Kilometrowe korki na autostradach. Policja i drogowcy: bêdzie lepiej
Policja i drogowcy opracują specjalne procedury, dzięki którym korki, które tworzą się na autostradach po wypadkach, będą rozładowywane szybciej. Impulsem do tych działań był interpelacja posła Janusza Sanockiego po wypadku ciężarówki na A4.
Przypomnijmy - 10 maja na autostradzie A4 w pobliżu Tarnowa przewróciła się ciężarówka, co spowodowało gigantyczny korek na pasie w stronę Krakowa. Setki pojazdów utknęły na kilka godzin bez możliwości ewakuacji. Część kierowców, chcąc wydostać się z pułapki, wykorzystała korytarz ratunkowy jadąc pod prąd do najbliższego węzła.
Sytuacja ta zaniepokoiła posła Janusza Sanockiego, który w interpelacji skierowanej do ministra spraw wewnętrznych i administracji wskazywał, że, choć jazda korytarzem ratunkowym pod prąd jest oczywistym wykroczeniem, trudno dziwić się zachowaniom kierowców pozbawionych możliwości ewakuacji, mającym w perspektywie wielogodzinne oczekiwanie. Mimo że łamanie przepisów nie jest żadnym usprawiedliwieniem, łatwo wyobrazić sobie, że wielogodzinny postój na słońcu może stanowić poważny problem.
Poseł wskazał brak procedur, które umożliwiłyby kierowcom opuszczenie miejsca zatoru. W odpowiedzi na interpelację, minister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński poinformował, że Biuro Ruchu Drogowego KGP we współpracy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczęło prace nad opracowaniem odpowiednich działań na takie sytuacje.
Możliwości jest kilka - w wielu przypadkach wystarczy otworzyć dostęp do dróg technicznych biegnących przy autostradach. Pomocne może okazać się także zdemontowanie barier dzielących pasy ruchu, co pozwoliłoby kierowcom na zawrócenie i skorzystanie z najbliższego zjazdu. Niestety, jak zauważa portal wp.pl, nowe procedury dotyczyć będą tylko autostrad i dróg ekspresowych zarządzanych przez GDDKiA. Na drogach pod zarządem koncesjonariuszy nie zmieni się nic.
W rozładowaniu zatorów powypadkowych pomógłby z pewnością Krajowy system Zarządzania Ruchem Drogowym. Niestety - jest on wciąż w powijakach, a wiele elementów, takich jak aktywne tablice informacyjne, czy znaki o zmiennej treści, które mogłyby informować kierowców o zagrożeniach, po prostu nie działa.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze