorocznej specyfikacji i pracuje z najmniejszym zespołem z całej tej trójki.

Bastianini z kolei świetnie zarządza oponami, ale często brakuje mu "eksplozywności", która charakteryzuje Martina czy Marqueza.

Wydaje mi się więc, że teorie spiskowe możemy włożyć między bajki, choć oczywiście są one kuszące. Jestem pewien, że na mecie w Walencji maksyma "niech wygra najlepszy" sprawdzi się w stu procentach.

Oby tylko o tytule nie rozstrzygnęły kwestie niezwiązane z tempem czy umiejętnościami. Wszyscy pamiętamy przecież problemy Martina z tylną oponą w Katarze rok temu, czy zaskakujące kary ze zbyt niskie ciśnienie w oponach.

Prawdziwym zwycięzcą jest…

Inna sprawa, że choć pozornie wydaje nam się, że Ducati znajduje się w bardzo trudnej, przynajmniej wizerunkowo, sytuacji, to jednak trzeba pamiętać, że tak naprawdę to oni są największym zwycięzcą sezonu 2024.

W końcu to ich zawodnicy zdominowali tegoroczne zmagania, niezależnie od tego, który z nich zostanie mistrzem. I za to, panowie z Bolonii, ukłony! Konkurencja musi tymczasem mocno wziąć się do pracy…

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę