Kawasaki Ninja 7 Hybrid. Pierwszy motocykl hybrydowy. Rewolucja czy rebelia?
Słowo stało się ciałem i Kawasaki oficjalnie obwieściło swój pierwszy motocykl hybrydowy i chyba pierwszy w ogóle na rynku masowym. Nie wiem czy hybrydowe Kawasaki przekona benzynowych purystów do kolejnego kroku w rozwoju motocykli, ale wiem na 100%, że rewolucja dzieje się naszych oczach.
Należy bezwzględnie zacząć od gwiazdy wieczoru, czyli silnika. Prawdę mówiąc, wszystko jest proste i klarowne, mianowicie, mamy dwucylindrową jednostkę rzędową o pojemności 451cc (o której Kawasaki wydaje się nie mówić zbyt głośno, że pochodzi z nowego Eliminatora). I tam, gdzie w Ninjy H2 jest kompresor, tu jest silnik elektryczny. Proste? Proste. Jak to działa? Teoretycznie jak wszystkie pojazdy w technologii HEV, czyli twardej hybrydy. Silnik elektryczny wspiera ten spalinowy, a w określonych okolicznościach przejmuje od niego obowiązki napędzania pojazdu. Różnica w Ninjy 7 Hybrid polega na tym, że nie motocykl będzie sobie decydował, kiedy odpalić prąd, ale kierowca. W głowie prezesów, którzy chcą być w dobrych relacjach z urzędnikami pierwszą sytuacją, w której się to ma sprawdzić, jest wjazd do stref bezemisyjnych w miastach, ale ja uważam, że jest jeszcze jedna, lepsza okoliczność. Wyobraź sobie, że jest 3 nad ranem i czasami tak bywa, że człowiek musi wtedy wstać z wyra i iść pojeździć motocyklem, żeby sobie wyczyścić mózg, zdefragmentować go, powłóczyć się po pustej sieci komunikacyjnej. Każdy motocyklista od czasu od czasu powinien tak robić, bo to zdrowe. Rzecz w tym, że jeśli w Twym pobliżu są ludzie, a prawdopodobnie są, raczej nie docenią odpalanego w nocy motocykla. A jeśli jeszcze masz jakiś głośny komin i silnik, który wymaga odpalenia na ssaniu, robi się dość nieprzyjacielsko. To teraz wyobraź sobie, że odpalasz motocykl na prądzie, cicho wyjeżdżasz z garażu, słuchać tylko dźwięk delikatnego tarcia opon o nawierzchnię i pracujący układ napędowy, a kiedy wyjeżdżasz poza strefę zamieszkania, odpalasz silnik spalinowy i wewnętrzne spalanie budzi się do zabawy.
Kawasaki zapewnia, że silnik klasy 400cc ma łączyć osiągi klasy 600cc+ ze spalaniem klasy 250cc. Porozmawiajmy najpierw o tym spalaniu. Oficjalnie się mówi o 4 litrach na setkę i jestem w stanie w to uwierzyć bo czy się wam to podoba czy nie, system hybrydowy naprawdę pozwala oszczędzać paliwo. Rzecz w tym, że podobne spalanie osiągałem w swoim Versysie 650, którego napędzały wyłącznie martwe dinozaury. W osiągi klasy 600cc i wyżej w czterysetce również jestem w stanie uwierzyć, bo to zdumiewające jak sprawnie prąd potrafi wypełnić luki w momencie obrotowym, których spalinówce nie udało się ogarnąć. Swoją drogą, idea "dużych" osiągów w małym pojemnościowo motocyklu nie jest Kawasaki obca, bo w 2014 roku kiedy pojawiły się pierwsze plotki o Ninjy H2 i tajemnicze video z toru, na którym słychać było świszczący kompresor, ludzie mówili o sześćśecie o osiągach litra.
Czy w hybrydowym Kawasaki będziesz zmieniał biegi? Cóż, będziesz, chociaż trafniej i bliżej prawdy brzmi "będziesz mówił motocyklowi, kiedy ma zmienić biegi". Będzie się to działo z pomocą twojego lewego palca wskazującego i kciuka, które naturalnie opadają na łopatki przy lewej manetce. Słuchajcie, ja wiem, że dobrze przeprowadzona procedura klasycznej zmiany biegów z idealnym zgraniem sprzęgła i gazu potrafi wywołać mały orgazm, ale we wduszaniu przycisków, żeby zmienić przełożenie też jest coś dziwnie przyjemnego, co potwierdziło się np. w Hondach. Na liście bajerów i cech kluczowych, przy której pisaniu ktoś się bardzo starał, żeby nie brzmieć nudno, ale niestety mu nie wyszło jest mnóstwo oczywistych pozycji, czyli zmienne tryby pracy, wyświetlacz TFT, łączność ze smartfonem etc. Ale jest też jedna ciekawa rzecz czyli Tryb Spacerowy, lub jak mówią na to bardziej na zachód "Walk Mode". Kiedy to odpalimy, kręcenie manetką gazu sprawi, że motocykl będzie dosłownie chodził, co ma się przydać przy manewrowaniu z niską prędkością, ale - uwaga - jeśli mamy aktywny Walk Mode i całkowicie zamkniemy gaz, motocykl wskoczy na wsteczny bieg.
Dlaczego Ninja 7 Hybrid jest rewolucją? Dlatego, że pokazuje nam, że istnieje jeszcze inna opcja niż przymusowe wpychanie nam do gardeł pojazdów wyłącznie elektrycznych. Niektórych nic nie przekonana i uważam, że nie powinno się nawet próbować tego robić. Komuś nie spodoba się fakt, że motocykl jest zbyt ciężki, komuś nie spodoba się fakt, że biegi zmienia się przyciskami, a to sobie woli zostawić na Xboxa. Komuś nie spodoba się fakt, że tego motocykla nie będzie można znaleźć za darmo w chipsach. Jeszcze inni mają gdzieś, że budzą całe rodziny odpalając w nocy swoją 25 letnią Yamahę Virago z rurą kanalizacyjną zamiast układu wydechowego. Nie dogodzisz wszystkim i uważam, że nie powinieneś. Fakt jest taki: Kawasaki dowodzi, że jest coś jeszcze oprócz przymusowej całkowitej elektryfikacjii chwała zielonym za to.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeOsiągi tego motocykla są gorsze od owego 4 cylindrowego ZX4RR, więc o osiągach zbliżonych do ZX6R nawet nie ma co marzyć. Ot zwykłe turladełko na miasto. Taka gejoza. Co to wieś tuningu względem ...
OdpowiedzMoc maksymalna, a co za tym idzie prędkość maks. jest słaba, ale start i przyspieszanie do około 140 naprawdę będzie łoić. Na YT są już pierwsze filmiki, z m.in. jak zostawia w tyle sportowego litra. Jak ktoś na co dzień jeździ spokojnie, a raz na jakiś czas będzie chciał się poczuć niczym szybki wściekły spod świateł to może być dobra alternatywa. Inna sprawa, że ta Ninja to nie wyścigowy ZXR tylko szosowy turystyk.
OdpowiedzSą już testy tego moto (jak zwykle za Oceanem i w Azji "mają gdzieś" tajność która obowiązuje w Europie), przyspieszenie nawet z funkcją boost nie powala, a porównanie z litrem to już śmiech na sali.. Wystarczy poszukać w sieci.
OdpowiedzA może po prostu "głupota"? A co do podanego argumentu o "nocnym czyszczeniu głowy", jeśli masz głośny komin to już w tym momencie uprawiasz wiejski tuning i łamiesz przepisy. Więc może po ...
OdpowiedzA może po prostu "głupota"?
OdpowiedzSzczerze, napisałeś to tak, że mimo, że jestem fanem głośnych wydechów w autach i motocyklach i jeździe na paliwie z dinozaurów to takie kawasaki ninja 7 hybrid stało się moim marzeniem, sleeper ...
Odpowiedz