Kierowca, który spowodowa³ wypadek Haydena, skazany za zabójstwo
Od fatalnego wypadku Nicky’ego Haydena minęło już półtora roku. Świat wyścigów motocyklowych otrząsnął się i poszedł do przodu, ale dwa procesy we Włoszech trwają do dziś. Właśnie zapadł wyrok w pierwszej instancji w procesie karnym kierowcy winnego spowodowania kolizji.
We Włoszech toczą się dwa oddzielne postępowania w sprawie wypadku Haydena. Jeden z nich to proces cywilny, który wytoczyła sprawcy rodzina zawodnika. Domagają się oni 6 milionów dolarów odszkodowania, czyli maksymalnej kwoty, którą według tamtejszego prawa mogą pokryć firmy ubezpieczeniowe.
Drugi proces to proces karny, z udziałem włoskiej prokuratury, toczący się z urzędu i dotyczący zarzutów o charakterze kryminalnym. Ogłoszono właśnie wyrok pierwszej instancji. Kierowca został uznany winnym zabójstwa, ale mimo tego mocnego określenia, zasądzona kara jest łagodna. Skazano go na rok więzienia w zawieszeniu, utratę prawa jazdy i nakaz zapłaty kosztów sądowych.
Jak podkreślał sędzia, to kierowca auta winien jest kolizji, mimo że Hayden wyjechał na rowerze z drogi podporządkowanej. Peugeot 206 poruszał się bowiem z prędkością ok. 70 km/h na ograniczeniu do 50. Gdyby jechał przepisowo, miałby szansę uniknąć zderzenia.
Widoczność na skrzyżowaniu w mieście Misano, na którym doszło do wypadku, była wtedy mocno ograniczona rosnącym tam żywopłotem, na co zwracał uwagę kierujący autem. Adwokat skazanego kierowcy zapowiada więc apelację:
To dramat dla obu rodzin. Będziemy apelować. Nie wszystkie raporty z miejsca zdarzenia zostały wzięte pod uwagę. Mój klient zrobił wszystko, by uniknąć zderzenia. Jesteśmy tego pewni, stąd apelacja.
Na miejscu wypadku, z inicjatywy przyjaciół, urządzono ogród pamięci Nicky’ego Haydena.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeZ calym szacunkiem dla Nickiego, ale jesli prawda jest to ze wyjechal z podporzadkowanej wprost pod kola tego peugeota, w dodatku majac sluchawki w uszach to orzeczenie winy goscia za +20 km/h ...
Odpowiedz